Podział budżetu na zakup sprzętu hi-fi
W prasowej i internetowej literaturze poświęconej podziałowi budżetu na zakup sprzętu hi-fi wielu autorów pokusiło się o sformułowanie prostych reguł zalecających określony sposób postępowania. Oto kilka przykładów porad, które mogliście Państwo spotkać:
- okablowanie powinno kosztować 5-10% wartości systemu
- dla końcowej jakości najważniejsze jest źródło i ono powinno być najdroższe
- najważniejsze są kolumny i one powinny kosztować co najmniej 50% całego systemu
- wzmacniacz jest sercem systemu i powinnien być najdroższym elementem
Pewne prawidłowości dotyczące podziału budżetu da się sformułować (co niebawem zrobimy), ale zdecydowanie odradzamy stosowanie stałych reguł procentowego dzielenia funduszy. Według naszego doświadczenia są to reguły bezużyteczne, a czasami prowadzą one do sporego marnotrawstwa.
Różne cele, różne strategie
Pytanie o podział budżetu to w istocie pytanie o optymalizację sposobu osiągnięcia jakiegoś celu. A cele nabywców sprzętu audio bywają bardzo różne. Inaczej dobiera się sprzęt do pokoju 12m2, a inaczej do 40m2. Inaczej do sprawy podejdzie ktoś kto uwielbia nisko schodzący bas, a inaczej ktoś komu najbardziej zależy na znakomitej stereofonii. Istotna jest różnica pomiędzy sytuacją osoby, która chce wydać na system audio 1.500 złotych, a sytuacją osoby z budżetem 10.000 czy 50.000 złotych. Różne są formaty w jakich kolekcjonujemy czy strumieniujemy nagrania. Zmienna jest ilość urządzeń w systemie, ilość i długość kabli, wymagane parametry techniczne czy możliwości funkcjonalne. Tak więc każdy użytkownik będzie musiał indywidualnie ustalić pewne priorytety stosownie do swoich potrzeb, a w konsekwencji budżet będzie różnie dzielony.
Uwzględnijmy wszystkie elementy
Ten artykuł adresujemy głównie do osób, które nie są audiofilami. Zaczniemy więc od uwagi dotyczącej pomieszczenia odsłuchowego. Jeśli pokój ma złą akustykę należy w koszcie całego systemu audio uwzględnić jakieś inwestycje w poprawę tejże akustyki. Chcemy podkreślić, że to nie jest porada dla bezkompromisowych hobbystów gotowych na specjalne poświęcenia. Chodzi o elementarną ekonomię. Kiepska akustyka zrujnuje jakość brzmienia nawet jeśli wydamy duże pieniądze na sprzęt. Zapewnienie w miarę poprawnej akustyki nie wymaga wcale instalacji dziwnie wyglądających ustrojów. Odpowiednie meble, zasłony czy dywany pozwalają osiągnąć niezbędne minimum akustycznej przyzwoitości (polecamy ten artykuł). A więc kiedy akustyka pomieszczenia nie spełnia minimalnych wymagań, zaplanujmy budżet na wystrój/umeblowanie w połączeniu z budżetem na sprzęt audio.
Traktujemy budżet elastycznie
Nie trzymajmy się zbyt kurczowo z góry założonego podziału budżetu. Doświadczenie uczy, że bardzo podobny rezultat można zwykle osiągnąć różnymi sposobami. Wzmacniacz za 2.000 zł w zestawie z odtwarzaczem za 1.000 zł może dać taki sam jakościowo wynik jak wzmacniacz za 1.000 zł z odtwarzaczem za 2.000 zł lub obydwoma urządzeniami po 1.500 złotych. Lansowane nieraz hierarchie ważności urządzeń elektronicznych nie nadają się do ścisłego stosowania, a przykłady, które mają potwierdzać z góry założone tezy to tylko wybiórczo wybrane przypadki.
Proporcje w tanich systemach hi-fi
Uwarunkowania techniczne i ekonomiczne tak się kształtują, że ceny najtańszych urządzeń zasługujących na miano poważnego hi-fi są podobne dla różnych rodzajów sprzętu. Bazowy gramofon, odtwarzacz, wzmacniacz czy para kolumn to wydatek rzędu około tysiąca złotych. Siłą rzeczy budżet na niedrogie hi-fi będzie zwykle dzielony dość równomiernie. Do okablowania najlepiej wybrać podstawowe, najtańsze modele renomowanych producentów.
W droższych systemach większe fundusze na kolumny i wzmacniacze
Poprawa jakości pojawiająca się wraz ze zwiększaniem ceny nie jest taka sama dla różnych rodzajów sprzętu. Piszemy o tym w innym artykule (link do artykułu) i generalnie jest to sprawa dość skomplikowana. No ale stosując statystyczne uśrednienia można wyłowić prawidłowości.
