Komentarz do najnowszych prognoz produkcji OLED-ów
Niespełna dwa lata temu na hifi.pl pojawiły się pierwsze artykuły o rynku ekranów. Uznałem wówczas, że analitycy i dziennikarze nie doceniali tempa rozwoju OLED-ów, że zbyt nisko szacowali perspektywy wzrostu produkcji. Znowu mam wrażenie, że sposób relacjonowania rozwoju tej branży jest nieadekwatny do sytuacji. Z jednej strony spotykamy teksty zakrawające na czystą fantazję, a z drugiej nie docenia się skali zmian, które według mojej oceny czekają nas w bliskiej przyszłości.
Zacznijmy od krótkiego powrotu do roku 2010. Według ówczesnych prognoz wartość produkcji OLED-ów miała wynieść ponad miliard dolarów w 2010, ponad 2 miliardy w 2011, miała zbliżyć się do 3 miliardów w 2012, a następnie przekroczyć tę barierę w 2013. Już teraz wiadomo, że moja teza o niedoszacowaniu tempa rozwoju OLED-ów okazała się prawdziwa. Wartości produkcji OLED-ów z aktywną matrycą w roku 2011 jest szacowna na 3,36 miliarda dolarów. Razem z ekranami z matrycą pasywną wielkość rynku to prawdopodobnie około 4 miliardów USD.
Jak widać stan faktyczny znacznie wyprzedza prognozy z początku 2010 roku, choć minęły zaledwie 2 lata. Ostatnio przeczytałem nową prognozę opublikowaną w NPD DisplaySearch OLED Technology Report. Według niej wartość produkcji OLED-ów ma w 2018 roku osiągnąć 20 miliardów dolarów, co ma stanowić 16% całego rynku ekranów. Podobnie jak dwa lata temu i tym razem chcę zgłosić zastrzeżenia.
Bez wątpienia w 2012 dynamika wzrostu OLED-ów będzie wysoka. Taką pewność zapewnia przede wszystkim Samsung, który już niedługo uruchomi (a być może już uruchomił) swoją drugą linię 5,5 generacji, a za kilka miesięcy uruchomi trzecią linię tego samego rozmiaru. Pomimo opóźnień do grona poważnych producentów OLED-ów zapewne dołączy AU Optronics. Na inne firmy - głównie chodzi o Chimei i Chińczyków - jeszcze bym w 2012 roku za bardzo nie liczył, ale i bez nich zwiększenie produkcji OLED-ów będzie duże.
Wzrost liczony według sumarycznej powierzchni wytworzonych ekranów powinien 2012 roku (w porównaniu z 2011) znacznie przekroczyć 100%, co w prosty sposób wynika z uruchamiania już budowanych linii produkcyjnych. Z drugiej strony należy się liczyć ze stopniowym spadkiem cen jednostkowych. Wzrost wartości będzie więc mniejszy niż wzrost powierzchni. Ale myślę, że uda się w 2012 osiągnąć kwotę powyżej 7 miliardów dolarów. Dynamika wzrostu może się nieco obniżyć w roku 2013. Co prawda spodziewane jest znaczne powiększenie liczby producentów OLED-ów, ale nowe chińskie i tajwańskie fabryki będą mniejsze aniżeli te, które Samsung zbudował czy zbuduje w latach 2011-2012. Prawdopodobnie w 2013 obroty całej branży OLED-owej zbliżą się jednak do 10 miliardów.
Całe powyższe szacunki opierają się głównie na ocenie rynku ekranów do urządzeń przenośnych. Uwzględniłem co prawda przy tych szacunkach ewentualną produkcję na rynek telewizyjny, ale przyjąłem w tym zakresie dość skromne założenia. Oczywiście są zapowiedzi dotyczące terminów uruchomienia produkcji, czy nawet wydajności linii produkcyjnych. Krążą też plotki o cenach, na przykład na poziomie 8 tysięcy dolarów czy 7 tysięcy euro za 55-calowy telewizor. Póki co zakładam jednak, że terminy uruchomienia produkcji 55-calowych telewizorów OLED przez LG, Samsunga i Panasonica są niewiadomą. Tak samo traktuję też skalę tej produkcji i ceny ekranów - to też są niewiadome. A jeszcze trudniej przewidzieć kiedy do grona producentów dużych OLED-ów miały by dołączyć kolejne firmy, jak AUO, CMI, Sharp czy Chińczycy.
Mimo braku twardych danych pewne przymiarki możemy jednak zrobić. Zacznijmy od kilku liczb, które pojawiły się ostatnio w mediach. Według analityków iSupply w tym roku produkcja wyniesie 34 tysiące telewizorów OLED i będzie stopniowo rosła do 2,1 miliona w 2015 roku. Z kolei firma LG zadeklarowała, że chce jeszcze w tym roku wyprodukować od 200 do 300 tysięcy telewizorów, a w przyszłym roku osiągnąć 2 miliony. Pierwsza linia LG o rozmiarze 8 generacji ma ruszyć w lipcu. Ma z niej schodzić 8 tysięcy tafli miesięcznie, co przy 6 ekranach z jednej tafli daje 48 tysięcy 55-calowych ekranów. Komu wierzyć? Nie wiem. Liczby podane przez LG są zadziwiająco optymistyczne. Te 200-300 tysięcy w roku bieżącym da się jeszcze wyjaśnić. Wystarczy, że pierwsza linia produkcyjna ruszy w zapowiadanym terminie i będzie sprawnie działać bez żadnych przerw. W rezerwie jest jeszcze taka opcja, że zamiast telewizorów 55-calowych produkowane będą też odbiorniki w mniejszych rozmiarach. Natomiast dwa miliony w 2013 to już zupełnie inna sprawa. Po prostu w to nie wierzę. Do realizacji tego celu potrzebne by były nowe moce produkcyjne i to całkiem poważne. Jak na razie jeszcze nie wiadomo nic konkretnego o budowie nowej fabryki LG. Sama dyrekcja firmy publicznie deklaruje tylko, że kolejne etapy inwestycji są analizowane.
Tak czy inaczej produkcja telewizorów OLED w tym roku prawdopodobnie wygeneruje nie więcej niż kilkaset milionów dolarów. Pomimo optymistycznych zapowiedzi LG, na razie zakładam, że w 2013 roku obroty w sektorze telewizyjnym będą wciąż nieduże. Póki co przyjmuję ostrożnie, że będą działać tylko pierwsze linie produkcyjne LG, Samsunga i Panasonica, że wszystkie razem wyprodukują kilkaset tysięcy, lub co najwyżej około miliona telewizorów. Przy takich założeniach przekroczenie miliarda dolarów wcale nie jest przesądzone. Te pierwsze linie będą bowiem jeszcze po trosze eksperymentalne. W gruncie rzeczy ważne jest co innego. Chodzi o to czy pilotaże zostaną uruchomione bez opóźnień, czy spełnią pokładane nadzieje i czy zapadną decyzje o drugiej fali inwestycji w bardziej wydajne linie produkcyjne. Z pewnością producenci wprowadzający na rynek OLED-y liczą na taki scenariusz. O ile zapowiedź LG dotycząca skali produkcji w 2013 zaskakuje swym optymizmem, o tyle szanse na wielkoseryjną produkcję w 2014 wydają się być całkiem wysokie. Jeśli tak się w istocie stanie, to od 2014 wartość produkcji telewizorów OLED będzie liczona w miliardach dolarów i zacznie szybko wzrastać. A gdyby okazało się, że jestem nadmiernie ostrożny, że jednak LG lub inne firmy faktycznie uruchomią dużą produkcję telewizorów OLED już w 2013 roku to prognozy oczywiście pójdą w górę.
Wspomniane przez NPD Display Search 20 miliardów dolarów w roku 2018 powinno być osiągalne nawet gdyby główne zastosowania OLED-ów ograniczały się do telefonów, tabletów i wyższej klasy monitorów komputerowych, a na rynku telewizyjnym OLED-y pozostały by towarem niszowym. Natomiast jeśli uda się uruchomić znaczącą produkcję większych ekranów OLED, zwłaszcza telewizorów, ale także wolnostojących monitorów komputerowych i ekranów do notebooków, to obroty będą z pewnością dużo większe i to znacznie wcześniej. Moim zdaniem właśnie taki scenariusz zostanie zrealizowany, a opanowanie przez OLED-y 16% rynku (pod względem wartości, a nie ilości sztuk) nastąpi znacznie wcześniej niż w roku 2018.
Oczywiście można do stawianej przeze mnie tezy podejść z rezerwą, bo przecież obracamy się w kręgu spekulacji. Ale to nie jest tak, że opieram się na przeczuciach. Moje oczekiwania wynikają z obserwacji rynku, a dokładnie mówiąc z oceny działania firm produkujących ekrany, zwłaszcza Samsunga i LG, choć nie tylko. Ludzie kierujący tymi firmami to osoby najlepiej zorientowane w temacie. Patrząc na politykę producentów ekranów, interpretuję ich zachowanie jako przejaw wiary w rozwój samej technologii i w rozwój produkcji ekranów OLED. Kwoty OLED-owych inwestycji Samsunga i LG podawane w mediach nie zawsze są zgodne. Zależnie od źródła jest to poziom od około 3 do 6 milardów dolarów na jedną firmę w roku 2012. Stawiał bym więc na to, że branża OLED-owa osiągnie obroty 20 miliardów dolarów w 2016, a nie w 2018 jak podaje prognoza NPD Display Search. W sprzyjających okolicznościach, być może da się nawet osiągnąć ten pułap w roku 2015.
Same informacje finansowe mają mocną wymowę. Ale oprócz tego spodziewam się, że już niedługo będzie można napisać więcej o nowinkach technicznych, które powinny pomóc w rozwoju produkcji OLED-ów. (GS)