Kalkulacja kosztów DIY
Oszczędność. To jest słowo klucz, magnes przyciągający do DIY. Wielokrotnie rozmawiałem z osobami, które przymierzały się do samodzielnej budowy sprzętu właśnie ze względu na spodziewane oszczędności. Funkcjonuje dość rozpowszechnione wyobrażenie, że DIY jest z zasady tańsze od produkcji firmowej. Część wspomnianych rozmów doprowadziła do powstania różnych urządzeń. Jednak w wielu przypadkach wstępna analiza oczekiwań i budżetu prowadziła do wniosku, że nie ma szans na zmniejszenie wydatków poprzez wybór DIY.
Żeby sprawdzić czy samodzielna budowa sprzętu może przynieść oszczędność trzeba wykonać indywidualną kalkulację kosztów. Wbrew pozorom nie jest to proste zadanie.
Mylące wypowiedzi dotyczące kalkulacji DIY
Temat potencjalnych oszczędności osiągalnych dzięki budowie sprzętu DIY był poruszany na wielu internetowych forach i blogach. Doceniając dobre chęci autorów musimy niestety stwierdzić, że większość wypowiedzi na ten temat daje fałszywy obraz sytuacji.
Nie będę przytaczał prawdziwych cytatów, ale chciałbym wyczulić Państwa na dwa typy wypowiedzi, które zdefiniuję wymyślonymi przykładami:
1. Za 5 tysięcy można zrobić kolumny będące odpowiednikiem fabrycznych kolumn kosztujących 10 tysięcy.
2. Kolumny kosztowały mnie niewiele. Sam skleiłem obudowę, wydałem 400 złotych na głośniki, 100 na materiały drewniane i 80 na zwrotnicę.
Takie stwierdzenia to w istocie półprawdy, które są mylące i proszą się o polemikę. Omówimy więc pokrótce specyfikę kalkulacji w DIY. Przy okazji oczywiste stanie się na czym polega fałsz przytoczonych przykładów.
Kilka uwag o obliczaniu kosztów DIY
Kalkulacje kosztów w DIY nie powinny być wykonywane mechanicznie według jakiegoś uniwersalnego schematu czy przelicznika. Jest kilka specyficznych dla DIY aspektów, które trzeba zawsze uwzględniać.
- Kontakty oraz zdolności organizacyjne wyraźnie wpływają na koszt realizacji projektu. Niektórzy są w stanie zakupić podzespoły z rabatem, a inni muszą zapłacić standardowe ceny detaliczne. Jak łatwo się domyślić, przydatne są branżowe znajomości. Długa historia zakupów u dostawców też może zaowocować jakimś rabatem. Znalezienie najlepszych wykonawców do prac stolarskich, obróbki metali czy lakierowania wcale nie jest proste. Podczas gdy ktoś kto ma dobre kontakty z dobrymi wykonawcami wyda na stolarkę powiedzmy 2 tysiące, kto inny, bez takich kontaktów, wyda na stolarkę takiej samej jakości być może i 3 tysiące.
- Zakres prac wykonanych samodzielnie to też ważny czynnik. Niektórzy nie potrafią lutować, boją się wziąć do ręki wiertarkę i muszą zlecić niemal wszystkie prace związane z wykonaniem sprzętu. Inni radzą sobie z obróbką drewna, obróbką metali czy lakierowaniem. Im większa samodzielność, tym mniejsze wydatki.
- Perfekcjonizm kosztuje. Ważne jest indywidualne podejście do jakości szczegółów wykonania. Drobne z pozoru detale mogą zaowocować znacznymi różnicami w cenie. Wystarczy, że podniesiemy wymagania co do selekcjonowania elementów elektronicznych, technik łączenia elementów obudowy, dobierania naturalnych fornirów czy jakości powłok lakierniczych i ceny znacznie wzrosną. A efekty tych wszystkich zabiegów mogą być niezauważalne dla mniej dociekliwego obserwatora.
- Łatwo jest pominąć wiele drobnych podzespołów i materiałów. Śrubki, wkręty, terminale połączeniowe, gniazdka elektryczne, bezpieczniki, kable, koszulki, materiały izolacyjne, materiały tłumiące, podkładki uszczelniające, rury bass-reflex, kleje - to wcale nie wszystkie podzespoły uzupełniające. Wystarczy zignorować kilka drobiazgów i otrzymamy zaniżoną kalkulację.
- Koszty towarzyszące też trzeba uwzględnić. Wydatki na paliwo czy na bilety, koszty dostawy podzespołów kupowanych wysyłkowo nie są pomijalne. To są realnie wydane pieniądze, które powinny być doliczone do kosztorysu.
