Siła kropli drążącej skałę
20 października 2008
Sceptycznie podchodzę do publikacji niebranżowych felietonów w stricte branżowej prasie. Pisząc teksty do Magazynu Hi-Fi, czy na hifi.pl, staram się raczej trzymać tematów związanych z audio, fonografią czy działalnością wydawniczą. Ale natrafiłem ostatnio na informację, której nie chcę zostawić bez komentarza. Choć bezpośredniego związku z audio nie ma tu wcale, żal było by mi zmarnować nadarzającą się okazję.
Co mnie tak zafrapowało? Otóż w tym roku do Gdyńskiego Hospicjum Świętego Wawrzyńca wpłynęło około 950 tysięcy złotych z tytułu 1% podatku dochodowego przekazywanego przez podatników na wybrane organizacje pożytku publicznego. Stanowi to około 1/3 rocznych kosztów opieki nad chorymi.
Każda informacja o Hospicjum przyciąga moją uwagę z powodu osobistych związków z tą instytucją. Ale prawdopodobnie i bez tego zareagował bym podobnie - a przynajmniej mam taką nadzieję. Najpierw było kilka spontanicznych refleksji. A więc, że to spora kwota, że procentowy udział tych wpływów w budżecie Hospicjum jest nadspodziewanie duży. I zaraz potem wewnętrzny uśmiech do samego siebie, że usłyszałem dobrą wiadomość, która może stanowić optymistyczny przykład.
Informację o kwocie przekazanej z 1% podatków możecie Państwo przeczytać na internetowej stronie Gdyńskiego Hospicjum, ale ja usłyszałem ją jako część ogłoszeń parafialnych. Co ciekawe miało to miejsce w parafii leżącej niemal dokładnie na drugim końcu miasta, oddalonej od mojego domu o kilkanaście kilometrów. Potrzeba było wyjątkowego zbiegu okoliczności abym usłyszał o tej sprawie. Oczywiście podzieliłem się wiadomością z kilkoma osobami. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że w innych parafiach nikt o tym nie wspominał. Trochę zrobiło mi się żal, że tak optymistyczna i istotna informacja jest tak słabo rozpowszechniana.
Przykład ze zbiórką pieniędzy na Hospicjum daje bardzo wiele do myślenia. Na wstępie trzeba przede wszystkim zauważyć, że za te pieniądze realizowany jest ważny cel. Gdyby ktoś miał ochotę zakwestionować rangę tego faktu, to przepraszam za obcesowość, ale w odpowiedzi mogę powiedzieć tylko jedno - radzę dorosnąć.
Czy zauważyliście Państwo, że kiedy rozmawiamy o ogólniejszych sprawach dotyczących naszego życia społecznego, to z reguły dominuje wizja pesymistyczna. Bardzo rzadko można spotkać osoby mające poczucie, że ich indywidualne decyzje mogą cokolwiek istotnego zmienić poza ich prywatnym życiem. Większość z nas ma głęboko zakodowane przekonanie, że ważne decyzje są zarezerwowane dla możnych tego świata. A o większości premierów, ministrów i prezesów mamy zwykle kiepską opinię - pewnie i słusznie.
Ciekaw bym był dokładniej zbadać jak wyglądały motywacje wolontariuszy propagujących zbiórkę na rzecz Hospicjum i motywacje osób, które przekazały 1% swojego podatku. Według mojego życiowego doświadczenia ludzie pewnie raczej robili to z powodów emocjonalnych lub dla zaspokojenia wewnętrznych potrzeb. A więc by mieć spokojniejsze sumienie, by móc sobie powiedzieć "jestem w porządku", bo "wolę dać na hospicjum niż do skarbowego", a czasami wręcz po to by się gdzieś wykazać. Obawiam się, że nieliczni podeszli do tego jak do elementu optymalizacji swojego postępowania, z poczuciem, że ta decyzja ma istotne praktyczne znaczenie. A przecież znaczenie tych datków jest bardzo konkretne. Postawcie się w sytuacji dyrektora Hospicjum i wyobraźcie sobie, że ktoś zabierze Wam nagle ten niecały milion złotych. Różnica jest praktyczna aż do bólu.
