DVD - trudna walka o przetrwanie
27 lipca 2000
Niewątpliwie sporo słyszeliście Państwo o DVD, o błyskawicznej ekspansji i o świetlanej przyszłości tego standardu. Moja ocena DVD nie jest aż tak optymistyczna. Może to ja jestem szalony, a może inni są krótkowzroczni, ale uważam, że przyszłość DVD jest niepewna.
Na początek wyjaśnijmy sobie jednak jedną rzecz. Znaczenie słowa sukces jest względne. Popularność uzyskana przez DVD do tej pory była by ogromnym sukcesem dla wielu innych formatów. Ale w tym przypadku stawka jest wyższa. Jeśli DVD zyska w ciągu kilku najbliższych lat dominującą pozycję w zakresie zapisu audio, video oraz danych, jeśli utrzyma pozycję lidera przez następnych kilka lat, to wówczas nazwę DVD sukcesem. Ale jeśli DVD będzie przez parę lat się rozwijać by zaraz potem obniżyć loty, wówczas nazwę to porażką. Odtwarzacze i napędy DVD już sprzedają się w sporych ilościach, jeszcze więcej sprzeda się w roku 2001 i 2002, ale to jeszcze za mało by mówić o sukcesie.
Kiedy czytam prognozy dotyczące DVD zawsze mam wrażenie, że wielu nie docenia tempa rozwoju rynku nośników zapisu, że pomijają oni znaczenie konkurentów, z którymi będzie się ścierać DVD w najbliższych latach. Inaczej niż CD w latach 80-tych i wczesnych 90-tych, DVD będzie musiało poradzić sobie z mocnymi rywalami.
Uważam, że DVD jest dość przestarzałe, zwłaszcza jak na stdandard, który ma ledwie 3 lata. Zadziwia mnie, że tak niewiele osób dostrzega ten fakt. DVD jest bowiem postrzegane jako nowoczesny produkt wysokiej technologii. Proszę jednak zwrócić uwagę na kilka okoliczności.
* CD wprowadzono na rynek w latach 1982/83. Następna genaracja nośnika optycznego to właśnie DVD wprowadzone w 1997 roku, czyli 14 lat później. Fluorescencyjne wielowarstwowe płyty (FMD - fluorescent multilayer discs) są spodziewane na rynku w 2001 roku, zaledwie cztery lata po inauguracji DVD!
* Kiedy płyta CD miała 10 lat jej pojemność wciąż prezentowała się imponująco na tle przeciętnego twardego dysku w komputerze. Zaś teraz, trzy lata po wprowadzeniu DVD, przeciętny twardy dysk (weźmy taki który kosztuje około 800 zł) zapewnia znacznie większą pojemność niż DVD.
Co gorsza, DVD się nie zmienia, nie poprawia swoich parametrów, podczas gdy niektórzy rywale ciągle posuwają się do przodu. DVD wprowadzono 14 lat po CD, ale według standardów w przemyśle nośników zapisu wygląda to tak jakby różnica wynosiła około 4 lat.
Sprzedaż DVD-ROM rośnie bardzo szybko i faktycznie wygląda na to, że CD-ROM zniknie z rynku za kilka lat. Ale mechanizm, który teraz pomaga DVD, już niedługo może mu zaszkodzić, a stanie się to kiedy tylko pojawi się następna generacja nośników optycznych. Napędy DVD-ROM są niewiele droższe od CD-ROMów i są wstecznie kompatybilne (tzn. czytają CD). Decyzja o wydatkowaniu dodatkowych 40-50 dolarów nie jest więc trudna dla nabywcy. Całkiem możliwe, że za dwa-trzy lata to samo rozumowanie skłoni nabywców do zakupu napędu FMD-ROM zamiast DVD-ROM. A powinniśmy też pamiętać, że rynek komputerowy zmienia się szybciej niż rynki AV. Tak więc duża sprzedaż DVD-ROM nie jest aż tak istotna jak się wydaje na pierwszy rzut oka.
