Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

Mirage M-1090i


recenzja pierwotnie opublikowana w Magazynie Hi-Fi 3-4/97
Wymiary: 1151,294,242 mm
Efektywność: 85 dB
Impedancja: 6 omów (min. 4)
Moc: 50-175 W
Cena (08/1997): 4.044 zł
Zestaw testowy 1: Audiomeca Mephisto, Meridian 566, YBA Integre DT
Zestaw testowy 2: Audiomeca Mephisto, Meridian 566, LFD LS0/PA2M

Mirage M-1090i to kolumny o pokaźnych gabarytach. Ich spore skrzynki wykonano z MDF. Wewnątrz dla usztywnienia zamontowano dwie wzmacniające wręgi, mają one kształt cyfry 8 i są ułożone w poziomie, co powoduje że objętość skrzynki jest podzielona na trzy części. Dwie górne części są wypełnione watą, zaś w dolnej części tłumienie jest tylko na niektórych ściankach. Pionowe krawędzie są zaokrąglone. Jak zwykle w przypadku Mirage, sama skrzynka jest pokryta przeciętnej jakości lakierem bez większej dbałości o urodę wykończenia. Na to naciągnięta jest maskownica z tkaniny spełniająca zarazem funkcję wzorniczą. Dla wizualnego zwieńczenia u dołu znajduje się przytwierdzona na stałe deseczka o bokach pokrytych lakierem fortepianowym, a na górę nakłada się podobną płytkę, również polakierowaną na wysoki połysk. Górna płytka jest mocowana na wcisk na wystające kołki. Od spodu można wkręcić kolce.

Są to kolumny bipolarne. Głośniki umieszczono zarówno na przedniej jak i na tylnej ściance, z obu stron jest zarówno niskośredniotonowy jak też i wysokotonowy. Dźwięk jest promieniowany do tyłu i do przodu w tej samej fazie. W porównaniu z konwencjonalnymi zestawami Mirage dają więcej dźwięku odbitego. Mają też w założeniu poszerzyć pole prawidłowego odbioru dźwięku.

Dwa głośniki wysokotonowe mają jednocalowe kopułki z naparowaną warstwą tytanu (vapour deposited titanium). W opisie brak informacji o podkładzie, na który nałożono tytan. Widoczna na zewnątrz faktura sugeruje, że jest to materiał tekstylny. Wokół kopułki uformowana jest płytka tuba. Głośniki niskośredniotonowe o średnicy 16,5 cm mają wykonane wtryskowo membrany z polipropylenu, zawieszenie butylowe i kosze w postaci wypraski z blachy. Sama membrana ma średnicę 11,5 cm.

Podawane pasmo przenoszenia z tolerancją 3 dB wynosi 32-22k Hz na osi i 32-20k Hz 30 stopni w bok od osi. Spadek o 10 dB określono jako zakres użytecznego basu i granicę tą producent podaje na 28 Hz. Częstotliwość podziału przypada na 2.1 kHz. Zwrotnica jest zmontowana na dwóch płytkach drukowanych osobno dla głośników wysokotonowych i dla niskośredniotonowych. Płytki te są przymocowane do terminala jedna nad drugą. Filtr dla głośnika niskośredniotonowego to układ drugiego rzędu bez dodatkowych korekcji (cewka i kondensator), natomiast tor głośnika wysokotonowego jest bardziej skomplikowany (dwa rezystory, dwie cewki i dwa kondensatory).

Według instrukcji obsługi kolumny powinny być ustawione w oddaleniu od ścian pokoju. Wymóg ten został sprecyzowany liczbowo, polecono by zachować odległość co najmniej 38 cm od tylnej ściany. Osobiście uważam, że jest to zalecenie zbyt liberalne, trudno tak małą odległość uznać za przykład ustawienia "wolnostojącego". Zalecałbym więcej swobodnej przestrzeni wokół M-1090i. Poleca się też aby odległości od ścian bocznych były jednakowe dla obu kolumn i inne niż odległość do ściany tylnej. To już typowa praktyka, która ma charakter ogólnej zasady stosującej się do wszystkich kolumn.

Bass-reflex jest nastrojony nisko, tuż powyżej 30 Hz, pokaźny tunel o średnicy 7,5 i długości 13 cm będzie w stanie sporo wypromieniować. Minimum impedancji przypada około 4,1 oma, zakres zmian impedancji jest umiarkowany. Mirage można uznać za dość łatwe obciążenie 4-omowe.