Przekazanie 1% podatku na hospicjum to sprawa wyjątkowo prosta i nieskomplikowana. Równie prostych spraw spotykamy w życiu mnóstwo, są one naszą codziennością. Praktyczne skutki ma choćby wybór sklepów, w których robimy zakupy, wybór prasy jaką kupujemy, wybór witryn jakie odwiedzamy w Internecie i mnóstwo innych spraw. Na przykładzie Gdyńskiego Hospicjum doskonale widać, że wbrew pozorom te drobne decyzje są ważne. A ile razy machamy rękę i mówimy "jakie to ma znaczenie"? Stanowczo zbyt często.
Myślę, że symptomatyczny jest rozdźwięk pomiędzy rozmachem akcji kolportażu ulotek zachęcających do wsparcia Hospicjum, a skromną postacią kolportażu informacji o uzyskanych wynikach. Nie wiem jak to wygląda w innych miejscowościach, ale w Gdyni na wiosnę trudno nie zauważyć pod kościołami wolontariuszy zajmujących się tą sprawą. Wydawało mi się, że aż prosi się aby jak najszerzej poinformować o - było nie było - dużym sukcesie. Szersza świadomość pozytywnych wyników na pewno może pomóc w uzyskaniu jeszcze lepszego rezultatu w roku przyszłym. A każdy wolontariusz powinien poczuć, że jego działanie nie było tylko gestem czy symbolem, ale częścią skutecznej akcji o dużym znaczeniu. Odniosłem zaś wrażenie, że nawet uczestnicy akcji nie do końca docenili wyniki swej pracy.
Ktoś powie, że zachęcam do perfekcjonizmu w naszym codziennym życiu. Zdecydowanie się z tym nie zgadzam. Perfekcjonizm to postawa wymagająca stałego intensywnego wysiłku w dążeniu do trudnego celu. A więc perfekcjonizm nie jest tu właściwym określeniem. Przekazanie 1% podatku na Hospicjum wysiłku zaś nie wymagało. Raczej bym powiedział, że chodzi o praktycyzm. Jest wiele działań i wiele decyzji, które możemy zoptymalizować całkiem łatwo, bez większego wysiłku. Chodzi o to aby nie tracić z oczu praktycznego znaczenia pozornie drobnych i pozornie nieznaczących spraw. Potrzeba nam chęci, no i przede wszystkim przekonania, że warto. Tak jak wspomniałem, właśnie tego przekonania, że warto powszechnie brakuje. Ludzie nie potrafią dostrzec sprawczej siły drobnych, indywidualnych decyzji. Niedawno miałem okazję rozmawiać ze znajomym o zmianach na naszej giełdzie ogłoszeń drobnych. Znajomy skwitował moją relację stwierdzeniem "Allegro i tak nie przebijesz". Poniekąd miał rację. Ale to przecież nie oznacza, że powinniśmy zaniechać wprowadzania choćby i takich skromnych udoskonaleń. One też mają swój sens.
Jak mówi przysłowie, kropla drąży skałę. I te nasze drobne decyzje, są takimi kroplami drążącymi skałę. Nie zaniedbujmy więc drobnych spraw, które możemy bez większego wysiłku poprawić, nie lekceważmy ich znaczenia. Nawet jeśli tego od razu nie widać, to jednak te drobne decyzje zmieniają Świat. Od nas zależy czy będą to zmiany na lepsze czy na gorsze. Ludzie, którzy wpisali w swoim zeznaniu podatkowym dane Hospicjum zmienili Świat na lepsze. Warto pójść w ich ślady. Okazji będziecie mieli mnóstwo. Może za kilka minut, może za godzinę. Na pewno nie będziecie musieli długo czekać. (GS)