Najważniejsza jest obserwacja, że w przypadku kolumn mamy bardziej rozciągniętą skalę cenowo-jakościową aniżeli w przypadku źródeł i wzmacniaczy. Tak więc kiedy rośnie dostępny budżet, to zwykle najbardziej opłaca się zwiększanie udziału kolumn w kosztach całego systemu. Będzie to tym bardziej celowe im większy mamy pokój, im bardziej zależy nam na osiągnięciu wysokiej głośności i im bardziej zależy nam na odtwarzaniu niskiego basu. Warto też zwrócić uwagę na techniczny aspekt zwiększania budżetu na kolumny użytkowane w dużych pomieszczeniach. Jeśli wykorzystamy dodatkowe środki finansowe na zakup większych, bardziej sprawnych kolumn (link do artykułu o powiązaniu objętości, pasma i sprawności) to w ten sposób zmniejszymy wymagania dotyczące mocy wzmacniacza i średnio rzecz biorąc będziemy też mogli przeznaczyć na wzmacniacz mniej pieniędzy.
Wymagania co do wzmacniacza w dość dużym stopniu zależą od tego jak trudnym do wysterowania obciążeniam są kolumny, no ale jeśli mamy szukać uśrednień to lepiej by wzmacniacz był droższy od źródła. Podobnie jak w przypadku kolumn wzrost wielkości pokoju, wzrost wymagań dotyczących głośności i idące za tym zapotrzebowanie na większą moc też jest wskazaniem do podniesienia budżetu na wzmacniacz.
Granice elastyczności
Zdefiniowaliśmy pewne ogólne zasady. Jako punkt wyjściowy zaproponowaliśmy hierarchię, według której najdroższe mają być kolumny, następnie wzmacniacz, a potem źródła. Zaleciliśmy też elastyczność w podejściu do dzielenia budżetu. Nie sposób w tym kontekście pominąć pytań jakie są granice elastyczności i na ile sztywna jest opisana hierarchia.
Otóż elastyczność jest duża, a hierarchia siłą rzeczy nie jest sztywna. Urządzenia elektroniczne mogą się różnić cenami nawet kilkukrotnie (w obie strony), choć średnio rzecz biorąc duża różnica będzie prawie zawsze nieoptymalna. Jeśli kolumny będą kilkukrotnie droższe od urządzeń elektronicznych, to nie tylko jest to zupełnie normalne, ale może nawet wystąpić w bardzo dobrze zoptymalizowanym systemie. Jedyna kombinacja, której lepiej konsekwentnie unikać to taka, gdy kolumny są dużo tańsze od poszczególnych urządzeń elektronicznych. Jeśli jednak kolumny są tylko trochę tańsze od wzmacniacza czy źródła też można to uznać za dopuszczalną proporcję.
Ile na kable?
Jak już wspomnieliśmy, ten artykuł nie jest adresowany do audiofili, którzy mają silnie ugruntowane i zindywidualizowane poglądy dotyczące priorytetów w systemie hi-fi. Jak sądzimy część audiofili wydaje na kable zbyt dużo i chętnie zaleca też zbyt duże wydatki na kable innym osobom. Wcześniej zaproponowaliśmy, aby do niezbyt drogiego systemu hi-fi zastosować podstawowe modele kabli renomowanych producentów. Kiedy poprawicie Państwo elektronikę i kolumny w swoim systemie to najlepiej będzie jeśli wypożyczycie droższe kable i sami sprawdzicie słyszalną różnicę. Nie ma sensu kierować się podpowiedziami innych osób jak drogie mają być kable do danego sytemu. Powinniście sami usłyszeć, że zmiana kabli jest dla Was warta żądanej ceny.
Gust słuchacza i synergia elementów systemu
Nieraz opłaca się zaakceptować różnice cenowe elementów systemu, a także związane z nimi różnice jakościowe, jeśli dzięki temu mamy inne korzyści. W pierwszej kolejności mamy tu na myśli dopasowanie brzmienia poszczególnych urządzeń do gustu właściciela. Drugą ważną okolicznością jest tak zwana synergia, czyli korzystne dopasowanie charakteru urządzeń w taki sposób, że współpracują one ze sobą szczególnie dobrze. Dopasowania do gustów i dopasowania synergiczne można znaleźć nawet w zestawieniach urządzeń o bardzo różnych cenach. Znalezienie modeli spełniających te warunki ma dużą wartość i jeśli coś takiego się uda, to nie warto dla osiągnięcia równowagi jakościowej burzyć dobrze zharmonizwanego zestawu.
Podsumowanie
Jak widać nie da się zdefiniować uniwersalnej metody dzielenia budżetu na sprzęt hi-fi. Mimo wszystko mamy nadzieję, że podane powyżej wskazówki będą przydatne w praktyce. Liczymy też, że niektórzy z Państwa dzięki temu artykułowi pozbędą się niepotrzebnych obaw, że budżet na sprzęt hi-fi został źle podzielony.