IFA - Internationale Funkausstellung 1995 (część 1)
Funkausstellung jest wystawą poświęconą obrazowi i dźwiękowi, zatem na początek trochę o przyszłości dotyczącej video. Format ekranu TV 16:9 można już uznać za następcę obecnego. Każdy wystawca posiadał w swej ofercie odbiornik TV 16:9. Ceny zbliżają się systematycznie do pułapu wyznaczanego przez urządzenia obecnego formatu wyższej jakości. Godne odnotowania jest wprowadzenie nowych urządzeń video przez firmę Sony. Na konferencjach, które skupiły tłumy dziennikarzy demonstrowano nowy camcorder wykorzystujący amatorski, cyfrowy standard video (consumer use digital VCR). Nowa kamera dane zapisuje na mini kasetach Digital Video Cassette. Czas zapisu wynosi 30 lub 60 minut. Dzięki bogatym doświadczeniom z techniką cyfrową, Sony oferuje wysokiej jakości obraz video połączony z dźwiękiem audio PCM kodowanym na 12 bitach. Mini kaseta ma wbudowany scalak, z którym kamera komunikuje się poprzez czterostykowe złącze. Kamerę podłącza się do stacjonarnych urządzeń video - np. w celu edycji, dubbingu - poprzez interfejs (DV input/output jack). Wyraz "interfejs" należy tu rozumieć jako wtyczkę niekompatybilną z istniejącymi już na rynku. Sony posiada aktualnie w ofercie dwa modele cyfrowych kamer: DCR-VX1000 i DCR-VX700 w cenach odpowiednio 350 i 235 tysięcy jenów. Sony także oznajmiło o wprowadzeniu na rynek telewizora nowej generacji. Jest to płaskie urządzenie idealnie nadające się do powieszenia na ścianie. TV o nazwie Plasmatron ma ekran zbudowany w oparciu o technologię ciekłych kryształów. Aktualna cena za prototypowy telewizor zabierający nas w 21 wiek wynosi około 15.000 DM.
Nagrody EISA
Rozdania nagród EISA (European Imaging and Sound Association) nie zaliczyłbym do imprez zbyt hucznych. Powodem tego była prawdopodobnie odbywająca się wcześniej i przeciągająca konferencja prasowa SD Alliance. Zatem rozdaniu nagród towarzyszyło dość skromne towarzystwo. Wybór laureatów jest oparty na głosowaniu dziennikarzy z grupy czasopism europejskich zajmujących się obrazem i dźwiękiem. Jako, że w naszym kraju na świadomość audio spory wpływ ma prasa anglojęzyczna wspomnę, że w tym roku UK było reprezentowane przez Hi-Fi Choice. Ogromnym sukcesem mogą się poszczycić producenci audio z Wielkiej Brytanii. Aż połowa firm z Huntingdon to laureaci. Wzmacniaczem roku 1995 został model Quad 77, zaś najlepszy dekoder domowego kina to Meridian 565. Nagród nie odebrali niestety przedstawiciele firm, lecz ich niemieccy dystrybutorzy. Aż dwie nagrody uzyskała firma B&W. Zestaw głośnikowy roku to model CDM-1. Za najlepszy design stylistyczny uznano zestawy głośnikowe B&W Blue Room House Pod. Obie nagrody osobiście odebrał John Dibb - odpowiedzialny za projekty akustyczne wspomnianych zestawów głośnikowych. W pobliżu imprezy obecni byli dwaj młodzi projektanci obudów Blue Room, nie mogli oni jednak osobiście się pojawić na podium z uwagi na strój (pomarańczowe dżinsy i flanelowe koszule). Po imprezie wręczyli mi oni, jak to określili "żywność dla Blue Room". Są to dwie płyty CD z medytacyjną (?!) muzyką techno. Postać pana Dibba i proces produkcji Blue Room przedstawiono w MHF w nr. 6/94. Nie da się ukryć, że audio z UK święci tryumfy. Pozostałe nagrody w dziedzinie dźwięku przyznano: firmie Technics za odtwarzacz CD model SL-PS 770A; najlepszy nagrywacz to DAT Sony DTC-2000 ES; konwerterem C/A roku wybrano model Mark Levinson No. 36. Innowacją, czy też przełomem w audio, jest w opinii dziennikarzy cyfrowy system głośnikowy niemieckiej firmy Canton: Digital - 1. Najlepszym domowym zestawem głośnikowym home theater okrzyknięto Jamo THX System.
Słuchawki
Rynek słuchawek był prezentowany przez szeroko znanych potentatów w tej dziedzinie: Sennheiser, AKG, Beyerdynamic, Sony. Produkty ostatniej wymienionej brzmiały moim zdaniem przeciętnie. Beyerdynamic wystawił bardzo udane trzy modele do walkmanów. Seria zawiera DT 111 alpha, beta, gamma. Są to słuchawki douszne z kabłąkiem, ceny wynoszą odpowiednio od 29 do 49 DM. Beta i gamma zawierają magnesy neodymowe. Seria szczytowa zawiera cały czas klasyczny już model 911. Na stanowisku Sennheisera był obecny artysta plastyk, który przy pomocy precyzyjnego pistoletu tryskającego cienkim strumieniem farby pokrywał słuchawki kolorowymi, fikuśnymi rysunkami. Dzięki pomysłowi wynajęcia plastyka znacznie więcej zwiedzających zatrzymywało się przy stanowisku firmy, aby przyjrzeć się pracy twórczej. Na IFA Sennheiser wystawił dwa nowe systemy słuchawek bezprzewodowych: IS 360 (na podczerwień) oraz RS 5 (transmisja FM).
Sony wystawiło słuchawki bezprzewodowe do reprodukcji dźwięku Dolby Sorround. Uzyskano w nich dźwięk trójwymiarowy. Niestety nie miałem okazji się zapoznać z tym ciekawym produktem.
Zestawy głośnikowe
IFA nie jest wystawą przeznaczoną dla wyrafinowanego słuchacza sprzętu audio klasy high-end. Zatem nie oczekiwałem demonstracji w przygotowanych akustycznie pomieszczeniach. Byłem w błędzie. Tym razem organizatorzy uczynili radykalny krok do przodu. Wszystkie odsłuchy, jakie miały miejsce w przeznaczonych do demonstracji pokojach z całą pewnością mogę ocenić pozytywnie. Ściany wszystkich pomieszczeń były pokryte grubą wykładziną filcową. Sufit i podłoga to także miękkie materiały. Może razić trochę brak własnego smaku wystawcy - wszystkie pokoje wyglądały podobnie, ale w końcu wszystkim zaproponowano ten sam materiał tłumiący. Najlepsze pokoje miała firma Quadral (zestaw głośnikowy Titan), Celestion plus NAD, Infinity (zestawy Prelude). W pokoju ostatniej znalazły się nawet specjalne panele akustyczne rozstawione w newralgicznych punktach pokoju. Gdyby nie słaba izolacja od świata zewnętrznego i głośne rozmowy to wszystko byłoby OK.
Opis oferty zestawów głośnikowych zacznę od krótkiego przedstawienia oferty dla zmotoryzowanych. Największy huk udało się wytworzyć dwóm firmom: JBL i Alpine. Pierwsza wystawiła niewielką ciężarówkę, w której podłoga części bagażowej była pokryta ogromnymi głośnikami niskotonowymi. Przez cały czas trwania wystawy odtwarzano na niemiłosiernym poziomie muzykę techno. Puszysty, niski bas umożliwiał szybkie i bezbłędne odnalezienie miejsca postoju samochodu. W podobny sposób zachowała się firma Alpine. W niewielkim pomieszczeniu w formie labiryntu również królowało głośne techno. W tym przypadku przed całkowitą emisją dźwięku na zewnątrz usiłowano zapobiec poprzez pokrycie ścian pokoju profesjonalnymi materiałami tłumiącymi. W środku labiryntu panowało najwyższe natężenie dźwięku na IFA. Bardzo często przestrzeń bagażowa aut, w których demonstrowano sprzęt klasy high end do aut była wypełniona ogromnymi końcówkami mocy.
Zazwyczaj zestawy głośnikowe klasy high-end są kojarzone z purystycznymi konstrukcjami - kilka egzotycznych głośników i dopracowana w najmniejszych szczegółach obudowa i zwrotnica. Inaczej jest w przypadku propozycji firmy Canton z Weilrod - nagrodzonej w tegorocznej edycji EISA. System "Digital 1" składa się z dwóch pasywnych, podłogowych zestawów głośnikowych i kontrolera cyfrowego. Zestawy oparto na konstrukcji znanego modelu "Ergo". Niskie częstotliwości (poniżej 220 Hz) są przetwarzane przez dwa równolegle połączone głośniki o średnicy 26 cm. W paśmie wyższym pracuje system dwóch głośników ułożonych współosiowo. Metalowa 25 mm kopułka umieszczona jest w środku 18 cm stożkowego głośnika średniotonowego. Podział pasma występuje na 3300 Hz. Sercem systemu jest kontroler cyfrowy, który włącza się między końcówkę mocy, a źródło. Kontroler może być ukryty na półce ze sprzętem hifi, gdyż waży tylko 3,2 kg i ma wymiary zbliżone do urządzeń o szerokości 42 cm. Kontroler jest wyposażony w dwa układy DSP Motoroli - jeden odpowiedzialny za korekcję charakterystyki częstotliwościowej, drugi odpowiedzi impulsowej. Sygnał jest modyfikowany w dziedzinie cyfrowej, następnie jest zamieniany na analogowy (w 18 bitowym DAC Burr Brown). Kontroler przyjmuje sygnał cyfrowy (z CD, DAT, DSR) oraz analogowy, dzięki wbudowanemu konwerterowi A/C. Podczas, gdy korekcja impulsów jest wbudowana na stałe do kontrolera, charakterystyka częstotliwościowa może być modyfikowana przez użytkownika. Opcję tę uzyskujemy dzięki 25 zaprogramowanym fabrycznie charakterystykom o nazwie "Minimum Phase Equalizers". W połączeniu z dołączanym do zestawu oprogramowaniem i systemem pomiarowym charakterystyka przenoszenia może być dowolnie modyfikowana. Wymagane jest do tego posiadanie komputera PC (co najmniej klasy 486). Kilka wbudowanych charakterystyk daje tylko częściową możliwość zmiany akustyki odsłuchu, ewentualnie dopasowanie jej do personalnych gustów słuchacza (4 charakterystyki oparte są o krzywe słyszenia Fletchera). Przy skorzystaniu z PC możliwe jest uzyskanie w typowym pokoju charakterystyki mieszczącej się w przedziale +/- 0.5 dB. Jeżeli klient nie posiada komputera wówczas dealer jest zobowiązany przeprowadzić stosowny pomiar i korektę przy instalacji systemu w domu. Digital-1 kosztuje 15.000 marek, dodatkowe oprogramowanie 1.000 marek. Zestaw nadaje się do nagłośnienia pomieszczeń o powierzchni do 150 m kwadratowych. Utraciłem niestety prezentację tej ciekawej propozycji firmy Canton z powodów wspomnianych w mym skromnym tekście o IFA w poprzednim numerze. Udało mi się jedynie zamienić kilka zdań z jednym z projektantów. Głębsza dyskusja była niemożliwa z uwagi na mą znikomą zrozumiałość języka niemieckiego. Bardzo zdziwił mnie fakt, że ów projektant nie słyszał nic o projekcie firmy B&W (tzw. room optimizer - MHF 6/94). Na ekranie monitora pokazywano mi efekt działania kontrolera, działa on prawdopodobnie w szerszym paśmie niż urządzenie B&W. Digital-1 zdobywa znakomite recenzje w prasie niemieckiej.
Dantax, producent zestawów głośnikowych z Danii, jest mało znany jest w Polsce. Podstawę oferty stanowią zestawy przypominające stylistycznie produkty Jamo i Bang&Olufsen. Są to modele JJ Design oraz Opus. Za najciekawsze uważam dwa modele high-end: Utopia 1 & 5. Wyglądają bardzo wykwintnie i o dziwo mają przyzwoite ceny. Utopia 1 jest zestawem na podstawki, dwudrożnym. Utopia 5 to zestaw podłogowy, trójdrożny z dodatkowymi dwoma głośnikami niskotonowymi. Zwraca uwagę podejście projektantów do basu. W obu modelach wykorzystano obudowy zamknięte o dobroci układu Qcb wynoszącej 0.7 - oferują one zgodnie z teorią i zapewnieniami firmy szybki i neutralny bas. Wykorzystane głośniki wyglądają audiofilsko, pochodzą z firm Seas i Scanspeak. Utopia 1 kosztuje około 3.000 DM za parę. Dantax oferuje też wzmacniacze, ale nie będą one w najbliższej przyszłości dostępne na rynku europejskim.
Skoro już jestem przy znakomitych producentach głośników, stanowiska ScanSpeak i Vifa zostały zorganizowane antykomercyjnie. Nie były na nich dostępne żadne katalogi, ani też reklamówki. Stał za to stolik i kilka krzeseł. Te dwie siostrzane firmy poszukują oczywiście kontaktów z handlowcami i producentami zestawów głośnikowych. Pan ze ScanSpeak był bardzo zaskoczony, gdy powiedziałem mu, że o ile pamiętam najnowszy zestaw głośnikowy AudioNote będzie kosztował około 20.000 DM. Głośniki do tego zestawu produkuje ScanSpeak. Sygnał w nowym modelu AudioNote płynie cały czas przez srebro, wszystkie elementy zwrotnicy, nawet drut cewek w głośnikach, są wykonane z tego metalu. ScanSpeak mógł się pochwalić nie tylko współpracą panem Qvortrupem, ale też z Davem Wilsonem. Głośnik średniotonowy występujący w Willson Audio System 5 jest produkowany przez ScanSpeak i nie dostępny nigdzie więcej oprócz aplikacji w amerykańskim zestawie głośnikowym.
Mała berlińska firma Arcus wystawiła nową, ale niezbyt obfitą serię produktów. Obejmuje ona zestawy głośnikowe Dolby Surround, zestawy podłogowe klasy średniej: AS7, AS8.2 oraz AS10. AS10 przypomina testowany w MHF duży model AS95, różnica wizualna polega na zamianie miejscami głośników średniotonowego i wysokotonowego oraz na ścięciu krawędzi obudowy. Ofertę od góry zamykają dwa modele: Cello i DaCapo. Koncepcją przypominają mi odrobinę dwa modele Dantaxa - Utopie. Cello jest sporym zestawem na podstawki, zaś DaCapo podłogowym. W obu wykorzystano miękki głośnik wysokotonowy. DaCapo jest systemem trójdrożnym bassreflex. Uwagę zwraca gustowne wykończenie, jednocześnie uniknięto dodatków w stylu chrom, czy też kilka warstw świecącego lakieru. Ścianki przednie są wyprofilowane tak, aby zlikwidować pasożytnicze odbicia. Cena Cello wynosi 3.000 DM za parę. Miejmy nadzieję, że w końcu w Niemczech zaczyna ktoś produkować zestawy głośnikowe cenowo i stylistycznie odpowiadające szerszej grupie audiofili. Z zastosowanych głośników wynika także, że znaczenia nabiera kryterium oceny produktu na podstawie dźwięku, a nie tylko wyglądu.
Wśród producentów niemieckich zestawów głośnikowych nie zabrakło i takich, których produkty nie wyjdą chyba nigdy z ukrycia w szarej masie. Mam tu na myśli produkty Magnat i Hans Deutch. Oferta zawiera dużą ilość modeli o dość przeciętnym wzornictwie i głośnikach. W wyższych modelach Hansa Deutch'a wykorzystuje się do reprodukcji basu dość sprytnie skonstruowane tuby, które nie zwiększają drastycznie wymiarów obudowy. Sztandarowy model M8 ważący 75 kg kosztuje 20 tysięcy DM za parę. Produkty HD znam z wizyt w największym w Berlinie sklepie audio - Schauland, zatem zrezygnowałem z odsłuchu, gdyż domyślałem się co mnie czeka.