Opinia 1
Przy zestawach Mirage należy postawić pytanie czy lubimy zestawy bipolarne. Brzmienie serii Mi jest okraszone bardzo specyficzną aurą przestrzeni, dźwięk wydobywa się jakby zewsząd. Jeżeli o taki właśnie efekt chodzi słuchaczowi, to nie widzę żadnych przeciwwskazań, aby nie nabyć któregoś z modeli Mirage.

Tym razem słuchając modelu M-1090i, zwróciłem uwagę, iż oprócz tego, że zestawy brzmią przyjemnie i relaksująco, jednocześnie wprowadzają pewne modyfikacje.

W stosunku do zestawów promieniujących do przodu (direct radiator), Mirage lekkiemu rozproszeniu, rozmyciu poddają zakres średnicy. Szczególnie słuchając wokali żeńskich z nagrań Chesky uwagę zwraca brak solidnej, namacalnej lokalizacji. W sumie średnica jest wycofana, subiektywny odbiór tego efektu jest spotęgowany na przykład przy porównaniu z modelem AudioNote AN-J/SP, który to zdecydowanie uwypukla średnicę.

Inaczej lokalizację można też odebrać słuchając nagrań z dużą ilością instrumentarium. Tutaj (paradoksalnie) brak ostrej lokalizacji jest mniej ewidentny, instrumenty jakby pływają w przestrzeni. Dużo wydarzeń ma miejsce za zestawami, poczucie głębi, szerokości sceny jest całkiem imponujące. Efekty przestrzenne zestawów Mirage są owszem ciekawe. Ja słuchając konstrukcji Mi dostrzegam jednak brak masy, namacalności źródeł.

Wysokie tony jak i barwa średnicy są przyjemne w odbiorze. Brak poważniejszych granulacji, ogólna miękkość, aksamitność barwy czynią odsłuch relaksującym. Fortepian w izolacji brzmi bez zarzutu w dziedzinie barwy. Przy porównaniu z zestawami konwencjonalnymi, brakuje mu jakby definicji konturów, zagęszczenia. Skrzypce są ulotne, zaznaczone zbyt delikatną kreską.

M-1090i potrafią zagrać głośno, jednocześnie czysto. Głośne fragmenty dynamiczne nie stanowią obciążenia dla M-1090i. Natomiast mikroskoki dynamiczne odpowiadające za poczucie żywości są trochę stłumione. Ogólne poczucie witalności jest utrzymane poprzez świeże brzmienie wyższych rejestrów. Bas pod względem ilości nie rozczarowuje. Nirvana i Vernon Reid zapuszczone z poziomem bardzo "czadowym" brzmią bez wyraźnej kompresji w makroskali. Poczucie skali dźwięku, fundament są sensownie oddane. Niestety tak jak inne znane nam modele Mirage, tak i ten nie zachwyca jakością i rytmicznością basu. Ilość i masa nie idą w parze z szybkością i analitycznością. Bas jest obszerny, momentami tłusty, raczej spowalniany.

Mirage 1090 są zestawami, które mają prawo się podobać osobom szukającym właśnie takich efektów dźwiękowych. Maciej wskazuje na bardzo kompetentnie nakreśloną barwę, miękką i soczystą oraz na niebanalne efekty przestrzenne. Dodany do tego bas jest jednak sztucznie podrasowany. Ostatecznie Mirage należą do konstrukcji ciekawych i oryginalnych, aczkolwiek nie pozbawionych pewnych odstępstw od pełnej neutralności. (ms)

Opinia 2
Słyszałem, że w obrotach Mirage znaczny udział ma sprzedaż kolumn do systemów kina domowego. Kiedy zwiedza się różne wystawy, to zestawy tej firmy z reguły są częścią systemów audiowizualnych. Czy należałoby z tego wyciągnąć wniosek, że promieniowanie bipolarne ma jakieś szczególne zalety w systemach kina domowego? Z tego co mi wiadomo, trudno by uzasadnić taką tezę. Pozostaje więc przypuszczenie, że Mirage jest chętnie zatrudniane w kinie domowym z uwagi na bas. Prawie każdy fan kina domowego i prawie każdy wystawca eksponujący tego typu system czuje się w obowiązku uzyskać bardzo obfity dół. Z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że kolumny Mirage nadają się do osiągnięcia tego celu. Taki był charakter brzmienia w przypadku testowanych wcześniej M-7Si, to samo dotyczy też M-1090i.