Zazwyczaj o tym się zapomina, a przecież DVD to nie tylko medium do zapisu, to także kanał dystrybucji. Podobnie jak radio, LP, CD, telewizja - i co najważniejsze - podobnie jak Internet. Dla osób dysponujących szerokopasmowym dostępem do Internetu ściąganie plików jest dobrą alternatywą dla wykorzystania fabrycznie powielanych nośników. A możemy być pewni, że szerokopasmowy dostęp do internetu zyska na popularności w najbliższych latach i zmieni wiele nawyków. Ściąganie z sieci po części zastąpi duplikację. Nie jest to dobra nowina dla powielanych fabrycznie płyt DVD.
Nagrywalne wersje DVD mogą poprawić sytuację. Właściwie to uważam, że właśnie wzrost sprzedaży nagrywalnych wersji DVD będzie miał kluczowe znaczenie dla przetrwania tego formatu. Te statystyki powinniście śledzić jeśli chcecie się Państwo zorientować jak DVD radzi sobie na rynku. Ale start nie jest łatwy. Nagrywalne DVD-Audio na pewno nie odegra większej roli w bliskiej przyszłości, nagrywalne DVD-Video chyba będzie zbyt drogie. Tylko komputerowe napędy DVD-RAM/RW/R mają szanse sprzedawać się w większych ilościach, ale w tej chwili mają bardzo mocną konkurencję w postaci CD-RW, nośnika dobrze zadomowionego, taniego i w zupełności wystarczającego w większości przypadków.
Zapis magnetyczny to kolejne zagrożenie. Przywykliśmy traktować twardy dysk jako specjalizowany nośnik komputerowy. Jest to jednak dość przestarzałe podejście. Dyski twarde mają już takie parametry, że prawdopodobnie zyskają nowe tereny na rynku audio i video. W tej chwili dyski twarde osiągnęły parametry, które pozwalają produkować praktyczne urządzenia do zapisu audio i video. Technika zapisu magnetycznego rozwija się bardzo szybko i oparte na dyskach twardych urządzenia AV będą dużo bardziej atrakcyjne już za dwa-trzy lata.
Inaczej niż to było w przypadku CD, DVD uwikłane jest w różne spory polityczne. Przemysł już zmarnował kilka możliwości i sporo cennego czasu. Mamy dwa konkurencyjne formaty audio (SACD i DVD-Audio), podczas gdy powinien być tylko jeden i to wprowadzony znacznie wcześniej. Wprowadzanie kilku wariantów płyt nagrywalnych to znowu ta sama historia - polityczne debaty szkodzą racjonalnej standaryzacji. Kodowanie regionalne i niezdolność niektórych napędów DVD do czytania CD-R to kolejne niedociągnięcia. DVD mogło być łatwiejsze w użyciu, lepiej ustandaryzowane i dopracowane wcześniej. Mogło być. Ale nie jest.
Jakie są więc szanse DVD w świecie twardych dysków i fluorescencyjnych płyt mieszczących dziesiątki lub nawet setki gigabajtów informacji, w świecie szerokopasmowego dostępu do Internetu? By konkurować z nowymi mediami DVD musi się wzmocnić. Musi być tańsze, bardziej wielofunkcyjne i bardziej popularne. W tej chwili DVD-Video prezentuje się solidnie, ale to nie wystarczy. Absolutnie niezbędne jest zdobycie nowych rynków oprócz DVD-ROM i DVD-Video.
Zastanawiam się, czy przemysł elektroniczny ma dość woli, zaangażowania i środków do zainwestowania w DVD. Jak mi się wydaje pozostały co najwyżej trzy lata by wylansować DVD jako nośnik zapisywalny i format do wydawania płyt z muzyką. Jeśli DVD nie zadomowi się na nowych rynkach, może się zacząć cofać znacznie wcześniej niż to się komukolwiek wydaje. Wzrost produkcji DVD-Video i DVD-ROM, który będziemy obserwować w najbliższych latach to chyba za mało by uratować format.
Będziemy niebawem świadkami ciekawych zmagań. Kto jest faworytem w tym starciu? Moim zdaniem nie jest to DVD. (GS)