Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

Mordaunt-Short MS-50i


recenzja pierwotnie opublikowana w Magazynie Hi-Fi 1/96
Wymiary: 865,250,328 mm
Efektywność: 90 dB
Impedancja: 8 omów
Cena (02/1996): 2.500 zł
Zestaw testowy 1: Meridian 500/563, LFD LS0/PA1
Zestaw testowy 2: Meridian 500/563, LFD LS0/PA1

Mordaunt-Short ma swoje stabilne miejsce na rynku. Nie jest to gigant, nie należy też do grona high-endowych producentów robiących ekstrawaganckie produkty pobudzające wyobraźnię. O produktach MS nie mówi się tak często jak o niektórych konkurentach. Producent trzyma się raczej środka stawki. Wbrew temu uładzonemu obrazowi od czasu do czasu Mordaunt-Short wprowadza na rynek oryginalne konstrukcje, jak choćby w ubiegłym roku serię Performance czy w latach osiemdziesiątych model 442.

Music Series, do której należy MS-50i, nie ma tak zaawansowanych rozwiązań jak wspomniane dwa modele flagowe, ale też może się poszczycić wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Membrany głośników niskośredniotonowych określono mianem MCS (Moulded Cone and Surround). Za tym skrótem kryje się technologia produkcji membrany i przedniego zawieszenia metodą wtryskową. Oba te elementy są molekularnie połączone. Różnicę widać gołym okiem, zamiast schodka w miejscu gdzie na membranę naklejona jest guma zawieszenia, mamy na granicy pomiędzy obydwoma materiałami jednolitą gładką powierzchnię. Technologia ta pozwala też na optymalne dobranie przekroju membrany. Głośniki niskotonowe MS-50i nie są jednak takie same. Górny ma w centralnej części stożek fazowy, a dolny normalną kopułkę osłaniającą.

Głośnik wysokotonowy to 25-milimetrowa kopułka z aluminium. Miękkie zawieszenie wykonano z gumy. W szczelinie magnetycznej znajduje się płyn magnetyczny poprawiający chłodzenie i wprowadzający dodatkowe tłumienie.

W zwrotnicach preferowane są filtry pierwszego rzędu. To eleganckie i pod wieloma względami korzystne rozwiązanie układowe mocno komplikuje kwestię doboru głośników. Niewątpliwie możliwość samodzielnego opracowania głośników ułatwia zastosowanie tego typu zwrotnic. Mordaunt-Short ma własne linie produkcyjne dla głośników niskotonowych i dla głośników wysokotonowych.

Kolumny mają normalne atrapy z tkaniny rozpiętej na cienkiej plastikowej ramce. Dodatkowo głośnik wysokotonowy osłaniany jest perforowaną metalową kopułką. Osłona głośnika wysokotonowego trzyma się tylko magnetycznie i można ją łatwo usunąć. Według zalecenia z instrukcji obsługi optymalny efekt uzyskuje się przy zdjętej osłonie głośnika wysokotonowego i założonej osłonie tekstylnej. Wokół głośników niskotonowych przyklejono plastikowe pierścienie maskujące mocowanie kosza do przedniej ścianki.

Na tylnej ściance znajdują się dwa otwory BR, każdy o średnicy 4,5 cm. Wewnątrz objętość jest podzielona na dwie części, każdy głośnik pracuje z osobną komorą. Co ciekawe, przy jednym z tuneli wewnętrzne ujście jest zatkane gąbką. Rozwiązanie takie jest rzadko stosowane, ponieważ obniża znacznie efektywność działania BR. Najwidoczniej uznano, że potrzebne jest wprowadzenie dodatkowego tłumienia.

Zewnętrzne wykończenie obudowy jest konwencjonalne, zastosowano zwykłą winylową okleinę z przetłoczeniami imitującymi fakturę drewna. Od spodu można wkręcić kolce. Uniwersalne pozłacane zaciski pozwalają na wykonanie połączenia dwukablowego. Przednia ścianka jest specjalnie wzmocniona, wykonano ją z płyty wiórowej i MDF.

Impedancja jest ogólnie dość wyrównana i dla niższych częstotliwości cały czas utrzymuje się powyżej 8 omów, spada tylko dla wysokich tonów. Charakterystyka częstotliwościowa była w miarę wyrównana za wyjątkiem lekkiego podbicia na 4 kHz i spadku w okolicach 6,5 kHz.