Obfitość basu jest często kojarzona z jego dobrym rozciągnięciem. Natomiast w rzeczywistości sprawy nie są ze sobą tożsame. Nawet można powiedzieć, że całkiem często obfity bas wcale nie jest rozciągnięty w zupełnie niskie rejestry. Otóż jeśli w różnych nagraniach bas zawsze brzmi obficie sugeruje to przede wszystkim uwypuklenie średniego basu. Niskiego basu w wielu nagraniach nie ma wcale. Natomiast średni bas jest prawie we wszystkich.

Choć dolna granica odtwarzanych przez M-1090i częstotliwości znajduje się całkiem nisko, to jednak subiektywnie odbierana obfitość bierze się przede wszystkim z uwypuklenia średniego basu. Już w najniższych rejestrach gitary akustycznej (nieco poniżej 100 Hz) daje się zauważyć lekkie pogrubienie brzmienia. Całkiem często można spotkać nagrania, w których bas przejmuje wiodącą rolę i dominuje nad resztą pasma. W wyższym basie kolumny sprawują się nieźle, ale w niższych rejestrach zdarzają się nazbyt przeciągłe wybrzmienia. Ogólnie bas jest ciepły i okrągły.

W wyższych rejestrach prezentacja jest zdecydowanie spokojniejsza. Średnica i wysokie tony cechują się przyzwoitą kulturą brzmienia. Zredukowano szorstkości czy wyostrzenia, ale przy okazji barwy są też trochę zbyt szare i zbyt mało nasycone. Nawet agresywnie brzmiące nagrania rockowe wypadły całkiem spokojnie. Fortepian i skrzypce też są trochę zbyt łagodne.

W dynamice najbardziej brakuje szybkości. Odtwarzanie szybkiej rytmiki i wybuchowych transjentów nie są zbyt przekonujące. Majestatyczny rytm basu i złagodzone transjenty wyznaczają niezbyt szybkie tempo. Jednak w spokojniejszym materiale rockowym rytm był jeszcze satysfakcjonujący. Całościowa skala, rozmach muzyki to już co innego. M-1090i generują dźwięk obfity, ze sporym rozmachem, są pod tym względem zestawem zdecydowanie się wyróżniającym.

M-1090i ma skłonność do powiększania źródeł, do rozmywania konturów, a więc zwolennicy precyzyjnego ogniskowania będą zawiedzeni. Jakość ogniskowania nie zmienia się jednak w paśmie. W takim samym stopniu powiększone są źródła z różnych zakresów częstotliwości. Kolumny te mają skłonność do obszernej prezentacji przestrzennej. Nie tylko źródła wydają się spore, ale i rozmiary sceny też. W szczególności dotyczy to głębi, scena rozciąga się daleko i pierwszy plan też jest lekko wycofany. Dość sugestywne jest wrażenie przestrzenności. Pogłosowa aura wyraziście wypełnia przestrzeń, jest to jednak w pewnej mierze efekt wykreowany przez kolumny i zakres zmian przy różnych nagraniach jest ograniczony.

Ilość subtelnych szczegółów nie jest zbyt duża. W szczególności na krańcach pasma nie odnajdziemy drobnych niuansów. W niskich rejestrach nadmierne przeciąganie dźwięku zaciera szczegóły artykulacji. Ale ogólnie separacja jest jednak zachowywana ze stałym, przyzwoitym poziomem.

Przestrzenny, ciepły, kulturalny i duży dźwięk - to wydaje się spora lista zalet. Z drugiej strony jest on jednak pozbawiony szybkości i trochę brakuje mu precyzji. Choć takie brzmienie trochę rozbiega się z moimi priorytetami, przyznaję, że w swojej konwencji jest ono całkiem udane. Przy tak wyraźnie zaznaczonym charakterze zestawów nie powinni mieć Państwo kłopotów z dokonaniem wyboru, po prostu musicie swój gust odnieść do oferty Mirage i sprawdzić czy zachodzi zgodność między tymi dwoma koncepcjami. Firma trzyma się swej filozofii brzmieniowej ze sporą konsekwencją. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl