Rozwój ekranów refleksyjnych poniżej oczekiwań
Kiedy ponad dwa lata temu przedstawiłem swoją prognozę dotyczącą rynku ekranów w jednym punkcie bardzo się pomyliłem - zbyt optymistycznie oszacowałem tempo rozwoju ekranów refleksyjnych.
Co prawda technologia ekranów bazujących na świetle odbitym się rozwija, ale jest to powolny proces. Wbrew wcześniejszym oczekiwaniom i zapowiedziom nie uruchomiono poważniejszej produkcji żadnego nowego typu ekranu. Qualcomm pod koniec 2011 roku wprowadził na rynek nieduże ilości kolorowych ekranów Mirasol, a w Internecie pojawiły się nawet zdjęcia budowanej na Tajwanie nowej, większej fabryki. Ale w końcu inwestycja ta nie została dokończona. Qualcomm ponoć chce oferować samą licencję na technologię. Ta koncepcja jakoś mnie nie przekonuje. Skoro tak silna firma jak Qualcomm nie zdołała uruchomić produkcji Mirasol kto inny miał by to zrobić?
Brakuje też informacji o elektrozwilżaniu. Od czasu kiedy Samsung kupił Liquavistę na przełomie 2010/211 roku doniesienia są nadzwyczaj skąpe. Natknąłem się tylko na jedną informację o prezentacji nowego prototypu i na bardzo ogólnikową deklarację o rozpoczęciu produkcji w roku 2013.
Sukcesów nie odniosły też ekrany Pixel-Qi. Od czasu do czasu Pixel-Qi informuje o jakichś postępach, czy to dotyczących samej oferty, czy to poszerzania dystrybucji, ale niewiele zmienia to na rynku. Wciąż jest to technologia niszowa.
Na szczęście obserwujemy stopniowy rozwój ekranów elektroforetycznych, choć i tu nie zabrakło porażek. E-ink nadal króluje tak samo jak dwa lata temu. Natomiast Bridgestone nie uruchomił żadnej produkcji i zarzucił swoje plany wejścia na rynek elektronicznego papieru. Sipix ma być przejęty przez E-ink, jeśli tylko nie będzie zastrzeżeń urzędów antymonopolowych. Kolorowa wersja e-papieru oparta na filtrach koloru współpracujących ze zwykłymi monochromatycznymi pikselami (Triton) pojawiła się w małoseryjnej produkcji, ale technologia ta nikogo nie satysfakcjonuje swoimi możliwościami. Rynek czytników książek jest praktycznie zmonopolizowany przez ekrany E-Ink Holdings, ale na szczęście firma nie spoczywa na laurach i doskonali swój elektroniczny papier. Chociaż nie ma żadnych radykalnych zmian, to jednak trzeba odnotować, że podnoszona jest rozdzielczość ekranów, poprawiany jest ich kontrast, zwiększana jest ich szybkość i dodawane są systemy zintegrowanego oświetlenia frontowego. Skoro mowa o oświetleniu frontowym to jeszcze dodam, że irytujące staje się stosowanie terminu podświetlenie dla określenia tego rozwiązania. Podświetlenie, jak sama nazwa wskazuje, świeci od spodu. Zdarzają się przypadki dezorientacji czytelników, którzy przez błędy niechlujnych dziennikarzy mylą frontowe oświetlenie ekranów refleksyjnych z podświetleniem ekranów LCD.
Czego możemy oczekwiać w tej sytaucji? Trudno powiedzieć. Elektroniczny papier w obecnie dostępnej formie ma swoje oczywiste zalety, swoje miejsce na rynku i na pewno ma też pewien potencjał na dalszą poprawę parametrów. Tak więc czarno-białe ekrany elektroforetyczne zapewne będą się pomału rozwijać. Ale wciąż wyczekujemy jakiegoś silniejszego impulsu. Szanse masowego wdrożenia zupełnie nowych technologii są jednak trudne do oceny. W sensie teoretycznym Mirasol i elektrozwilżanie wciąż wyglądają atrakcyjnie, ale skoro tak wiele było niespełnionych zapowiedzi, to w końcu trzeba do obu tych rozwiązań podejść ostrożniej. Obecna polityka Qualcomma stawia pod znakiem zapytania przyszłość Mirasol. Myślę, że zarzucenie wcześniejszych planów wynikło z trudności o naturze technicznej. A zgadywanie co zrobi Samsung z elektrozwilżaniem nie ma teraz sensu wobec długotrwałego braku jakichkolwiek nowych informacji. Są jeszcze inne potencjalnie ciekawe nowinki, ale jak na razie to tylko rozwiązania laboratoryjne. Zbyt wcześnie by mówić o szansach na komercjalizację. Są na przykład badania nad elektroforetycznym ekranem (egzemplarze badawcze zaprezentowała firma Fuji Xerox), w którym każdy piksel zawiera różne rodzaje pigmentu i zależnie od sygnału sterującego pikselem różne pigmenty mogą być uwidaczniane. W takim rozwiązaniu jeden piksel może wyświetlać różne kolory, co dało by prawdopodobnie znaczną poprawę jakości kolorowych ekranów refleksyjnych.
Wobec braku jakichkolwiek wiarygodnych informacji o komercjalizacji nowych technologii trzeba chyba nieco zmienić nastawienie. Z jednej strony refleksyjne ekrany mają cechy, które w naturalny sposób zapewniają im niemały rynek, bardzo trudno dostępny dla konkurencyjnych rozwiązań - nawet wzrost popularności tabletów bazujących na LCD czy OLED nie zmienia tego stanu rzeczy. Z drugiej strony drobne udoskonalenia nie pozwolą na poważniejsze poszerzenie tego ograniczonego rynku. Celowo napisałem o rynku ograniczonym, a nie o rynku niszowym, bo jednak w grę wchodzi dość duża produkcja, a nie jakaś mała nisza. Żeby ekrany refleksyjne w istotny sposób zmieniły swe możliwości i poszerzyły swój zakres zastosowań potrzebny będzie jakiś technologiczny przełom. Niestety trudno powiedzieć czy i kiedy on się pojawi. Na razie takiego przełomu wciąż nie widać. Mimo wszystko miejmy nadzieję, że doczekamy większych zmian, bo lepsze ekrany refleksyjne bardzo by się przydały i bardzo podniosły by funkcjonalność wielu urządzeń. (GS)