- Koszt DIY może być trudny do określenia z góry. W tych przypadkach, gdy będziemy od podstaw tworzyć nową konstrukcję, kalkulacja może się stopniowo zmieniać kiedy będziemy podejmować kolejne decyzje projektowe, czy to decyzje natury technicznej czy też dotyczące wykończenia.
W trakcie budowy sprzętu DIY mogą też wystąpić straty i nieplanowane koszty dodatkowe. Nie będziemy drążyć tego wątku. Pamiętajmy tylko, że nawet jeśli kalulacja jest szczegółowa i prawidłowo wykonana, to jeszcze istnieje pewne ryzyko, że coś pójdzie nie tak jak planowaliśmy i pojawią się dodatkowe koszty.
Ocena wartości DIY, czyli co z czym porównujemy
Załóżmy, że udało się dokładnie obliczyć koszt wykonania projektu. To jeszcze nie przesądza o wartości zbudowanego sprzętu. Za te same pieniądze można przecież zrobić różne urządzenia, mniej lub bardziej udane. Niezbędne jest porównanie z konkurencją. Podstawowym punktem odniesienia jest oczywiście produkcja firmowa, rzadziej inne projekty DIY. Ale sposób w jaki to porównanie ma być przeprowadzone wcale nie jest oczywisty.
- Odpowiednik to nie to samo co kopia. Dość często urządzenia DIY są traktowane prawie jak kopie produktów firmowych. Nawet sami majsterkowicze myślą w ten sposób i bagatelizują różnice pomiędzy swoimi dziełami a wyrobami firmowymi. W rzeczywistości w warunkach amatorskich nie da się wykonywać kopii produktów fabrycznych. Zwykle nie da się nawet stworzyć dokładnej listy oryginalnych podzespołów. W sprzęcie fabrycznym często używane są podzespoły niedostępne w handlu. No a poza tym o kształcie produktu decyduje też szereg innych czynników takich jak techniki montażu (lutowanie, klejenie, itd.), selekcjonowanie elementów, czy indywidualne kalibracje. Tak więc nie traktujmy DIY jako kopii urządzeń fabrycznych. Nie oznacza to wcale, że DIY musi być z zasady gorsze. Ale nawet jeśli w jakimś aspekcie DIY będzie lepsze, to zarazem będzie też odmienne od fabrycznego oryginału. Często mówi się o klonowaniu. Oczywiście można przyjąć, że w potocznym języku słowo klonowanie jest tylko skrótem myślowym. Trzeba jednak pamiętać, że w ścisłym sensie jest to słowo nieadekwatne do sytuacji. Wyrażając się ściśle należy bowiem mówić tylko o urządzeniach inspirowanych firmowymi, lub o urządzeniach podobnych do firmowych.
- Zużyte podzespoły nie definiują jakości urządzenia. Słowo odpowiednik często jest rozumiane w tym sensie, że projekt DIY jest podobny do wyrobu fabrycznego pod względem zużytych materiałów i zastosowanych rozwiązań technicznych. W tym rozumieniu stwierdzenie będzie faktycznie prawdziwe w wielu przypadkach. To jednak nie powód by pospiesznie wyciągać daleko idące wnioski. Stwierdzenie będzie prawdziwe, ale wartość tkwiącej w nim informacji będzie znikoma. Koszt podzespołów i typ konstrukcji nie przesądzają bowiem o jakości sprzętu. Na jakość finalnego wyrobu składa się mnóstwo drobnych szczegółów.
- Jakość myśli technicznej zawartej w projekcie jest niezwykle ważna. Konstruując sprzęt DIY dążymy do osiągnięcia jakichś celów jakościowych. No i właśnie o porównanie jakościowe nam przecież chodzi. Gdy urządzenie DIY będzie jakościowym odpowiednikiem wybranego na punkt odniesienia wyrobu firmowego, to cel zostanie osiągnięty. No ale finalna jakość urządzenia to wypadkowa wielu czynników. Oprócz kosztu podzespołów drugim kluczowym czynnikiem jest wiedza i jakość pracy konstruktora. O ile jeden konstruktor osiągnie jakiś pułap jakościowy opierając się na podzespołach wartości 3 tysięcy, inny będzie potrzebował na uzyskanie podobnych wyników budżet 4 tysięcy, a jeszcze inny może 5 tysięcy. Średnio rzecz biorąc profesjonalista ma przewagę nad amatorem. Ten sam konstruktor raz będzie miał projekt bardziej udany, a innym razem mniej udany. Bardzo ważna jest też indywidualna specyfika samego projektu - każdy zna się lepiej na jednych zagadnieniach, a gorzej na innych.