Nie ma czym się poszczycić także firma MB Quart. Jej prototypowy zestaw głośnikowy (podłogowy) pomimo wykorzystania elektroniki Accuphase i Sony Esprit brzmiał przeciętnie. Dźwięku chyba by nikt nie skojarzył z high-endem, tylko co najwyżej z zestawami brytyjskimi za kilkaset funtów. Gdy poprosiłem o prezentację, puszczono mi utwory z najnowszej płyty Michaela Jacksona. Sądzę, że to wyjaśnia wszystko. Mam nadzieję, że chociaż fani Jacko będą zadowoleni z produktów MB Quart. Obok oferty zestawów wyglądających klasycznie, MB Quart prezentował zestaw satelit z subwooferem. System ten o nazwie Terra QL wygląda egzotycznie - satelitki przypominają rożki, są one pomalowane we wzorki inspirowane naturą afrykańską. Z elementów QL można też utworzyć pięciokanałowy system home theater, był on demonstrowany w wydzielonym pokoju.
Na IFA również reprezentowano audio z Polski. Stanowisko było wynajęte wspólnie przez Tonsil i Radmor. Godny uwagi jest fakt, że sąsiadem naszej reprezentacji było ogromne stanowisko JVC. Zatem należało się mocno starać, aby nie zauważyć naszych firm. W pomieszczeniu odsłuchowym przebywało sporo osób. Demonstrowany w nim był system satelit z subwooferem oraz duży podłogowy zestaw głośnikowy. Oferta katalogowa Tonsilu zawierała Bolero 150, Tango 200 oraz trzy modele Sonata. Model Tango w dużej obudowie zawiera dwa głośniki niskotonowe promieniujące przez otwory. Dźwięk wytwarzany w pomieszczeniu nie odbiegał od norm wyznaczonych przez niemieckie zestawy klasy popularnej i średniej. Zestawy zasilano z elektroniki firmy Radmor, która usilnie pozostaje przy stylistyce obudów z połowy lat 80.
Niemiecka firma Bonsai specjalizuje się w produkcji wysokiej klasy zestawów na podstawki jak i podłogowych o ograniczonych rozmiarach. Wykorzystuje się głównie głośniki Seas. Cechą wyróżniającą mini-monitorki jest umieszczenie pasywnego radiatora w górnej ściance obudowy polepszającego reprodukcję basu. Zestawy podłogowe są wyposażone w dwa głośniki niskotonowe i umieszczony pomiędzy wysokotonowy. W środku obudowy nie umieszcza się materiałów tłumiących. Niektóre zestawy bardzo przypominają produkty brytyjskie, np. zestaw Musikus w wersji z wysokotonówką ScanSpeak dziwnie mi przypominał ProAc Response One. Zestaw, którego słuchałem - Primus - skojarzyłem z firmą Rogers. Firma Bonsai wydusiła sporo z możliwości głośników. Wspomniany Primus z elektroniką Burmester brzmiał bez zarzutu. Cena wynosi tylko 1.800 DM za parę, jak na rynek niemiecki jest to niewiele. Aby uzyskać lepsze brzmienie należy chyba użyć lepszych głośników niż te z membranami z polipropylenu. Głośnik niskotonowy w zestawie Primus wyglądał tak samo jak użyty w zestawie Elements firmy Qba. Dwa lata temu na IFA Bonsai twierdził, iż korzysta z zestawów Spendora jako odniesienia przy projektowaniu. Ważący 300 kg główny konstruktor Bonsai przygotował sensowny wybór płyt CD do demo, pozwalał też na samodzielny dobór nagrań, pod warunkiem że nie kolidowało to z gustami innych osób obecnych w pomieszczeniu odsłuchowym. Cała oferta Bonsai jest dostępna w szerokiej gamie wykończenia.
Przyznaję się, że nie jestem miłośnikiem filozofii reprezentowanej przez pana Holgera Fromme z Avantgarde Acoustic, który twierdzi, że tuby zawsze będą najlepszym rozwiązaniem przy reprodukcji dźwięku bez względu na to jak mocno posunie się do przodu technika cyfrowa i głośniki dynamiczne. Owszem jest na rynku kilka legendarnych i dobrych modeli, często też tuby stosuje się do obciążenia głośników wysokotonowych. Z drugiej strony system pełnopasmowy zajmuje mnóstwo miejsca, należy usiąść w dużej odległości, aby uzyskać poprawny obraz holograficzny. W kilkunastometrowym pomieszczeniu demonstrowano model Profile Duo. Miałem okazję słuchać go dwa razy, raz siedząc w pierwszym rzędzie, raz w ostatnim. W pierwszym przypadku brakowało stereofonii, w zasadzie słyszałem cztery źródła monofoniczne (po dwa głośniki średnio i wysokotonowe). Niewiele sytuacja się poprawiła za drugim razem. Standardowe 2-3 metry odległości od zestawów klasycznych to za mało w przypadku Profile do uzyskania dobrej przestrzenności. Inne aplikacje tub oprócz odsłuchu audiofilskiego wskazał sam pan Fromme. Gdy zapytałem go do czego służą radiatory zamykające od tyłu tuby, odpowiedział, że do chłodzenia cewek głośników, gdy się robi dyskotekę. Demonstrowany zestaw Profile Duo jest systemem dwudrożnym, bas był odtwarzany przez dwa klasyczne subwoofery w obudowach bass-reflex. Para tubowych satelit Duo kosztuje tylko 10.000 DM. Dwa lata temu firma posiadała w ofercie produkty w pobliżu 50 tysięcy DM. Oprócz tub wystawiono wzmacniacze o małych wymiarach, niskich mocach i cenach.
Legendarny na rynku niemieckim zestaw głośnikowy Titan firmy Quadral jest już oznaczany symbolem Mk.IV. Od roku 1981, gdy się pojawił, cały czas go udoskonalano. Wersja obecna jest półaktywna. Pasmo poniżej 100 Hz odtwarza 33 cm głośnik obciążony linią transmisyjną. Zasilany on jest z wbudowanego do kolumny wzmacniacza o mocy nominalnej 500 W. Wyższe częstotliwości są przetwarzane w trzech podpasmach przez głośnik 22 cm i dwie wstęgi. Wstęga wysokotonowa działa aż do 80 kHz. Dzięki aktywnemu torowi sub niskotonowemu uzyskano podwyższenie efektywności z 84 do 88 dB /1W/1m. Titana demonstrowano w dość dużym pomieszczeniu z zachowaniem sporych odległości od ścian. Jako elektronikę wykorzystano wzmacniacz L-580 i odtwarzacz CD D-500X's firmy Luxman. Dźwięk odebrałem jako dobrze wyważony, wyłapanie słabych punktów wymagałoby dłuższego odsłuchu niż 20 minut zaoferowanych przez wystawców. Pochlebne opinie padły też z ust dwóch zwiedzających z Warszawy, których przypadkowo spotkałem na jednej z prezentacji.
Polk Audio z Baltimore to znany w Stanach producent, zajmujący się średnim i niskim sektorem rynku zestawów głośnikowych. Ekspozycja na IFA zwiastuje próbę zaistnienia na rynku europejskim. Seria audiofilska składa się z zestawów głośnikowych w cenach od 380 do 680 funtów za parę. Są to wąskie kolumny podłogowe o symbolach TR8, TR10, TR12, TR16. Zastosowano w nich technologię Dynamic Balance - we współpracy z uniwersytetem Hopkinsa wykorzystywano wiązkę lasera do obserwacji i eliminacji rezonansów membrany głośnika. Kopułka głośnika wysokotonowego składa się z trzech warstw: poliamidu, aluminium, stali. Polk Audio demonstrował także system zestawów głośnikowych o nazwie "Signature Reference Theater". SRT jest owocem 22 lat działalności firmy. System ten jest przeznaczony do reprodukcji muzyki oraz do stosowania w home theater. SRT jest w stanie wytworzyć poziom dźwięku dochodzący do 120 dB, bas schodzi do 16 Hz (-6dB), częstotliwość 30 Hz można odtworzyć z poziomem 110 dB. W skład systemu SRT kosztującego 8000 funtów wchodzi miernik poziomu dźwięku, aby klient zdawał sobie sprawę z zagrożenia słuchu przy nieświadomym zbyt głośnym słuchaniu.
"Another Brick in the Wall" - tak nazywała się ściana zbudowana z 330 małych zestawów głośnikowych Elegant 305 firmy Elac. Konstrukcja ważyła 2 tony i mierzyła 4 na 3 metry. Chodziło tu o ukazanie nowych możliwości jakie niesie zestaw 305. Ściana mogła znieść moc 20 kW. Elegant 305 uzyskał pozytywne oceny w prasie niemieckiej oraz nagrodę Innovation Awards na CES '95. Para tych najmniejszych (?) w świecie zestawów kosztuje 1.500 DM. Na stanowisku dystrybutora John&Partner oprócz zestawów Elac znajdowały się akcesoria Sound Style, Audio Selection oraz produkty high-end ukryte pod nazwami Linear Acoustic, A.R.E.S. Liniowa Akustyka to odtwarzacze CD, przedwzmacniacze i końcówki mocy. Na IFA swój debiut miał odtwarzacz Linear Acoustic CD 1 (9.500 DM) wykonany w pięknej szacie chromu z czerwonym wyświetlaczem LED. Pomijam zaawansowaną technologię w środku urządzenia (konwersja jednobitowa C/A w trybie różnicowym, cyfrowa zmiana poziomu wyjściowego). Zastanawia mnie duże pokrętło na ściance przedniej (CD można w pierwszej chwili uznać za wzmacniacz) o nazwie Profi-Search. Umożliwia ono precyzyjną i szybką lokalizację dowolnego punktu na płycie. Ilu audiofili, którzy wydadzą 9.000 DM na odtwarzacz podejdzie do urządzenia w trakcie odsłuchu np. Giuseppe Verdiego i zacznie kręcić gałką, aby odnaleźć fragment "27 minut 46 sekund". Czy normalne dwa przyciski do przeszukiwania nie wystarczają? Ciężką i masywną gałkę można lekko pchnąć palcem, po kilku sekundach zatrzyma się jej obrót i płyta będzie odtwarzana od przypadkowo wybranego punktu. Przy CD 1 spędziłem kilka minut podziwiając rozbudowane układy elektroniczne i precyzyjne łożysko gałki. Gdyby firmy brytyjskie zaczęły stosować rozwiązania organoleptyczne proponowane przez Linear Acoustic niewielu z nas stać by było na zakup wzmacniacza Audiolab 8000A czy odtwarzacza Arcam Alpha 5. Opis stanowiska John&Partner zakończę krótkim przedstawieniem zestawu głośnikowego A.R.E.S. JET Pipe (3.500 DM para). Ten dwudrożny zestaw wyróżnia się głośnikiem wysokotonowym. "JET tweeter" oparty jest na konstrukcji "Air Motion Transformer" Dr Oskara Heila. Powierzchnia membrany z pasków folii ma powierzchnię 10 krotnie większą niż 25 mm kopułka. Napędza ją silny magnes neodymowy. Dźwięk jest promieniowany przez 5 poziomych szczelin (tak też wygląda ten głośnik z zewnątrz). Wreszcie głośnik niskośredniotonowy ma stożek wykonany z kompozytu o nazwie Hexacone. Jest to materiał trójwarstwowy oparty o strukturę plastra miodu i włókna kewlarowe. Za niezmiernie ciekawy fakt należy uznać serwis jakim służy Elac klientowi. Optymalne ustawienie zestawów A.R.E.S. w pokoju klienta jest dobierane za pomocą symulacji komputerowej. Jest to usługa darmowa.
Do ciekawych wydarzeń na IFA zaliczyłbym obecność Harman International Industries. Wystawił on produkty audio harman kardon, JBL, Citation, Infinity. Na konferencji prasowej był obecny sędziwy założyciel giganta: Dr Sidney Harman. Wynajęty teren wystawowy był bardzo duży, wystawiono kilka aut z "car audio", zorganizowano kilka sal odsłuchowych. Najciekawsze produkty to legendarna końcówka mocy Citation, produkowana obecnie w wersji wielokanałowej THX i zestawy głośnikowe Infinity Kappa. Pomimo wyczuwalnej silnej komercji w sposobie promocji, jeden z najlepszych dźwięków wystawy należał częściowo do Harmana. A to z uwagi na zestawy głośnikowe Infinity Epsilon. Demonstrowano je na terenie przeznaczonym dla high-end. Towarzysząca elektronika to komponenty Mark Levinson. Wykorzystano nowe końcówki mocy serii 330, przedwzmacniacz 38S. W skład systemu Epsilon wchodzi oprócz dwóch zestawów moduł elektroniczny - "servo-kontroler" służący do poprawy reprodukcji basu. Epsilon musi być zasilany z dwóch stereofonicznych końcówek mocy. Na demo udałem się trzy razy, za każdym razem siadając w innym miejscu. Pomieszczenie było za małe, aby usłyszeć potencjał drzemiący w tych chyba klasycznych produktach high-end z Ameryki.
Wspólne stanowisko z elektroniką NAD dzieliły zestawy głośnikowe Celestion. Komponenty NAD były ustawiane w kilka wież i można ich było posłuchać przez przeciętnie brzmiące słuchawki. Najciekawsze produkty to oczywiście wzmacniacz 310 i odtwarzacz CD 514. Nie zabrakło również gramofonów analogowych 5120 i 533. Celestion ma nową serię tanich zestawów głośnikowych - Impact. Nie są one już wyposażone w metalowy głośnik wysokotonowy, tylko w miękką kopułkę. Modele 10 i 15 tweeter mają poniżej głośnika niskośredniotonowego. 20 i 25 to tradycyjne zestawy dwudrożne, zaś 30, 35, 40 mają większe skrzynki i są trójdrożne. Wszystkie mają obudowy z otworem. Na podstawkach ustawiono do oglądania legendarne już modele SL 6Si, SL600Si oraz 700SE. Najbardziej ekscytujący produkt z Celestion to nowe zestawy głośnikowe Kingston. Jest to system dwudrożny kosztujący ponad 2000 funtów. Po obudowach typu Aerolam, w Kingston wprowadzono konstrukcję "AlphaCrystal". Jest to bryła tworząca jednolitą całość odlana z polimeru, uzyskano tu znakomite właściwości akustyczne (brak rezonansów obudowy, zminimalizowano fale stojące wewnątrz). Kingston jest zestawem na podstawkę, wchodzi ona w skład kompletu i jest także wykonana w technologii Alpha Crystal. Całość (jeden zestaw z podstawką) waży 32 kg. Obudowa Kingston wygląda opływowo (aerodynamicznie), szczególnie gdy patrzymy na nią od tyłu, nie ma ona właściwie ścianki tylnej (przekrój poziomy tworzy trójkąt). Użyte głośniki to: 3.15 cm kopułka z aluminium oraz 16 cm "woofer" z materiału o nazwie "cobex". Celestion jak widać pozostaje wierny swym głośnikom, znanym od kilku lat z innych modeli zestawów. Kingston demonstrowano w wydzielonym pomieszczeniu o dość sensownej akustyce. Korzystano z elektroniki firmy NAD m.in. odtwarzacza CD 514. Kingston są bardzo przezroczyste, słuchałem raczej urządzeń NAD niż zestawów. Była to jedna z najciekawszych prezentacji dźwiękowych. Na odsłuchy przychodziło mało osób (cóż, Kingston nie są tak duże jak Quadral Titan, czy też zestawy Burmester i nie zwróciły na siebie uwagi Niemców zwiedzających IFA). Obsługa pokoju zapuszczała nagrania o obfitym basie i z wysokim poziomem. Zestawy wytrzymały.
Bardzo głośno było na stanowisku Cerwin-Vega, zestawy głośnikowe pracowały w systemie A/V. Na zmianę pokazywano na ekranie filmy akcji lub teledyski z muzyką rap. C-V specjalizuje się w zestawach o obfitym i nieograniczonym basie. W końcu czego można oczekiwać od systemu, w którym pracują dwa 18 calowe "woofery".
Zaplątany w kablach i pytaniach
Jak na każdej wystawie nie brak wystawców oferujących różnego rodzaju akcesoria, stoliki, stożki. Najwięcej emocji wzbudzają zawsze kable. Szczególnie, gdy są dostatecznie grube, kolorowe, nietypowe, a przede wszystkim drogie. Na IFA można było ujrzeć bogatą ofertę niezmiernie popularnej w Niemczech firmy Monitor PC. Jej kable są do nabycia w większości znanych mi sklepów audio w Berlinie. Monitor PC poczynił miły gest w kierunku klienteli, w trakcie IFA kable głośnikowe były sprzedawane na stanowisku wystawowym o 40% taniej niż w sklepach. Zatem kable z serii "Cobra Silber" można było nabyć za 6 DM/m zamiast za 10 DM/m. Cena atrakcyjna. Ale co z tego, w Polsce chyba nie lubi się niemieckich produktów audio. Na stanowisku Monitor PC było obecnych dużo akcesoriów do instalacji systemu hi-fi w aucie (łączówki, wtyczki). Zwiedzając teren zajmowany przez wystawców z Azji zaobserwowałem, że dużo wtyczek Cinch przez nich wystawionych jest prawie identycznych z produktami WBT, wspomnianego Monitor PC. Po rozmowie okazało się, że nie są to żadne kopie, tylko markowe produkty. Jeden producent z Tajwanu dostarcza wtyczki do interkonektów sprzedawanych pod nazwą AudioTechnica. Podobna sytuacja jest z podstawkami pod zestawy głośnikowe. Firma Tsain San jest dostawcą dla niemieckiej Hamy oraz dla odbiorców z Holandii. Padła też wypowiedź o przerwanej już współpracy z pewną firmą z UK. Nazwy jej nie wymienię, aby nie przyprawić nikogo o zawał.
Nie zabrakło w gąszczu produktów okablowania IXOS, AudioQuest, Monster. Najciekawsze produkty wystawiły dwie firmy zajmujące przeciwległe bieguny jeśli jako punkt odniesienie weźmiemy cenę.
Zacznę od kabli, na które mnie nigdy nie będzie stać. Producentem ich jest niemiecka firma Groneberg Hi-Fi Technik. Ma ona w ofercie jeden kabel o nazwie Quattro Reference. Jest on przeznaczony jako materiał na interkonekt, kabel głośnikowy, jak i sieciowy. Quattro jest tak gruby, że nie pasują do niego wtyczki Cinch dostępne szeroko na rynku. Specjalne wtyki z większym otworem są produkowane dla Groneberg przez WBT. W konstrukcji kabla Quattro dążono do likwidacji nierównomiernego rozkładu elektronów w przewodniku. W typowym kablu dwużyłowym największa gęstość prądu występuje przy wewnętrznych ściankach izolatora, w pobliżu powierzchni, wzdłuż której biegną i stykają się żyły odpowiadające sygnałowi plus i minus. Quattro jest kablem czterożyłowym, w którym dodano dwa ekrany (patrząc na przekrój poprzeczny, żyły są rozmieszczone w narożnikach kwadratu, plus i minus znajdują się naprzeciwlegle). Jeden ekran biegnie w środku konstrukcji (dotykają go wszystkie cztery izolowane żyły), drugi oplata całość i tworzy plecionkę drutu w kształcie rurki o średnicy około 1 cm. Jest to klucz konstrukcji Quattro. Jako przewodnik wykorzystano miedź (przekrój 4x1 sqmm). Przy korzystaniu z kabla do podłączenia głośników, żyły się łączy w pary, ekrany wiszą. W interkonekcie w wersji pseudo-zrównoważonej do masy dołącza się zewnętrzny ekran. Ceny wynoszą: stereofoniczny kabel głośnikowy z wtyczkami 2x3 m - 420 DM, para interkonektów z wtykami RCA Cinch WBT - 360 DM. Najtańszy jest metr kabla sieciowego, tylko 100 DM. Za każdy dodatkowy metr Quattro należy dopłacić 60 DM. Quattro Reference był dość popularny na wystawie, bardzo drogi system Denona (o czym piszę w innym miejscu) był całkowicie okablowany produktem Groneberg. Kable sieciowe dostarczono na demonstrację ultra drogich urządzeń MBL. W przypadku tego kabla ważna jest kierunkowość, impresjonujące rezultaty uzyskuje się ponoć z kabla sieciowego. Prawdopodobnie Quattro pojawi się na polskim rynku.
Znacznie bliżej naszej rzeczywistości znajduje się oferta firmy Supra ze Szwecji. Jej kable są znane na rynku UK dzięki dystrybucji Rotela. Kable głośnikowe są reprezentowane przez tanie Classic 2.5 oraz 4.0, ceny oscylują w pobliżu 10-20 zł/m. Nowością jest kabel głośnikowy Supra PLY. Tommy Jenving - projektant, twierdzi, że jest to propozycja kontrowersyjna z uwagi na konstrukcję. W kablu PLY usiłowano zminimalizować efekt naskórkowości, a jednocześnie zachować wysoką elastyczność. Niską naskórkowością cechują się kable typu solid core (pojedyncze, dość grube druty), są one jednak sztywne i końcówki przewodnika się często łamią. PLY ma łączyć parametry kabli solid core z elastycznością plecionek (kabli typu multi stranded). W kablu Ply dwie żyły plecionek znajdują się bardzo blisko siebie. Metr kabla Ply 2.0 (przekrój 2x2 sqmm) kosztuje w Niemczech 18 DM. Tommy Jenving powiedział, że jego kable są bezkierunkowe. Do tej pory nie udało mu się zaobserwować kierunkowości kabli na podstawie pomiarów. Supra produkuje także kabel interkonektowy EFF o bardzo ciekawej konstrukcji oraz wtyczki Cinch PPSL o podobnej konstrukcji do WBT (są zakręcane).
Udanym pomysłem mogą się poszczycić postacie związane ze sceną high-end w Niemczech. Otóż przedstawiciele grupy wydawniczej SZV (Stereo i Hi-Fi Vision), firm MBL oraz Burmester zorganizowali forum w trakcie IFA. Odbywało się ono codziennie o godzinie 15 w pomieszczeniu (sali konferencyjnej) ICC Centrum (obiekt przyległy do terenów wystawowych IFA). W sumie odbyło się 12 kilkudziesięciominutowych wykładów. Któż je prowadził? Same znakomitości. Konstruktorzy i inżynierowie, dziennikarze, naukowcy. Najbardziej znani: Jurgen Reis, Wolfgang Maletzky (obaj z MBL), Matthias Bode (HiFi Vision), Jochen Räke (Transrotor), przedstawiciel Siemensa, dystrybutora Sun Audio. Tematyka była różnorodna: THX, powrót gramofonu analogowego, multimedia, sporo o czystym high-end. Postanowiłem pójść na spotkanie zatytułowane "High-End, quo vadis". Przesiedziałem 2 godziny jak na tureckim kazaniu - wszystko odbywało się po niemiecku. Nie mogłem wyjść gdyż chciałem dopilnować miejsca do odsłuchu systemu MBL w cenie astralnej. Odsłuch się nie odbył, gdyż w jednym kanale "padł" głośnik średniotonowy. W trakcie tych spotkań zebrani miłośnicy audio zadawali pytania, dyskutowali. Mała dygresja. W ramach odsłuchów: Quadral Titan, zestawów głośnikowych Celestion Kingston i innych demo słuchacze ujawniali swe problemy. Pytano m.in. ile mocy wyjściowej ma ten, a ten wzmacniacz, dlaczego tylko 50 W, dlaczego końcówka mocy jest lepsza niż amplituner (to dotyczyło urządzeń NAD), dlaczego drogie kable stosować należy tylko do CD i gramofonu, a nie do radia i magnetofonu. Uświadomiłem sobie jakie jest pojęcie o audio przeciętnych zwiedzających i osób przybyłych na forum high-end. Bardzo współczułem panu Maletzkiemu z MBL, który cały czas się uśmiechał i tłumaczył wszystko powoli, jak w przedszkolu. Na jednym ze spotkań rozstawiono mini monitory MBL, zmieniano kable interkonektowe (podróż cenowa: od kilku do 1000 DM, jako przedostatni podłączono kabel Kimber), traktowano płyty CD płynami. Była to prawdziwa uczta dla wyznawców magii. Moim zdaniem zabrakło tam kilku osób z Polski, które by uświetniły to spotkanie.
Pomimo pewnych utrudnień (wskazanych powyżej) warto się było wybrać o godz. 17 do wspomnianej sali konferencyjnej. Pan Maletzky demonstrował tam system MBL. Składał się on z komponentów: dwa monobloki 9010 (80.000 DM), prototyp nowego konwertera C/A MBL (cena nie znana dokładnie, 5-10 tysięcy DM), transport Denon (model sprzed kilku lat za około 3000 DM). Konwerter jest wyposażony w przetwornik Burr Brown 1701, MBL zadbał, aby po wejściu gęstej płyty był możliwy łatwy "upgrade". Kable pochodziły z WireWorld, był to model Eclipse. Wartość okablowania tego systemu wynosiła około 15 tysięcy zł. O zestawach głośnikowych kilka słów więcej. MBL jest twórcą słynnych przetworników kulistych o promieniowaniu dookólnym, jest to model MBL 101 (pisałem o tym w reportażu z IFA sprzed dwóch lat). Obecnie w ofercie znajduje się nowy model: hybrid monitor 111. Jest to zestaw czterodrożny. W paśmie powyżej 670 Hz pracują dwa przetworniki sferyczne 37 i 50 mm. Pasmo 130 - 670 Hz obejmuje stożkowy głośnik 13 cm, ułożony poziomo i promieniujący do góry, niski bas pokrywa 12 calowy woofer promieniujący przez otwór. Wprowadzając nowy model 111 myślano o obniżeniu ceny. I tak 101 kosztuje 33.000 DM za parę, odsłuchiwany 111 - 22.500 DM. Efektywność wynosi tylko 78 dB/1W/1m. Nie stanowiło to problemu, gdyż końcówki 9010 to prawdziwe elektrownie. Wolfgang Maletzky puszczał swe ulubione nagrania (klasyka i jazz tradycyjny). Na sam odsłuch przybywało znacznie więcej ludzi, niż na konferencje. Byli to już z pewnością smakosze dźwięku i dealerzy. Po zakończeniu demo rozległy się oklaski. Należały się - MBL pokazał, że dźwięk absolutny wcale nie musi być przypisany produktom z USA, czy też UK. Wolfgang Maletzky był wzruszony.
Mam nadzieję, że nie odstraszyłem Państwa podaniem cen od produktów firmy MBL. Demonstrowany system jest szczytowym osiągnięciem. Ta firma z Berlina posiada ciekawą ofertę końcówek mocy, przedwzmacniaczy, zestawów głośnikowych w cenach znacznie poniżej 5.000 DM za urządzenie. Na stoisku obok Burmester (już tradycyjnie) wystawiał niewielkie, dwudrożne zestawy głośnikowe 303 (3.000 DM) i 323 (2.000 DM. Najtańszy pre-amp - 4004 kosztuje 2.600 zaś podstawowa końcówka - 8004 - 3.800 DM. Nie są to ceny oderwane od rzeczywistości tworzonej przez elektronikę audio z Francji, Danii itp.
W nurcie głównym
Przeważająca część demonstracji została poświęcona Home Theater. Obok kilku zestawów głośnikowych w pokoju, w którym przeprowadzano demo znajdował się duży telewizor albo projektor. Niektóre prezentacje zachwyciłyby nawet audiofili zagorzale kochających stereofonię dwukanałową. W pokoju Infinity, Polk Audio zestawy głośnikowe zasilano z elektroniki Proceed Madrigal. Mam tu na myśli nie tylko wzmacniacze, ale też dekodery dźwięku wielokanałowego. Największe demo miała firma JBL. Odbywało się ono na terenie otwartym, przypominało to trochę kino samochodowe pod gołym niebem. Program wizualny to trzy części "Gwiezdnych wojen" wyświetlanych we fragmentach, w wersji normalnej i THX. Obok prezentacji pozostawiających miłe wrażenia nie brakowało też i takich, z których jak najszybciej chciałem wyjść, aby nie tracić czasu.
Tutaj muszę wymienić demo proponowane przez firmę Technics. Wykorzystano tanie zestawy oraz mierną elektronikę. Po programie A/V demonstrowano nagrania muzyczne w systemie wielokanałowym. Otóż producenci wpadli na pomysł, skoro w domach ludzie mają dekodery Dolby Sorround, to dlaczego ich nie wykorzystać do reprodukcji dźwięku. Na konferencji prasowej Panasonic rozdawano płytę CD Nilsa Gessingera zmiksowaną w Dolby Sorround. Nie mogę powiedzieć, aby demo zaoferowane przez Technicsa było całkowitym fiaskiem. Tania elektronika dała tani dźwięk. Poszukując dobrego brzmienia, nie da się oszukać uszu zwiększeniem ilości kanałów. System Technicsa z łatwością zostałby pokonany w reprodukcji audio przez średniej klasy system hi-fi za powiedzmy 7.000 zł. Na pochwałę zasługuje tu tylko ładnie urządzony pokój i bardzo miła obsługa. Z drugiej strony nic nie mogę zarzucić np. firmie Infinity. Demo było satysfakcjonujące. W moim odczuciu dźwięk absolutny zademonstrowano w systemie A/V za ponad 120 tysięcy DM w pokoju Manfreda Zollera. Dalszy opis wystawionej aparatury A/V pomijam. Powód: zbyt duża ilość, nie to pismo.
Po produktach egzotycznych czas na firmy wszechstronnie znane. Rotel, Marantz, B&W, Aura zostały pięknie rozstawione na bardzo przestronnym stanowisku. Najbardziej w oczy rzucał się kopiec udekorowany zestawami głośnikowymi ze Steyning oraz ściany pokryte stonowanym grafitti, na których wyróżniały się czarne i złote obudowy Marantza. Ostatnia wymieniona firma zajmuje wszystkie dostępne przedziały cenowe na rynku (oprócz ekstremalnie tanich i drogich). Na pożarcie miłośnikom kręcenia gałkami wystawiono wzmacniacze: ogromny i ponury PM-15 (9000 DM), przyziemny PM-90SE (5000 DM). Prawie wszystkie produkty Marantza w niższym sektorze cenowym mają w oznaczeniu SE. Nie wiem dlaczego firma od razu nie wprowadza do sprzedaży urządzeń z tym symbolem, tylko dodaje go po pewnym czasie, aby zwrócić uwagę klientów na podrasowanie modelu podstawowego. Z polityki prowadzonej przez firmę wynika, że super nowego produktu nie należy kupować, tylko trochę odczekać. Wersja SE pojawi się w 100%. Na rynek wzmacniaczy Marantz w tym roku proponuje modele budżetowe: PM-80II SE, PM-55 SE, PM-54 SE, PM-44II SE. Nie brak kolejnych klonów odtwarzaczy CD. Model CD-63 jest dostępny w wersji 63II oraz 63SE. To samo dotyczy modelu CD-72. Najtańsze odtwarzacze Marantza to CD-36 i CD-46. Pomimo ceny poniżej 500 DM zawierają one przetworniki C/A Continuous Calibration oraz napęd płyt CDM 12.3. Prawdziwą sławę Marantz zawdzięcza swym droższym odtwarzaczom CD-16, CD-10 i CD-15. Audiofilom kochającym oryginalność przypadnie do serca odtwarzacz CD-23, z płytą wkładaną od góry, a następnie dociskaną ręcznie metalowym krążkiem. Pomimo zdumiewających wymiarów (25x25x13 cm) w środku urządzenia znajdują się komponenty high-end, a więc konwerter DAC7 oraz napęd CDM-9PRO. Jest to najdroższy odtwarzacz firmy - cena ponad 10.000 DM. Całkowitą nowością jest odtwarzacz wyższej klasy CD-17 (2.200 DM). Jest to urządzenie slim-line z napędem CDM-12.3 oraz DAC7 na pokładzie. Stopniem analogowym jest firmowy układ HDAM. Seria Reference zawiera przedwzmacniacz SC-5 zasilany z baterii BB-5.
Rotel tak jak i Marantz pamięta o klientach o różnorodnej grubości portfela. Do tych z cieńszym jest dedykowana nowa seria odtwarzaczy CD. W końcu mamy tani transport i konwerter: RDD 980 i RDP 980 za 2.500 DM w sumie. Prawdopodobnie niewłaściwie użyłem słowa tani, ale w stosunku do innych kombinacji transport/DAC jest to jedna z najtańszych ofert na rynku. Wykorzystano w nich transport Philipsa CDM-9 oraz scalaki Crystal w układach konwertera. Nowa seria nie zawiera już (nareszcie!) słynnego odtwarzacza 965. Są za to: RCD-975, 970 w cenie zbliżonej do RCD-965BX. W dziale high-end pojawił się odtwarzacz RHCD-10 oraz średniej mocy końcówka RHB-05.