Opinia 1
Nareszcie natrafiłem na zestawy z brytyjskiego nurtu głównego, które mają zrozumiały stosunek brzmienia do ceny, jak i sam dźwięk nie wymaga rozbudowanego komentarza. MS-50i brzmią bardzo neutralnie, jednocześnie chłodno i szybko. Dobry sprzęt audio dzielimy często na dwie grupy, na sprzęt bardzo muzykalny - słodki, ciepły, wygładzony i na transparentny. Zazwyczaj transparentność nie idzie w parze z muzykalnością rozumianą jako odsłuch relaksujący. I tak jest w przypadku MS-50i. Uważam, że zestawy Mordaunt-Short w małym stopniu ingerują w podstawową strukturę muzyczną, nie mają swego charakteru. Michał uważa zaś, że MS-50i są zbyt techniczne, brakuje w nich czynników emocjonalnych. Dźwięk jest jakby zawarty w pewnych sztywnych ramach.

Osobiście, biorąc pod uwagę cenę MS-50i, uważam że te zestawy miałyby szansę wypaść bardzo korzystnie w ostatnim teście, gdzie wzięły udział takie modele jak KEF Reference One i Epos ES14. MS-50i niezbyt wiele łączy z Kefami, które to były zbyt kremowo-pluszowe. Natomiast dostrzegam pewne punkty wspólne z ES 14 - szybkość, raczej zimny i surowy balans tonalny. MS mają także coś ekstra, wysokie rejestry są dobrej jakości, środek nie tak ofensywny, jedynie scena dźwiękowa ustępuje rozmiarom tej tworzonej przez Eposy.

Rzadko się zdarza, aby zestawy głośnikowe w klasie cenowej MS-50i miały dobrej jakości głośnik wysokotonowy z metalową kopułką. Doświadczenia przeszłości pokazały, że akt górnych rejestrów z JMlab PS5.1 i Monitor Audio Studio 20SE jest trudny do naśladowania. Oczywiście "tweeter" z MS-50i nie jest w klasie wymienionych zestawów, ale ustępuje w stopniu wybaczalnym. Brzmienie góry w MS-50i jest bardzo przestrzenne, urozmaicone, ale też i chłodne. Ilość detali jest także tu większa niż u konkurencji z importu ze zbliżonego przedziału cenowego. Otwartość góry jest ogólnie imponująca i za każdym razem w trakcie trzech sesji z MS-50i fakt ten generował w notatniku pozytywne opinie. Od razu jednak ostrzeżenie, górne rejestry w MS-50i są dość wyraziste i mocno nasycone. Mają prawo nie spodobać się one audiofilom lubiącym takie cechy brzmienia jak słodkie i lukrowe wysokie tony. Być może Mordaunt-Short dedykuje swe zestawy starszym panom po czterdziestce, którzy mają o kilka, a nawet kilkanaście dB, stępioną czułość słuchu w górnych rejestrach. MS-50i nie miały żadnych problemów z odtworzeniem w sposób realistyczny talerzy perkusji. Jedyny słaby punkt to pewna twardość zakresu niższych obszarów góry. Jest tu także trochę natarczywości. Pomimo, że górne rejestry w MS-50i są wyraźnie podkreślone, nie zakłóca to równowagi brzmienia, dodaje to wręcz otwartości.

Bas z MS-50i ma nadzwyczaj dobre maniery (wielka niespodzianka!!!... po ostatniej sesji). W sumie są to pierwsze znane mi zestawy, które nie są sprzedawane równolegle obok ProAc, czy też Monitor Audio i mają tak higieniczny i wyważony bas. Jest on raczej twardy i suchy, ale chociaż ilość jest audiofilska (tzn. umiarkowana). Pewne zdziwienie wywołał fakt, że najniższego basu nie ma zbyt wiele. MS-50i grają szybkim, zwartym średnim i wyższym basem. Nie oznacza to, że MS-50i mają w jakiś sposób zaburzoną równowagę, tylko tzw. mięsa nie jest tu za dużo. Bas - tak samo jak i pozostałe zakresy - jest bardzo dynamiczny. Nadaje to żywości i wartkości dźwiękom. Wyższy bas (np. solo Lonnie Plaxico) jest dokładnie kontrolowany, kontury są bardzo wyraźne. Z kolei bas Pastoriusa odebrałem jako zbyt mało plastyczny, jak już wcześniej wspomniałem zbyt mechaniczny i twardy. Dobrze wybrnęły zestawy MS-50i z reprodukcji basów Charlie Haydena i Stanleya Clarka. Solówki były czyste, zwarte - ze stosunkowo małą ilością rezonansowych podbarwień.

Trochę nietypowo MS-50i zachowują się na materiale rockowym. Przy szybkich dźwiękach z płyty MTV Fresh, linia basu pozostawała w cieniu wyższych rejestrów. Subiektywnie więcej przy tej muzyce basu generowały zestawy Radmor LS-20. Przy muzyce rockowej MS-50i brzmią trochę sterylnie, powód - wycofanie basu i obfita ilość dźwięków perkusyjnych. Zdziwił mnie także brak wyraźnego wzrostu poziomu basu, przy ustawieniu tych zestawów blisko tylnej ściany (około 40 - 50 cm).