- Cena detaliczna nie jest precyzyjnym odnośnikiem. Cena detaliczna firmowego urządzenia, do którego przyrównujemy nasz potencjalny projekt DIY ma jasno określony sens. Nie oznacza to jednak, że automatycznie stanowi ona właściwy punkt odniesienia do porównań z DIY. Trzeba wziąć pod uwagę, że wykonanie projektu DIY wiąże się z większym zaangażowaniem, z poświęceniem dodatkowego czasu, dłuższym oczekiwaniem, czy wcześniejszym wydawaniem funduszy. Zamiast poświęcać czas i energię na DIY możemy zaangażować się w poszukiwanie aktrakcyjniejszej opcji zakupu sprzętu fabrycznego. Z takim nastawieniem sprzęt fabryczny niemal zawsze da się kupić taniej. Trochę wytrwałości często wystarczy by nieco utargować z ceny czy doczekać się promocji. Można też wyszukać sprzęt używany o małym przebiegu, w dobrym stanie, na gwarancji, co też przyniesie oszczędność. Poza tym DIY nieco trudniej sprzedaje się na rynku wtórnym. Wobec tych okoliczności nie widzimy sposobu by precyzyjnie określić jaką wartość sprzętu fabrycznego należy przyjąć do oceny atrakcyjności DIY. Jak nam się wydaje górną granicą jest 85% oficjalnej ceny detalicznej, a czasami właściwe będzie przyjęcie niższej kwoty.
Praktyczne wskazówki dotyczące kalkulacji DIY
Zacznijmy od kardynalnej zasady - nie wolno generalizować. Każdy przypadek wymaga indywidualnej analizy. Każdy projekt to osobna kalkulacja.
Trzeba stworzyć szczegółową listę wydatków. Najlepiej skorzystać z komputerowego arkusza kalkulacyjnego. Nie tylko ułatwi on sumowanie składowych kwot, ale zmniejszy też ryzyko pominięcia elementów kalkulacji i pomoże w porównywaniu różnych wariantów wykonania, czy różnych opcji wyboru podzespołów.
W miarę możliwości warto skorzystać z porady osoby, która ma praktykę w budowaniu sprzętu. Oczywiście można znaleźć pomoc na internetowych forach, ale to jest metoda czasochłonna i obarczona pewnym ryzykiem. Trudno jest weryfikować jakość porad, które otrzymacie, a dyskusja na forum niestety siłą rzeczy zabiera dużo czasu. Można też czytać w Internecie opisy cudzej działalności DIY. Informacje z forów i cudzych relacji trzeba jednak zawsze sprawdzać i analizować. Niewątpliwie można znaleźć w Internecie dużo cennych informacji, ale osobisty kontakt z doświadczonym majsterkowiczem jest zwykle najlepszy.
Nowicjusze powinni w pierwszej kolejności ograniczyć się do tych projektów, które są już gotowe, które można skopiować bez dodatkowych prac konstrukcyjnych. Najlepiej by były to projekty, których jakość sprawdzili Państwo osobiście słuchając gotowego egzemplarza. Budowa sprzętu projektowanego od podstaw znacznie podnosi pracochłonność, utrudnia kalkulację, zwiększa ryzyko. Tak jak wspominaliśmy w innym artykule (Kiedy warto budować sprzęt audio DIY) wszystkie te trudności warto pokonać jeśli traktujemy konstruowanie jako hobby, lub jeśli ważniejsze od oszczędności jest dla nas zbudowanie sprzętu spełniającego nasze specyficzne wymagania. Natomiast jeśli chcecie jednorazowo i ekonomicznie wykonać pojedyncze urządzenia bez ryzyka przekroczenie budżetu, to lepiej skorzystać z gotowego projektu, który co najwyżej wymaga drobnej adaptacji.
Niezależnie od rodzaju projektu, pewien margines niepewności dotyczący kosztów zawsze istnieje - nawet kiedy budujemy urządzenie według gotowego projektu.
* * * * *
Powyższe przestrogi brzmią trochę jak antyreklama. Nie jest jednak naszym celem zniechęcanie do DIY. Wiele lat własnej działalności w DIY dało nam sporo satysfakcji. Pisząc o możliwych problemach, chcemy raczej ułatwić zaanagżowanie w DIY osobom, które do tej pory nie miały styczności z tym hobby. Odpowiednie wstępne nastawienie pomoże w pokonaniu trudności, które mogą się pojawić.