Uwaga!

Trwają prace techniczne na witrynie hifi.pl. Dopóki widoczny będzie niniejszy komunikat prosimy:
- nie zamieszczać ogłoszeń na giełdzie
- nie wykonywać żadnych innych czynności związanych z ogłoszeniami

Przewidujemy, że czas trwania prac nie przekroczy 20 minut. W tym czasie można normalnie korzystać z treści zamieszczonych na hifi.pl.

Kiedy niniejszy komunikat zniknie możliwe będzie korzystanie z wszystkich funkcji witryny.

Przepraszamy za wszelkie niedogodności wynikające z prowadzony prac.

Start Pomoc Kontakt Reklama O nas Zaloguj Rejestracja

Witryna hifi.pl wykorzystuje ciasteczka (cookies). Proszę kliknąć aby uzyskać więcej informacji.

Qba Elements 2


recenzja pierwotnie opublikowana w Magazynie Hi-Fi 1-2/97
Wymiary:brak danych
Efektywność:brak danych
Impedancja: 8 omów
Moc:brak danych
Cena (2-4/1997): 945 zł
Zestaw testowy 1: Mission Cyrus DiscMaster, MBL 1511, Meridian 500/566, LFD PA2 + potencjometr Penny&Giles, Mission Cyrus 3, LFD LS0/PA2M
Zestaw testowy 2: Audiomeca Mephisto, Meridian 500/566, LFD LS0/PA2M
Testowano w grupie wraz z: Audiowave 13, B&W DM 601, Castle Clifton, Einbacher Monitor 02, Energy Pro 1.5, KEF Q15, Mordaunt-Short MS 20i, QBA Elements 2, Radmor LS 10, Tannoy 631 SE

Elements 2 jest w tej chwili bazowym modelem w ofercie Qba. Jak zdecydowana większość niedrogich kolumn jest to dwudrożny bass-reflex. Głośniki pochodzą od producentów skandynawskich. Niskośredniotonowy to duński Peerless. Ma on membranę z tworzywa sztucznego zewnętrzne zawieszenie z gumy. Kosz wykonano jako odlew, na jego wewnętrznej części jest gąbczasty pierścień do uszczelnienia płaszczyzny styku z obudową. Patrząc z zewnątrz widać jednolicie wklęsłą na całej powierzchni krzywiznę membrany. Od wewnątrz, u zbiegu niewidocznej dla użytkownika części stożka, znajduje się szereg dziurek mających za zadanie poprawę odprowadzania ciepła z cewki. Wysokotonowy głośnik Seas KT19F, ma kopułkę tekstylną. Została ona przymocowana do zawieszenia z gumy.

Jak na ten przedział cenowy wartość materiałowa głośników prezentuje się atrakcyjnie.

Widać wyraźnie, że konstruktor starał się o maksymalne przybliżenie centrów akustycznych głośników, kosz głośnika niskośredniotonowego nachodzi na przednią płytkę głośnika wysokotonowego. Sześcioelementowa zwrotnica (dwie cewki, dwa kondensatory i dwa rezystory) została przymocowana bezpośrednio do terminala połączeniowego. Zwraca uwagę zastosowanie dobrych jakościowo elementów jak choćby cewki powietrzne.

Skrzynka wykonana została z płyty o grubości 18 mm. Górna ścianka i większość ścianki tylnej jest pokryta płatami pofałdowanej gąbki, dodatkowych wytłumień już nie stosowano. Ocena wykonawstwa zewnętrznego jest tu trochę trudna, bo wraz z parą kolumn do testów otrzymaliśmy informację o planowanych zmianach szaty wzorniczej. Zmuszony więc jestem wraz z opisem dostarczonego urządzenia dodać też opis planowanych zmian. Skrzynka ma charakterystyczne sfazowania trzech krawędzi, takie same w obu kolumnach. Zaplanowano zaś wykonywanie zestawów w parach lewa-prawa i sfazowania będą wykonane symetrycznie. Należy się spodziewać, że oprócz zmiany wyglądu nie przyniesie to żadnych innych konsekwencji. Dość oryginalny jest sposób lakierowania. Na ciemnobrązowy podkład dodatkowo natryskowo położono czarne "ciapki". Wygląd jest przez to całkiem interesujący. I to ma się jednak zmienić, boczne ścianki mają być w przyszłości okleinowane naturalnym drewnem, a pozostałe lakierowane. Jeśli jednak ktoś z Państwa będzie preferował standardowe wykończenie taki wariant też będzie osiągalny.

