Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

Rok 2004 i dalej

3 stycznia 2004

Prasowe prognozy przybierają zwykle jedną z dwóch postaci. Albo publikuje się w nich liczby określające przewidywaną produkcję różnych urządzeń lub nośników, albo typuje się przyszłych zwycięzców i pokonanych.

Mógłbym Państwu przedstawić taką tradycyjną wersję artykułu. A wiec spodziewam się, że nadal będzie spadać sprzedaż płyt CD i odtwarzaczy CD. Rosnąć będzie sprzedaż odtwarzaczy, nagrywarek i płyt DVD. Jeszcze przez małych kilka lat powinna się utrzymać produkcja nagrywarek i płyt CD-R/RW. SACD i DVD-A mogą się w jakimś stopniu rozwinąć, ale nie na tyle by przejąć rolę wiodących nośników dla sygnału audio. Coraz bardziej rozpowszechniać się będą pliki z muzyką i z filmami, a MiniDisc jest już praktycznie formatem historycznym. Mam jednak wątpliwości czy takie wyrywkowe oceny dają właściwy obraz. Chyba potrzeba bardziej całościowej oceny. Właśnie takiej szerszej perspektywy powszechnie brakuje wśród osób tworzących rynek audio. Aby pokazać o co mi chodzi posłużę się dwoma przykładami.

Cztery lata temu przekonywałem pewnego handlowca, że już bliskie są czasy kiedy do jego sklepu przyjdą klienci z plikami nagranymi na CD-ROM. Skwitował moją prognozę krótkim stwierdzeniem: "owszem, za 10 lat". W roku ubiegłym odtwarzacze DVD przystosowane do MP3 były czymś zupełnie zwyczajnym. A więc z jednej strony materializacja prognozy w czasie nie przekraczającym trzech lat. A z drugiej strony oczekiwanie, że omawiana sprawa dotyczy jakiejś odległej, bliżej nieokreślonej przyszłości, nad którą nie warto się zastanawiać. Ten rozdźwięk jest wymowny. Jestem przekonany, że błąd w ocenie popełniony przez mego rozmówcę był właśnie spowodowany zawężonym postrzeganiem tematu.

Drugi przykład to podejście do CD i DVD. DVD powszechnie traktuje się jako następcę CD - co jest kompletnym nieporozumieniem. Pozycja DVD nigdy nie była taka sama jak pozycja CD w analogicznym okresie rozwoju i nigdy taka nie będzie w przyszłości. Przez wiele lat odtwarzacz CD wraz ze wzmacniaczem i kolumnami tworzył specjalizowany system. Funkcjonowanie tego systemu na rynku było w znacznej mierze niezależne, w umiarkowanym stopniu występowały oddziaływania między sprzętem audio opartym na CD a innymi rodzajami sprzętu elektronicznego. Płyty CD stanowiły zaś podstawę dystrybucji muzyki. Wielu osobom wydaje się, że odtwarzacz DVD wraz z wielokanałowym amplitunerem lub wielokanałowym wzmacniaczem i zestawem kolumn pełni podobną rolę, tylko że odtwarza więcej formatów płyt. DVD nie da się traktować w podobny sposób. W elektronice jest coraz więcej punktów zazębienia pomiędzy różnymi segmentami rynku. DVD staje się tylko elementem rozległej sieci współpracujących urządzeń. Z jednej strony sama ilość sprzedawanych odtwarzaczy i płyt DVD świadczy o rynkowym rozwoju formatu. Ale z drugiej strony rozwój alternatywnych nośników i rozwój możliwości funkcjonalnych sprzętu w ogóle powoduje postępujący regres znaczenia DVD jako odrębnego zjawiska.

W tych przykładach już wymieniłem dwie istotne, nowe okoliczności, odróżniające rynek na początku XXI wieku od tego, do czego przyzwyczailiśmy się przez kilkadziesiąt poprzednich lat. Konkretnie chodzi o tempo zmian i o znaczne zagęszczenie sieci powiązań pomiędzy poszczególnymi segmentami rynku elektronicznego. Ale to nie jedyne nowe prawidła gry.

Zmieniają się też oczekiwania klientów, kształtuje się nowa mentalność. Celem jest teraz to, aby prawie zawsze, prawie wszędzie mieć dostęp do prawie każdego nagrania, które się w danej chwili słuchaczowi zamarzy. Brzmi to trochę jak reklamowy slogan, ale jednak wcale nie jest odległe od rzeczywistości.

Nie tylko klienci się zmieniają - to samo dzieje się z firmami. Dawniej nowe produkty były pochodną nowych możliwości technicznych. Oczywiście technika nadal jest najważniejsza dla rozwoju elektroniki konsumpcyjnej. Ale przechodzimy teraz taką fazę, gdy firmy starają się tworzyć produkty zgodnie ze swoją polityką marketingową. Zamiast wysiłków zmierzających do maksymalnego wykorzystania możliwości technicznych, mamy wysiłki zmierzające do jak najbardziej komercyjnego sposobu aplikacji techniki. Sprzęt ma więc sporo przemyślnie zaplanowanych ograniczeń.

Toczy się teraz kilka dyskusji. Jedna dotyczy tego jak będzie wyglądało "centrum domowej rozrywki" w przyszłości. Czy będzie nim komputer PC, telewizor lub odtwarzacz DVD wzbogacony o nowe funkcje, czy też coś w rodzaju produkowanych już teraz cyfrowych magnetowidów i muzycznych serwerów, czy może urządzenie wyrosłe z konsoli do gier. Ten spór jest trochę dziwaczny. Z jednej strony wydaje się bowiem niezmiernie ważny, a z drugiej całkiem sztuczny. Z punktu widzenia producentów sprzętu elektronicznego sprawa jest nadzwyczaj istotna - chodzi przecież o wielkie rynki i wielkie pieniądze. Firmy komputerowe wolą mówić o centralnej roli komputera PC, bo chcą w ten sposób promować swój towar. Zaś tradycyjni producenci elektroniki konsumpcyjnej lansują dokładnie odwrotny pogląd, bo i oni chcą przekonać klientów do swych wyrobów. Ale z punktu widzenia klienta ten spór ma już inną naturę. Chodzi o to aby sprzęt miał odpowiednie możliwości komunikacji, obróbki i przechowywania informacji. Ostatecznie w swej istocie urządzenie to będzie tak czy inaczej komputerem.

Inna sporna kwestia dotyczy tego, jak będzie wyglądała dystrybucja muzyki. Wzrost znaczenia Internetu nie podlega dyskusji. Ale pozostaje pytanie o wynik rywalizacji płatnych serwisów z systemami wymiany plików. Zaś w samej grupie płatnych serwisów też konkurują między sobą różne modele. Od zakupów pojedynczych utworów, poprzez systemy subskrypcji z zakupem plików w określonych limitach, do subskrypcji na streaming.

Póki co oczywista jest dominacja tradycyjnych systemów audio i video. Możliwości normalnego sprzętu są jednak bardzo dalekie od celu, który określiłem wcześniej (dostęp do prawie każdego nagrania, prawie zawsze i prawie wszędzie). Oczywiście producenci też o tym wiedzą i starają się modernizować swe urządzenia, co jest najbardziej widoczne w przypadku odtwarzaczy DVD. W dalszej perspektywie bardziej logicznym wyjściem wydaje się jednak przystosowanie komputerów PC do wymogów rynku elektroniki konsumpcyjnej. No ale aktualnie mamy jeszcze długą listę problemów do rozwiązania. Komplikacja obsługi komputera jest zasadniczo wyższa od obsługi zwykłego sprzętu AV. Poziom zawodności komputerów też jest zbyt wysoki. Telewizory czy odtwarzacze CD nie wyłączają się z powodu zawieszenia systemu operacyjnego... Wciąż brakuje też silniejszego zaangażowania w koncepcję produkcji cichych, pasywnie chłodzonych komputerów, a tylko takie nadają się do tego by zastąpić sprzęt AV.

Przyznam, że nie podejmuję się prognozować, które koncepcje zwyciężą. W bliskiej przyszłości producenci będą lansować wiele pomysłów równolegle. Nieunikniony wydaje się kilkuletni okres ścierania się różnych usług i rodzajów urządzeń, bałaganu na rynku i dezorientacji klientów. Tak więc w przeciągu najbliższego roku czy dwóch lat żadne nowe urządzenie nie osiągnie statusu samotnego lidera na rynku odtwarzaczy sygnału audio.

Ta niestabilna sytuacja nie jest jednak jakąś chaotyczną plątaniną przeciwstawnych tendencji. Mimo wszystko daje się już zauważyć ogólne tendencje. Swoje oczekiwania zawarłbym w trzech głównych punktach.

Po pierwsze zmieniać się będzie układ sił na rynku, a podział na elektronikę konsumpcyjną oraz komputerową będzie się zacierał. Wejście firm stricte komputerowych na rynek elektroniki konsumpcyjnej stało się już faktem. Wyraźnie widać już kilka grup towarowych elektroniki konsumpcyjnej, które weszły do oferty firm komputerowych. Są to głównie odtwarzacze MP3, płaskie telewizory (plazmowe i LCD), cyfrowe aparaty fotograficzne. Do tego dochodzi jeszcze jedna istotna sprawa - usługa dystrybucji plików muzycznych. Firmy takie jak Apple, Gateway czy HP już liczą się na tych nowych rynkach. Dobrym przykładem ilustrującym aktualne trendy są cyfrowe aparaty fotograficzne, sprzedawane i produkowane zarówno przez stare firmy fotograficzne, firmy komputerowe jak i przez firmy z branży elektroniki konsumpcyjnej.

Po drugie zmienią się w znacznej mierze kryteria oceny sprzętu. Przede wszystkim wzrośnie znaczenie możliwości komunikacyjnych danego urządzenia. Zdolność do współpracy z nowymi standardami połączeń kablowych i bezprzewodowych będzie głównym wyznacznikiem nowoczesności. A co więcej, rozwój w tej dziedzinie będzie powodował szybkie zmiany naszych nawyków użytkowych.

No i trzeci czynnik - rozwój nośników zapisu innych niż płyty optyczne. Pomimo utrzymywania dużego poziomu sprzedaży nagrywarek CD oraz fabrycznie tłoczonych i nagrywalnych płyt CD, pomimo wzrostu wszystkich rodzajów produkcji związanych z DVD, w innych nośnikach należy upatrywać przyszłych zwycięzców. W krótkiej perspektywie - powiedzmy rzędu trzech lat - nośniki optyczne mogą jeszcze odnosić spore rynkowe sukcesy. Ale w dalszej perspektywie granice zastosowań dla nośników optycznych zostaną zakreślone przez konkurencyjne rozwiązania. Wyobraźmy sobie użytkownika dysponującego szerokopasmowym łączem internetowym, potężnym dyskiem do składowania różnych nagrań, przenośnymi urządzeniami opartymi o karty pamięci. Dalej załóżmy, że wszystkie urządzenia w takim systemie mogą łatwo wymieniać dane pomiędzy sobą. W takiej sytuacji nośniki optyczne w zasadzie są już niepotrzebne do codziennego użytku. Ich głównym zastosowaniem staje się przechowywanie archiwalnych kopii bezpieczeństwa.

Wniosek dla wszystkich miłośników muzyki jest więc dość oczywisty. Trzeba się bacznie rozglądać wokoło aby się nie zagubić na szybko ewoluującym rynku. Trzeba też przyzwyczajać się do myśli o tym, że nasze kolumny i wzmacniacze będą w bliskiej przyszłości współpracować z zupełnie nową generacją urządzeń i sygnałów. Tradycyjny model dystrybucji, przechowywania i odtwarzania nagrań audio powoli acz nieuchronnie traci na znaczeniu. Nie należy więc poważnie traktować zapewnień niektórych firm, że czeka nas prosta zamiana dwukanałowych płyt CD na wielokanałowe SACD lub DVD-A. Przyszłość będzie na pewno znacznie bardziej skomplikowana, a odtwarzacz DVD odczytujący pliki MP3 to tylko skromna zapowiedź tego co nas czeka. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl