System Audio 1150
recenzja opublikowana w październiku 1999
Wymiary: 1020,160,240 mm
Efektywność: 91 dB
Impedancja: 4 omy
Moc: 150W
Cena (październik 1999): 3.381 zł
Zestaw wykorzystany przez MD i JD: Arcam Alpha 9, LFD LS0, LFD PA2M
Zestaw wykorzystany przez PP i GS: Arcam Alpha 9, LFD LS0, LFD PA2M
Testowano w grupie wraz z: Audiowave Solidus, Canton Ergo 32DC, Celestion A Compact, GLD Dedykacje V, Heco Odeon 600, JMlab Cobalt 807, Minima Audio Talisman Three, Monitor Audio Silver 5i, System Audio 1150, Token SP50
System Audio należy do licznej grupy producentów wywodzących się z Danii, a jeszcze dokładniej, z Kopenhagi. Niestety instrukcja obsługi dołączona do zestawów nie mówi nic ani o samej firmie, ani konstrukcji. Bardziej dociekliwi czytelnicy mogą odwiedzić witrynę internetową System Audio (www.system-audio.com), może tam uzyskają więcej informacji na jej temat.
Rozkręcenie kolumn i wnikliwe oględziny pozwoliły jednak do pewnego stopnia określić jakość zastosowanych elementów. Obudowa wykonana została z płyty wiórowej o grubości około 17 mm. Z zewnątrz pokryta jest winylem stylizowanym na okleinę drewnianą. Od spodu do skrzynki przykręcona jest podstawa o nieco większych wymiarach niż sama skrzynka, z kolcami o regulowanej wysokości. Podstawa, jak również część górna, polakierowane są na kolor czarny - sprawia to dość pozytywne wrażenie. Sama obudowa, mimo użycia pośledniejszego materiału, sprawia wrażenie solidnej. Wewnątrz podzielona jest na cztery komory, listwy dzielące stanowią dodatkowe wzmocnienie konstrukcji skrzynki. Do komory znajdującej się najniżej można wprowadzić jakieś dociążenie (np. piasek) przez otwór z zaślepką. W najwyższej komorze umieszczony jest głośnik nisko-średniotonowy, głośnik wysokotonowy i tunel rezonansowy. W drugiej, identycznej objętościowo, znajduje się głośnik nisko-średniotonowy i tunel rezonansowy. Obie górne komory przedzielone są płytą z małym otworem na przewody zasilające. Obie komory w dużej części wypełnione są gąbką tłumiącą. Przegrody nie są super szczelne. Oba tunele rezonansowe (w dwóch górnych komorach) strojone są na tą samą częstotliwość (mają identyczne wymiary i pracują w identycznych objętościach - średnica tunelu 4,4 cm, długość 13 cm.
Wszystkie głośniki sygnowane są znakiem firmowym System Audio. Głośniki niskośredniotonowe (BIG 1400) mają membrany papierowe powlekane z zewnątrz tworzywem, w części środkowej są wklęsłe nie wypukłe. Kosze są odlewane z tworzywa sztucznego, układ magnetyczny wentylowany. Kopułka wysokotonowa (T1100) jest tekstylna - powlekana, jej przednia płytka jest również plastikowa.
Zwrotnica przymocowana jest bezpośrednio do standartowego terminala zasilającego (plastikowy, cztery pozłacane gniazda) od jego wewnętrznej strony. W układzie niskotonowym zastosowano filtr LC (cewka powietrzna i kondensator 'elecinic'). Sygnał wysokotonowy przechodzi przez filtr CLC, przy czym drugi kondensator połączony jest równolegle z rezystorem 15 omów. Częstotliwość podziału wynosi 3.000Hz. Wart odnotowania jest tu również dość ciekawy patent użytkowy, otóż maskownicę można przyczepić zarówno z przodu obudowy (żeby chronić głośniki przed kurzem czy urazami mechanicznymi) jak i z tyłu obudowy (aby się nie walała w czasie słuchania).
Krótka notka producenta na temat instalacji zestawów w pomieszczeniu odsłuchowym mówi, że należy ustawić zestawy w odległości około 15 cm od ściany tylnej (rozstawić na 2-3 m od siebie) po czym je odsuwać redukując ilość niskich składowych aż do momentu uzyskania satysfakcjonującej ich ilości. Z kolei zmieniając kąt dogięcia zestawów regulować ilością wysokich tonów. Z własnej praktyki standardowo polecałbym większą odległość od ściany tylnej w celu osiągnięcia przyzwoitej głębi. (JD)
Opinia 1
System Audio 1150 to zrównoważone zestawy, bardzo korzystnie łączą w sobie wiele kompromisów. Zarówno ich konstrukcja jak i brzmienie, podobnie jak Audiowave Solidus, wydają się dokładnie przemyślane. Zastosowane głośniki nie są nadzwyczajnej jakości, słychać to przy bezpośrednim porównaniu z konkurencją. Mniej kolorowe zabarwienie zostało jednak zrekompensowane dobrą równowagą tonalną i dużą spójnością całości brzmienia, barwy były na tyle równomierne i czyste, że dźwięk nosił spore znamiona autentyzmu i naturalności.
Wyższe składowe były nieco ukryte w przekazie. Zakres ten nie został wyraźnie zniekształcony w żaden sposób, ale można mieć obiekcje co do kolorystyki, mniejszej ilości wybrzmień, braku blasku, czy minimalnej szarości. Mikołaj zauważył wkradające się też czasem zapiaszczenie. Uchybienia były na szczęście na tyle niewielkie, że nie psuły dobrego ogólnego wrażenia całości. Barwy średnicy były dość neutralne, słuchając skrzypiec, wokali czy gitar nie odnosiłem wrażenia dominacji jakiegoś podpasma, dźwięk był raczej równy, neutralny, bez określonego charakteru. Przekaz był do tego stopnia zróżnicowany i selektywny, że śledzenie pojedynczych instrumentów czy głosów nie stanowiło większego problemu. W przypadku odsłuchu pełno-pasmowego powstawało wrażenie minimalnego wycofania niższej średnicy. Wyższe rejestry miały przez to mniej ciepła i intymności, mniej wypełnienia. Minimalnie zostały odchudzone też wyższe struny gitary basowej czy kontrabasu. Generalnie zakres niskich tonów prezentował się bardzo korzystnie. Może pod względem nasycenia barw ustępował nieco innym konstrukcjom, ale za to był zwarty i dynamiczny. Rezonans bass-reflexu dawał się odczuć, był jednak na tyle dyskretny, że nie przyciągał większej uwagi. To co uznałbym za dobrą stronę niskich tonów z System Audio, to odpowiednia porcja masy i dynamiki przy zachowaniu przyzwoitej kontroli. Niskie nie miały drażniących, przeciągłych rezonansów. System Audio dobrze radziły sobie z odtwarzaniem dołu zarówno w składach akustycznych jak i elektrycznych. Kontrabas był dynamiczny i czytelny, miał konieczną twardość, stopa u Ala Jarreau dawała solidny fundament, a zarazem nadawała właściwe tempo i akcenty rytmiczne. Również dynamiczny utwór "You Got Me" R.Pidgeon wypadł bardzo korzystnie, z zachowaniem właściwej porcji dynamiki i agresywności, z zachowaniem odpowiednich proporcji pomiędzy instrumentami.
Nie odnotowałem również żadnych problemów z przekazem dynamiki. System Audio potrafiły zagrać głośno, ze sporym wykopem bez słyszalnych zniekształceń czy podbarwień dźwięku, z zachowaniem kontroli nad czytelnością stereofonii i selektywnością pojedynczych źródeł. Nie były to może jakieś ekstremalne poziomy dźwięku, ale na tle konkurencji kolumny te wypadały korzystnie. Podobnie gradacja dynamiki stała na dobrym, średnim poziomie.
1150 nie kreowały wyraźnie określonego klimatu nagrań, przekaz nigdy nie był ani przesadnie ciepły, ani zimny, czy jasny, raczej neutralny. Obraz przestrzenny również nie wyróżniał się niczym szczególnym, mimo że scena nie była pusta, to brakowało jej trochę oddechu. W bezpośrednim porównaniu z Audiowave, stereofonia okazywała się nieco bardziej przejrzysta, ale minimalnie mniej stabilna. Źródła poustawiane zostały czytelnie i dość precyzyjnie, jakość efektów stereofonicznych nie ulegała degradacji w trudniejszych fragmentach. Mimo wszystko i w przypadku System Audio zabrakło trochę konkretnego wydzielenia pojedynczych instrumentów, otoczki powietrza, ostrej separacji pojedynczych źródeł i planów.
Większe zestawy podłogowe zwykle kierowane są do słuchaczy przedkładających dobrą dynamikę i bas ponad inne cechy brzmienia. System Audio 1150 w dużej mierze spełnia te wymagania, dodatkowym atutem jest duża ogólna poprawność i praktycznie brak słabych stron w jakimkolwiek względzie. Nie są to zestawy zachwycające, ale potrafią zagrać ze sporą werwą. Jeśli ktoś z Państwa poszukuje niedrogich, dużych zestawów, warto rozważyć tę propozycję. (JD)
Opinia 2
Charakter tonalny tych zestawów był wyważony chociaż niekiedy brakowało elektryzującej drapieżności. Nie były one ospałe, ale w niektórych, bardziej agresywnych utworach pozostawały zbyt monotonne w swojej ostrożności. Za taki stan rzeczy odpowiadało niewielkie przytłumienie najwyższych rejestrów. Efekt ten wpłynął na złagodzenie (osobiście użyłbym nawet terminu spłowienie, ale oceny Piotra były wyższe) barw w górnych rejestrach pasma. Dzięki temu kolumny w sposób dość miły i sympatyczny prezentowały niemal wszystkie nagrania. Zabrakło przez to właściwej talerzom metaliczności i ciężaru silnie uderzanych blach. Można by powiedzieć, że im bardziej ostra muzyka, tym bardziej zauważalne były złagodzenia tego zakresu. Najbardziej odczułem je w przypadku brudno i ostro nagranych talerzy z płyty P.J. Harvey. Trochę lepiej wypadły zaś talerze w nagraniach jazzowych. Zdaniem Piotra bogactwo i finezja odcieni tonalnych w niższych rejestrach tego instrumentu były wręcz godne pochwały, choć muszę tu powiedzieć, że nie zupełnie zgadzaliśmy się w tej kwestii.
Posuwając się bliżej średnicy w dalszym ciągu natykaliśmy się na lekkie zaokrąglenie brzmienia, nieznaczne zmatowienie skrzypiec i trąbki. I tym razem ocena Piotra była bardziej pochlebna, skonstatował on wręcz, że wyszukane zróżnicowanie tonalne zachwycało w przypadku saksofonu, podkreślając muzykalny charakter sopranów czy też instrumentów drewnianych dmuchanych. Przebłyski ofensywniejszych nutek w wyższej średnicy nie zmieniły całościowego wrażenia. W swej istocie nie były chyba wcale poważniejszymi przerysowaniami, a tylko zwykłymi rozblaskami barwy, odzywającymi się na tle nieco nazbyt zachowawczej całości. Sposób prezentacji zaserwowany przez System Audio może jednak rzutować negatywnie na przekaz pierwiastków emocjonalnych, w szczególności pod kątem przekazu drapieżności muzyki rockowej. Lecz w przypadku muzyki klasycznej jej subtelniejszy emocjonalnie charakter został oddany w naturalnych trylach skrzypiec czy też melodyjnej artykulacji sopranów i chóru. Duża konsekwencja w kreowaniu charakteru brzmienia zaowocowała spójnością dźwięku, który jawił się jako continuum, a nie zestaw osobnych elementów.
Średni i wyższy bas to zakresy, które System Audio dość intensywnie wypełniły nadając brzmieniu sporo ciepła. Choć bas był trochę miękki, nie był na szczęście zbyt rezonansowy i nie przebrzmiewał za bardzo. Linia basu "Heavy Fuel" zaczynała się już trochę zlewać, ale to nagranie często sprawia kłopoty. Ogólnie wolałbym bardziej sprężyste, twardsze brzmienie - jakie mają instrumenty w naturze. Poniżej średniego basu nie ma już zbyt wiele treści - pod względem rozciągnięcia pasma w dół kolumny zaprezentowały się typowo. Pamiętajmy jednak, że w większości nagrań energia instrumentów basowych w najniższej oktawie jest mała, większa w średnim i wyższym basie. Stąd zazwyczaj 1150 potrafiły stworzyć wrażenie dość obfitego dołu, zwłaszcza w przypadku prostych nagrań muzyki jazzowej i klasycznej.
Kolumny System Audio nie miały większych problemów z głośnym graniem, ich zakres dynamiczny jest wystarczająco duży do niezłego nagłośnienia średniej wielkości pokoju z dość zaskakującym w stosunku do ich wielkości wrażeniem swobody. Głośne granie to jednak tylko jeden - a często wcale nie najważniejszy - element składający się na subiektywnie postrzegane poczucie dynamicznego realizmu. 1150 zademonstrowały swoistą skłonność do uśrednienia wrażenia dynamiki. Właściwie niczym się nie wyróżniły, ale też i nigdzie nie nastręczyły poważniejszych kłopotów. Rytmika, szybkość transjentów, wrażenie otwartości dynamicznej, kontrast dynamiczny - wszystkie te elementy stały na przyzwoitym poziomie.
Jaśniej brzmiące kolumny niejako na starcie mają nieco ułatwione zadanie przy kreowaniu pogłosowej aury, choć jest to efekt po części sztuczny. Tym bardziej warto pochwalić System Audio, że stworzyły dość sugestywną przestrzeń mimo złagodzonego brzmienia. Szerokość sceny była nieznacznie ograniczona w stosunku do robiącej lepsze wrażenie głębi. Nieznaczne wycofanie perspektywy poza linię kolumn potęgowało to wrażenie. Na szczególne podkreślenie zasługuje w przypadku System Audio sugestywna i naturalna transparentność akustyczna, która była spójna i obecna (co jest rzadko spotykane w tej klasie kolumn) w każdym zakresie przenoszonego pasma. Pozwoliło to na odczucie przestrzennej ciągłości i prawdziwie trójwymiarowych współzależności akustycznych poszczególnych źródeł dźwięku. Ta cecha w przypadku każdego urządzenia w torze sygnału jest niezbędna do uzyskania iluzji bezpośredniego uczestnictwa w spektaklu muzycznym. Dźwięki pogłosowe oczywiście nie odbiegały charakterem od samych głosów i instrumentów. Akustyka też miała trochę ocieplony balans, a jeśli gdzieś brakowało przejrzystości to właśnie w górnych oktawach, co miało również wpływ na ograniczenie rozdzielczości tego zakresu. Instrumenty i wokale, zwłaszcza w pierwszym planie, cechowała ujmująca namacalność pozwalająca na łatwą ich separację od tła.
Nie zaliczyłbym System Audio do kolumn szczególnie analitycznych. Kiedy słucha się w testach tych samych nagrań po wielokroć, z czasem bardzo dobrze poznaje się artykulację wybranych dźwięków. Czasami jest to przesuw szczotki po talerzu, czasami jakieś pociągnięcie smyczka po strunach. Zdolność 1150 do wydobywania tych subtelniejszych informacji z tła była trochę ograniczona.
Gdyby podzielić kolumny tego testu w jakieś grupy, to System Audio wraz z Celestion A Compact i Audiowave Solidus należałyby do tych, które oferują brzmienie łagodniejsze, cieplejsze i niezbyt szybkie. Jeśli ktoś poszukuje szybkiego brzmienia, to chyba od razu może skierować swą uwagę w inną stronę, choćby Monitor Audio czy JMlab. W porównaniu z Celestionami System Audio mogą się poszczycić większą dynamiką, choć ich wysokie tony są nieco mniej wyszukane barwowo niż w A Compact.
O ile preferencje potencjalnego klienta zorientowane są na cieplejszy rodzaj balansu, muzykalność i wciągające walory przestrzenne to w przypadku System Audio będzie to udany zakup. Kolumny te zyskały zdecydowane poparcie Piotra, u mnie zaś nie wzbudziły żywszych uczuć. (GS)