Strojenie BR przypada na 56 Hz. Tunel o średnicy 5 cm ma 11 cm długości. Minimum impedancji wynosi nieco ponad 6 omów i przy bardzo płaskim przebiegu w zakresie średnicy i wysokich tonów powinno to ułatwić pracę wzmacniacza. (GS)

Opinia 1
Zestawy Oba nie są jasne, są ultra czyste i gładkie w całym paśmie. Jeżeli miałbym wskazać parę zestawów najbardziej sobie przeciwstawnych w tym teście byłyby to modele Qba Elements 1 i B&W 601. Oba zestawy prezentują zupełnie inne barwy. W recenzji B&W określiłem brzmienie ich średnicy jako jasne. Zestawy Qba są przyciemnione, mniej żywe w tym zakresie. Czy wynika to z materiału zastosowanego na membrany w głośnikach niskośredniotonowych? Jestem mocno przekonany, iż tak. Średnica Qba cechuje się uspokojeniem mikrożycia i przygaszoną tonalnością, znaną z membran polipropylenowych. W jednej dziedzinie zestawy Qba są zdecydowanym liderem tego testu: są ultra gładkie czyste - bez żadnych ostrości czy granulacji. Głośnik wysokotonowy brzmi w tej grupie najlepiej, zdecydowana przewaga nad konkurencją. Balans tonalny w całym paśmie jest bliski neutralności, zestawy nie są zimne, ciepłe - są tylko lekko welwetowe. Odnoszę też wrażenie słuchając Qba, iż posuwając się w kierunku wysokich tonów charakterystyka częstotliwościowa lekko opada. Po innych zestawach tego testu, Qba zawsze odbierałem jako bardzo delikatne i filigranowe w górnych rejestrach.

Dźwięk Qba jest skondensowany, bardzo homogeniczny. Przy wokalach Claire Martin, Tori Amos byłem mile zaskoczony brakiem prawie jakichkolwiek podkolorowań. Brzmienie średnicy jest klarowne i higieniczne. Chociaż można tutaj też preferować odrobinę jaśniejsze barwy, bardziej otwarte w wyższych rejestrach średnicy. Walory stereofoniczne są na wysokim poziomie. Zestawy sprawują się tutaj jak monitorki. Scena jest wycofana, wyraźnie rozwarstwiona. Dźwięki są jednak bardziej skondensowane, zestawy AudioWave są bardziej przestrzenne i swobodne. Znakomicie brzmi na Qba płyta Nirvany, "Unplugged". W "Pennyroyal Tea" zwraca uwagę rzetelne oddanie atmosfery koncertu, stanu zmęczonego wokalu Kurta.

Qba słynie z konstrukcji o czysto brzmiącym basie. Tym razem niestety nie byłem zbyt zachwycony. Mam wrażenie, iż bas jest dość wyraźnie wspomagany poprzez port bass-reflex. Brzmi on czysto, ale pewne "wyciąganie" masy basu przez rezonans jest słyszalne (podobny efekt miał miejsce przy zestawach JMlab Symbol testowanych kilka miesięcy wcześniej). Bas w Qba jest rytmiczny, ale zbyt monotonny w barwie. W notatkach mam zapis "tempo jest dobre, analityczność basu przeciętna". Maciej pisze o gitarze basowej Jaco Pastoriusa "długo wybrzmiewa, jakby basu było za dużo, jednak schodzi nisko. Struny mają pewien pomruk". W sumie bas odebraliśmy jako odrobinę pogrubiony. Brakowało trochę krawędzi w wyższych jego rejestrach.

Zestawy Qba zaliczam do ścisłej czołówki tego testu. W barwie są zbliżone do brzmienia KEF, są bardzo gładkie, z drugiej strony trochę zbyt mało ekspresyjne przy przetwarzaniu ostrych mikrodetali. Jest to efekt szczególnie podkreślony na tle tej grupy testowej. Wiele zestawów nosi w brzmieniu cień przybrudzenia, pewnego szorstkiego rysu. Oczywiście jak to zazwyczaj bywa, zestawów Qba słuchałem w wielu interesujących kombinacjach, porównując je z innymi modelami testu. W anglojęzycznych recenzjach często pada określenie "smooth" - czyli gładki, (bez szorstkiego zarostu). Takie właśnie są zestawy Qba. (ms)

Opinia 2
Osobiście uważam, że brzmienie Elements 2 można zaliczyć do tej samej szkoły, którą reprezentuje najbardziej udana kolumna Qba - Sobieski. Cywilizowane brzmienie nie powinno urazić niczyich uszu, ale barwy bez wątpienia znajdują się po tej spokojniejszej, bardziej ocieplonej i zmiękczonej stronie neutralności.

Szybko dało się zauważyć ocieplone barwy wokali, zarówno męskich jak i damskich. Ocieplenie to nie było jednak aż tak duże by zniweczyć przyjemność odsłuchu, Krzysztof odnotował na temat wokali wiele pozytywnych komentarzy.

Dźwięk był dość czysty i higieniczny. Brakowało jednak żywszych barw, zwłaszcza w przypadku instrumentów dętych czy fortepianu. Mimo wszystko KK uznał że w muzyce rockowej złagodzenie nie przeszkadzało zbyt mocno. Zaokrąglony był też bas, w tym zakresie występowały nieraz skłonności do przeciągania wybrzmień, dało się też zaobserwować zafalowania na charakterystyce niskich tonów.

Elements trochę lepiej radzi sobie z ogólną potęgą brzmienia niż z szybkością. Nieunikniona w przypadku małych kolumn kompresja nagrań z potężnym basem odbyła się w preferowany przez mnie, łagodny sposób. W trudniejszych fragmentach dźwięk nie tracił na jakości, wchodzenie na wysokie poziomy odbywało się z niezłą jak na tak tanie kolumny swobodą. Natomiast tempo było w szybkich utworach trochę zbyt dostojne. Również nagrania bazujące na szybkich transjentach wypadały stosunkowo spokojnie i zbyt miękko.

Przy takim charakterze barwy trudno o dobitną analityczność, a przynajmniej takie jest pierwsze wrażenie. Zdolności separacji szczegółów nie są w pełni jednolite. Przy odtwarzaniu skomplikowanej solówki basowej faktycznie dźwięk nie był zbyt precyzyjny. Natomiast w zakresie średnicy czytelność nawet nieco bardziej skomplikowanych nagrań była zupełnie przyzwoita.

Szerokość sceny była satysfakcjonująca, pojawiła się też przyzwoita głębia. Choć precyzja konturów nie dorównywała Radmorom LS 10, to jednak źródła były generalnie stabilne. Zjawiska przestrzenne zaznaczono delikatnie, podobnie jak barwy także pogłos był złagodzony.

Elements 2 będą mogły zadowolić przede wszystkim zwolenników brzmienia trochę ocieplonego i złagodzonego, którzy lubią się przy muzyce zrelaksować. Na szczęście nie są przy tym przesadnie wolne i mało dynamiczne, co w sumie pozwala na przychylną ocenę brzmienia jako całości. Szczególnie duże poparcie ma Elements 2 ze strony Krzysztofa. (GS)

Jeśli mają Państwo uwagi dotyczące tej strony lub zauważyliście na niej błędy, dajcie nam znać.
Aby przekazać swoje uwagi do redakcji proszę
Copyright © 1991-2024 Magazyn Hi-Fi, Gdynia, Poland
logo hifi.pl