W materiale o firmie B&W, który pojawił się w numerze 6/94 napisałem o nowej serii urządzeń firmy Aura. Przyznam się, że trochę niepokoił mnie ich brak na rynku. Informacje o nowych wzmacniaczach pochodziły z pierwszej ręki. SĄ! Po półtorarocznym oczekiwaniu. Na IFA na stanowisku wraz z B&W znalazły się pięknie chromowane urządzenia. Są to wzmacniacz zintegrowany VA-150, przedwzmacniacz CA-200 oraz końcówka PA-200. VA-150 i CA-200 są zdalnie sterowane. Ścianka górna zakrywająca PA-200 to ogromny radiator. Pre-amp CA-200 ma wyświetlacz LED, wyboru źródła dokonuje się dwoma przyciskami typu +/-. Nowe wzmacniacze Aura wyglądają tak jakby pochodziły od Burmestera, a są znacznie tańsze od tego co oferuje pan Dieter z Berlina. Nie zabrakło też na półkach znanych i lubianych wzmacniaczy VA-80 i VA-100II.
Firma B&W obok zestawów głośnikowych promowała swe płyty kompaktowe, obok już klasycznego katalogu B&W Music z różnymi odmianami jazzu przedstawiono nowości: nagrania dokonane przez czarnoskórych artystów z Afryki Południowej. Wkrótce też ma się ukazać seria Blue Room - techno z Londynu (tytuły utworów dotyczą energii atomowej). B&W schodzi z zaawansowaną technologią na coraz niższe pułapy cenowe. Kiedyś membrany z kevlaru były zarezerwowane tylko dla drogich modeli. Obecna nowa seria 600 posiada głośniki niskośredniotonowe wyposażone właśnie w kevlarowe membrany. Ceny dwóch najniższych modeli - 601 i 602 - w Niemczech wynoszą kilkaset DM. Droższe - 603 i 604 - są modelami podłogowymi, do odtwarzania niskiego basu dodatkowo wykorzystano tradycyjne głośniki ze stożkami z polipropylenu. Nowością też jest aktywny subwoofer oznaczony symbolem AS6. Na rynku niemieckim popularność zdobywają modele CDM1 i CDM2, są to niewielkie miniaturki dedykowane do audiofili. Preference 4, 5, 6 są zestawami podłogowymi o szerokim przeznaczeniu. Dwa lata temu ponoć nie dostrzegłem na IFA zestawów Blue Room. Tym razem błąd naprawiam. Obok tych śmiesznych, a zarazem innowacyjnych bałwanków, B&W wystawiła też Silver Signature i jeden egzemplarz zestawu Nautilius (był umieszczony wysoko i się obracał). Ciekaw jestem ilu zwiedzających skojarzyło tę konstrukcję przypominającą eksponat z filmu o najeźdźcach z kosmosu z jednym z najlepszych na świecie dynamicznych zestawów głośnikowych.
Zdumiony byłem pokojem odsłuchowym firmy Denon. Nie był on duży, za to elektronika zgromadzona w środku to najwyższych lotów produkty firmy. Były to te same urządzenia, o których pisałem dwa lata temu: monobloki, konwerter C/A Alpha, duże zestawy elektrostatyczne oraz niespodzianka - gramofon analogowy DP-59. Całość za ponad 100 tysięcy DM. Najciekawszy był jednak BRAK zwiedzających w środku. Po wejściu do wewnątrz zająłem najlepsze krzesło, po chwili pan z obsługi wyszedł. Pozwolił mi zmieniać płyty CD, analogów nie mogłem przekładać. Ale to wystarczyło. Przez 40 minut siedziałem sam słuchając CD. Udało mi się odnaleźć płytę kompaktową, odpowiednik analoga spoczywającego na DP-59. Jak wypadło porównanie? Miałem do dyspozycji kilka utworów jazzu z lat 60. LP brzmi dobrze. Nie wiem jaka jest cena DP-59, nie wiem jaka była wkładka i ramię. Zestaw CD transport plus konwerter był z pewnością droższy od systemu analogowego. Jedyna dziedzina, w której LP przegrywał z CD to definicja basu. Reszta jest porównywalna. Nie mam wątpliwości co do tego, że gramofon analogowy za 1000 funtów pod względem muzykalności dorównuje systemom CD kilkukrotnie droższym.
Sony wprowadziło na rynek nową serię walkmanów o nazwie YPPY. Są to produkty o niebanalnej i różnorodnej stylistyce, tak aby dotrzeć do największej ilości młodzieżowych subkultur. Trzy modele w nowej serii kosztują od 99 do 149 DM i są dedykowane głównie do generacji w wieku 15-25 lat, o osobowości kształtowanej przez MTV. Jeżeli Sony by wprowadziła ten produkt rok temu to jeszcze bym się wpasował wiekiem.
Revox pokazał nowe, cyfrowe zestawy głośnikowe Scala Ambient (10.000 DM). Futurystyczny wygląd ma system audio o nazwie Extasy - zgodnie z modą na minimalizm Revox zdecydowanie uprościł wygląd płyty czołowej. Razem wystawiono elektronikę TEAC i zestawy głośnikowe Mordaunt-Short. Kolumna Performance 860 została przecięta w pionie, w środku widoczne były faliste ścianki komory basowej.
Firma Technics ma nowy zagadkowy slogan na obudowach swych urządzeń audio. Po latach "Class AA" i "CompuDrive" mamy na wzmacniaczach firmowe oznaczenie "Virtual Battery Operation". Aby wyeliminować fluktuacje napięcia sieciowego przedwzmacniacze są zasilane z baterii, które są doładowywane, gdy urządzenie jest wyłączone. Pre-amp SU-C1000 może pracować przez 30 godzin bez ładowania. Końcówki mocy SE-A 800S i SE-A 1000 i wzmacniacze zintegrowane SU-A 900 D i SU-A 800D mają w zasilaczach kondensatory z ulepszoną separacją anody i katody.
Arch i Space Fidelity
Na przeciw potrzebom klientów nie lubiących mieszać różnych komponentów wyszły firmy Grundig i Marantz. Arch 1.0 to nazwa systemu demonstrowanego przez Marantz'a. Jak wskazuje nazwa angielska urządzenie jest w kształcie łuku. Korpus główny zawiera zmieniacz płyt CD na 6 sztuk, tuner FM/AM oraz kontroler. Dwudrożne zestawy głośnikowe mają wbudowane wzmacniacze 30 W. Zestawy można wkomponować w łuk jak i też ustawić w punktach dających optymalną stereofonię. Ten zdalnie sterowany system jest do nabycia za 3500 DM. Trochę dużo jak na oferowane walory brzmieniowe.
Grundig natomiast demonstrował kompaktowy system dźwiękowy, który natychmiast kojarzył mi się z rozciągniętym w pionie robotem R2D2. Dźwięk jest wytwarzany w oparciu o firmowy system APS (Acoustical Polarized Stereo). Space Fidelity - tak się nazywa urządzenie - ma na stałe wbudowane głośniki, promieniują one dźwięk w płaszczyźnie poziomej. Demo miało miejsce w dużym pomieszczeniu skrupulatnie pokrytym wewnątrz materiałami silnie odbijającymi dźwięk. Materiał muzyczny oparto o płyty Jean Michel Jarre. Space Fidelity z wbudowanym sobwoooferem, wzmacniaczem, tunerem, odtwarzaczem CD, magnetofonem kosztuje 3.000 DM. Wersja systemu skrócona o połowę (stawia się go wówczas np. na stole) kosztuje już tylko 2.000 DM. Uznanie stosunku jakości dźwięku do ceny za dobry w obu urządzeniach Marantza i Grundiga jest dla mnie bardzo wątpliwe.
Poza nurtem głównym
Bardzo mało było na IFA produktów hi-fi pochodzących z małych wytwórni. Nie wiem czy tutaj można umieścić urządzenia Burmester, Räke HiFi, MBL, Restek. Firmy te zawsze były obecne na IFA i tak chyba pozostanie w przyszłości. Poza wszelkimi klasyfikacjami pozostaje dla mnie Räke HiFi czyli producent gramofonów Transrotor. Szkoda, że pan Räke zaprzestał wystawiania w miejscach publicznych swego "Superplattenspielera" Quintessence za 52.000 DM.
Wzmacniacze lampowe były na IFA nieobecne. Wyjątki były trzy. Są to Tube Technology z UK, dzielące stanowisko z berlińską firmą Expolinear produkującą zestawy głośnikowe. Audio Innovation znalazło się na stanowisku Magnat. Najciekawszą propozycję (bo do tej pory nieznaną szerzej) przedstawiła firma z Bochum - JOT akustik. Oferta zawiera cztery wzmacniacze: zintegrowany Nova 50 (2x50W), końcówki mocy Nova, Nova 50 (odpowiednio 2x50 i 2x26W) oraz przedwzmacniacz Nova Pre. Konstrukcje oparto o popularne i tanie lampy EL84, ECC82, 83, 6550. Ceny grubo poniżej 10 tysięcy DM za sztukę. Efekt brzmieniowy nie był w pełni zachęcający z uwagi na wykorzystane zestawy głośnikowe Lambda (także z JOT Akustik). Projektanci ważą bas na ilość, a nie jakość.
W gąszczu ledwo udało mi się dostrzec wzmacniacze niemieckiej firmy TE Audio Systeme. Malutkie stanowisko wynajęła firma Phonosophie. Na półce stał gramofon analogowy, wzmacniacz zintegrowany oraz filtry sieciowe wraz z kablami. Bardzo mnie zadziwił wzmacniacz. Jest to konstrukcja niebanalna z dwóch powodów. Do tej pory sądziłem, że tylko brytyjski Naim posiada gniazda wejściowe DIN (pięć cienkich kołków). Po IFA znam już dwie firmy. Tak jak Naim, Phonosophie posiada wyjścia głośnikowe umożliwiają korzystanie tylko z bananków. Nawet stylistyka jest zbliżona. Wysunięte do przodu krawędzie obudowy, duże pokrętła (tu są trzy, Naim ma zazwyczaj dwa), podświetlone logo firmy (na czerwono). Wzmacniacz jest dostępny w dwóch wersjach. BI-AMP1/4 posiada cztery kanały wyjściowe (stopień wyjściowy tworzą dwie stereofoniczne końcówki mocy). Takie rozwiązanie daje natychmiast możliwość podłączenia dwu-wzmacniaczowego (bi-amping). Wersja BI-AMP 1/2 jest już klasycznym wzmacniaczem stereofonicznym. Moce wyjściowe to odpowiednio 4x70 i 2x70 W oraz ceny 4.600 i 3.800 DM. Phonosophie zaleca do swego gramofonu No.3 ramię Naim Aro.
Z czym kojarzymy produkty firmy Kenwood? Z typowymi urządzeniami hi-fi z Japonii, z mikserami kuchennymi? Kenwood zajmuje się także wytwarzaniem aparatury pomiarowej, oscyloskopów. Na IFA w trakcie konferencji prasowej poinformowano o wprowadzeniu na rynek dwóch urządzeń do testowania transmisji DAB (digital audio broadcasting). Testowy odbiornik DAB służy do pomiaru jakości transmisji, monitorowania błędów. Test Receiver będzie dostępny tylko dla instytucji radiowych. DAB Encoder ma na celu generowanie sygnałów testowych dla transmisji DAB. Przygotowany już jest prototypowy odbiornik DAB samochodowy. Z zewnątrz wygląda on jak typowe radio samochodowe. Był on demonstrowany na stanowisku skupiającym urządzenia DAB.
Na czym nagrać, na czym odtworzyć?
Powoli tracę rozeznanie w standardach, w których można zapisać i odtworzyć dźwięk. Wystawione na IFA "nagrywcze" kuszą niskimi cenami i coraz lepszymi parametrami technicznymi. Po firmie Pioneer, teraz Onkyo wprowadza nowy magnetofon DAT z wysoką częstotliwością próbkowania 96 kHz. W zależności od potrzeb sygnał można nagrać w paśmie do 40, 22 i 15 kHz. Wiąże się to z oszczędnością nośnika. Do zapisu najszerszego pasma taśma przesuwa się z prędkością 16.3 mm/s, zaś w trybie oszczędnym przesuw wynosi 4 mm/s. Cena DAT z Onkyo wynosi 1.500 DM. Sony także ma urządzenie DAT z wysoką częstotliwością próbkowania. Tak jak w modelu Onkyo, tu też są dostępne trzy tryby zapisu. DAT Sony DTC-790 kosztuje 1200 DM.
Pomysłowość Sony jest nie do prześcignięcia. Mamy kolejne urządzenie MiniDisc. Tym razem jest to model klasy high-end, zapewniający wysoką jakość zapisu i odczytu (jednobitowe konwertery C/A i A/C, kompresja stratna ATRAC). Nowy MD zaliczony jest do ekskluzywnej rodziny Esprit. Model w kolorze złotym o szerokości 43 cm - MDS JA 3 ES - kosztuje 1800 DM.
Pomijam urządzenia DCC i magnetofony kasetowe - oferty firm zmieniają się bardzo często. Strategia rynkowa Pioneera jest w pewnym sensie zbliżona do Sony. Obie usiłują zaskoczyć konkurencję wprowadzaniem nowych urządzeń w połączeniu z wyraźnym obniżeniem ceny. Sony podkopała rynek DCC serią tanich magnetofonów kasetowych z układem Dolby S, teraz mamy audiofilski MiniDisc. Pioneer w tym roku promuje CD-R (jednokrotnie zapisywalną płytę CD). Urządzenie o nazwie PDR-05 nie byłoby niczym nadzwyczajnym, gdyby nie cena. CD-R poprzedniej generacji oferowane przez takie firmy jak Marantz, Revox, Meridian kosztowały w okolicy 4 tysięcy funtów za urządzenie. Pioneer cenę za swój model ustalił na poziomie 3.000 DM. Zatem jest to obniżka kilkukrotna. Nie sądzę, aby ten zabieg rozpowszechnił CD-R wśród zwykłych miłośników muzyczki z głośnika, zapis na CD stanie się dzięki Pioneerowi dostępny niezamożnym studiom i rozgłośniom radiowym. Póki co CD-R wykorzystuje się jako nośniki do archiwizacji dźwięku i kopie demonstracyjne nowych nagrań w studiach.
Nadal szczególne miejsce zajmuje LaserDisc. Umożliwia on odczyt wizji i towarzyszącego dźwięku z bardzo dobrą jakością. Nie odniósł on znaczącego sukcesu komercyjnego, ale jest często wykorzystywany przez dystrybutorów, dealerów do demonstracji sprzętu A/V. Pionierem w promowaniu LD był i jest... Pioneer. Na IFA wystawiono nowy model CLD-D 515 (1.300 DM) czyta on dwa standardy PAL i NTSC.
Mamy już cztery standardy cyfrowego zapisu: CD-R, DCC, MD oraz DAT. Nie brak też wariacji na temat płyty CD.
Nagle wielu producentów zdało sobie sprawę, że CD brzmi źle. Lekarstwo stosuje się na etapie nagrywania płyt CD. Cała sztuczka polega, aby nagrać dźwięk z wysoką rozdzielczością w studiu (np. 20 bitów), a następnie dokonać rekwantyzacji na 16 bitów, które pasowałyby do standardu CD bez utraty jakości. Po drodze stosuje się jeszcze techniki kształtowania szumu (noise shaping), lub doszumiania (dithering). Zatem obecnie na rynku możemy znaleźć super nagrania SBM (Sony), HDCD (Pacific Microsonics). Zbliżone rezultaty daje stosowanie techniki firmy JVC K2 Super Coding, procesora UV22 Apogee. Meridian też ma swój procesor. Mając do dyspozycji jeszcze CD-i, CD video, CD-photo w spokoju oczekujmy na multimedialny super odtwarzacz CD - mutację MMCD i SD. W stercie CD-ROM'ów z informacjami prasowymi, które były na IFA rozdawane zamiast stert papierów, odnalazłem dwupłytowy album CD-video "Przygody Pana Fasoli". Prześlę go pierwszej osobie, która napisze do MHF i zadeklaruje posiadanie stosownego odtwarzacza.
Opis Funkaustellung jest trudnym zadaniem, nic nie zastąpi wrażeń odbieranych przez Państwa narządy słuchu i wzroku - żadne zdjęcia, film, reportaż na papierze. Ale jednego jestem pewien - udało mi się zastąpić Państwa STOPY! (MS)