Scena dźwiękowa przy materiale rozrywkowym jest bardzo obszerna. Natomiast przy klasycznym raczej umiarkowana. Głębia jest poprawnie rekonstruowana, jednak czuć lekkie faworyzowanie planów bliskich. MS-50i dużo zyskują w dziedzinie walorów stereofonicznych, dzięki wspaniałej przestrzenności górnych zakresów. Instrumenty są precyzyjnie ogniskowane, chociaż ich śledzenie nie jest ułatwione, to z kolei wynika ze sposobu reprodukcji barw.

Barwy w klasyce są klarowne, ale też i surowe i ciemne. Także nie najlepiej różnicowane. Nagrania klasyczne z płyty Denona i Kronos Quartet pokazały, że przejrzystość MS-50i jest dobra, ale nie cudowna.

W ostatnim numerze MHF napisałem bardzo entuzjastyczną recenzję zestawów Qba Sobieski. Okazuje się, ze model Qba nie był hitem tygodnia. Pomimo, że MS-50i zasługują na szacunek, okazuje się, że nie prześcignęły one polskiego zestawu w reprodukcji basu, góry. Porównanie z testowanym tu modelem Radmor LS-20 pokazuje, że nie ma też tu przepastnej różnicy w reprodukcji wokali. MS-50i górują jedynie dzięki bardziej swobodnym zakresom dynamiki i możliwościami nagłaśniania dużych pokoi. Do zestawów z firmy Mordaunt-Short trafnie pasuje moim zdaniem określenie "prawdziwy rocker". (MS)

Opinia 2
Od pierwszych minut MS-50i mogły się spodobać dzięki ogólnemu zrównoważeniu i normalności wydobywającego się z nich dźwięku. Czysty wokal sopranistki, czyste, a przy tym całkiem dźwięczne trójkąty, normalnie brzmiące skrzypce. W pewnym momencie stwierdziłem, że nie mam za bardzo czego notować, słyszałem po prostu normalny dźwięk, który co prawda nie zachwyca, ale jest też wolny od poważniejszych wad. KK stwierdził nawet, że MS-50i są trochę nudne. Ale nie należy zbyt szybko wyciągać pochopnych wniosków. To nie był przygaszony, leniwy dźwięk bez wyrazu. W zależności od nagrania słyszalne były zmiany charakteru, kolumny oddawały różnice w barwie.

Strojenie przy pomocy dwóch otworów i dodanie tłumienia najwyraźniej spełniło dobrze swe zadanie, bo bas był całkiem równomierny, z lekkimi tylko uwypukleniami i bez przykrych rezonansów. KK nawet miał drobne zastrzeżenia, że w niektórych nagraniach MS-50i poczynają sobie w niskich rejestrach zbyt skromnie, jednak podsumowując wyniki bardziej całościowo należy pochwalić Mordaunt-Shorty. Występowało zróżnicowanie adekwatne do zmian wynikających z samych nagrań. Kiedy było to potrzebne (Marcus Miller, Garbage) dół dał znać o sobie i zabrzmiał całkiem potężnie.

Wysokie tony prezentowały się całkiem korzystnie. Brzmienie miało niezłą klarowność i czystość, było całkiem metaliczne gdy zachodziła taka potrzeba. Średnica też była podana w dobrej proporcji do reszty i sama w sobie była całkiem równa. Kilka drobnych niedoskonałości nie popsuło ogólnego efektu. Trochę zabrakło mi wyższych harmonicznych w przypadku tych instrumentów, które mają częstotliwości podstawowe w zakresie górnego basu. Korzystne byłoby też lekkie wyostrzenie trąbki.

Dynamika była ogólnie przyzwoita. Pewne drobne niedostatki osłabiały jednak ekspresję brzmienia. W szczególności transjentom brakowało większej swobody. KK był w pełni zadowolony z szybkości basu, choć jak na moje wymagania trochę lepsze tempo by się jednak przydało.

Stereofonia prezentuje ogólnie przyzwoity poziom. Nie było istotnego rozmycia, była lekko zaznaczona przejrzystość. Przy tej cenie można też już trochę ponarzekać na brak subtelności takich jak niezbyt dokładne różnicowanie planów wgłąb.

Moje wrażenia z przesłuchania MS-50i są całościowo pozytywne. Jest tylko jedna rzecz, która powstrzymuje mnie od ich rekomendacji: pojawienie się nowych kolumn Qba, które były recenzowane w poprzednim numerze. W tej chwili każde kolumny klasy 2000-3000 zł będę w nieuchronny sposób porównywać z Sobieskim i już widać, że będzie to konkurent trudny do pobicia. Niewątpliwie jakość brzmienia MS-50i plasuje je wyraźnie powyżej średniej dla kolumn tej klasy cenowej. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl