Salon Hi-Fi - 1998
Tegoroczny Le Salon de la Hi-Fi & du Home Cinema w Paryżu był niestety najmniej interesującą wystawą jaką do tej pory odwiedziłem. W stosunku do lat poprzednich zaszło wiele zmian. Z położonego w centrum Paryża Palais des Congres impreza przeniosła się do kompleksu wystawienniczego w Porte de Versailles w południowej części miasta. Jest to typowe centrum targowe składające się z wielu sporych hal. W jednej z nich ustawiono lekkie, przenośne ścianki i w takich właśnie warunkach prezentowany był sprzęt hi-fi, video, telewizory, sprzęt do kina domowego, a jednostkowo występowały nawet takie urządzenia jak telefony komórkowe czy gry. Przygnębiające wrażenie sprawiało też otoczenie wystawy. W sąsiedniej hali równolegle odbywały się targi dla uczniów, co spowodowało, że wszędzie walały się sterty reklamówek przeróżnych szkół.
Na samej wystawie trudno było znaleźć jakiekolwiek dobre demonstracje dźwiękowe! Słaba jakość pomieszczeń jako takich i znikoma izolacja pomiędzy nimi dały łatwy do przewidzenia rezultat. W warunkach domowych nawet niskobudżetowe komponenty hi-fi dają wyraźnie lepsze wyniki. Na niektórych stanowiskach dynamika i głośność dźwięku mogły ewentualnie robić wrażenie na słuchaczach.
Czy oznacza to kryzys audio? Czy kino domowe wypiera tradycyjne hi-fi? A może francuski rynek przeżywa załamanie? Moim zdanie odpowiedź na wszystkie trzy pytania brzmi: nie. Ale kształt wystawy jest jednak owocem sytuacji na rynku. Z nieoficjalnych rozmów wynika przede wszystkim to, że ze strony francuskich producentów i dystrybutorów jest zapotrzebowanie na wystawę z prawdziwego zdarzenia i ta która się odbyła w marcu nie zaspokaja potrzeb, podobnie jak mała specjalistyczna impreza na jesieni. Absencja wielu znaczących firm jest ponoć częścią rynkowej taktyki, wręcz słyszałem opinie, że jest to swego rodzaju sposób na walkę z konkurencją. Doświadczenia z innych krajów wskazują (dokładnie takie same komentarze swego czasu słyszało się w Wielkiej Brytanii), że uprawiana niejednokrotnie przez większe firmy taktyka ignorowania imprez specjalistycznych na dłuższą metę się nie sprawdza. Pomysł powielenia tej metody we Francji jest więc trochę zaskakujący.
Co będzie w przyszłości? Zapotrzebowanie rynku wskazuje na potrzebę powstania wystawy w stylu berlińskiej IFA - dużej imprezy z elektroniką powszechnego użytku, z osobną częścią wydzieloną na potrzeby specjalistycznego audio. Paryżanie chętnie lubią myśleć o swym mieście jak o nieformalnym centrum Europy. W dziedzinie organizacji targów elektroniki Francja jest jednak dość daleko za czołówką, którą w Europie tworzą Londyn, Frankfurt i Berlin. Francuski "problem wystawienniczy" nie dotyczy tylko specjalistycznego hi-fi. Firmy takie jak Philips, Technics czy Sony też nie mają w tym kraju odpowiedniej okazji by zaprezentować się w bardziej okazałej formie. Na wystawie była spora grupa firm japońskich, ale trudno ich obecność uznać za imponującą. Fujitsu, Mitsubishi, NEC, Onkyo, Sanyo, Sony, Toshiba to jednak jeszcze nie wszystko. Obecność Sony sprowadzała się na przykład do prezentacji kilku projektorów wizyjnych. Nie było Panasonica czy Pioneera jak i wielu innych znaczących firm, że wspomnę tylko takie marki jak Luxman, Rotel, Teac. Jeszcze bardziej rzucał się w oczy brak czołowych francuskich marek z branży hi-fi. Wystawa w Paryżu bez Cabasse i Focala? Czy ktoś mógł się tego spodziewać? A jednak tak było.
Video
Dla osób, które interesują się elektroniką w ogóle tegoroczny Salon być może wcale nie był tak mało interesujący jak to przedstawiłem we wstępie. Moja uwaga koncentruje się jednak na sprzęcie audio i nie jest moim celem relacjonowanie postępów w produkcji telewizorów czy urządzeń video, stąd bardzo pobieżnie zapoznałem się z tego typu ekspozycjami. Kilka obserwacji może jednak Państwa zainteresuje.
Po pierwsze zaskoczeniem była dla mnie duża ilość i bogactwo typów różnego rodzaju projektorów. Barco, Runco, Sony, Dream Vision, Fujitsu - jest w czym wybierać. Jak widać producenci tego typu sprzętu mają już zakusy by wejść ze swymi produktami szerzej na rynek domowy. Jest to o tyle ciekawe, że ciągle wiele przemawia przeciwko projektorom. Ich jedyną bodaj zaletą jest wielkość obrazu. Ceny są niestety wysokie, najtańsze projektory kosztowały po trzydzieści kilka tysięcy franków, bardziej typowe ceny to przedział 60-100 tysięcy, a najdroższe jakie zauważyłem wymagają wydatków ponad 200 tysięcy franków. Brak jest źródeł sygnału odpowiednio wysokiej jakości, stąd obrazy na dużych ekranach są zawsze zgranulowane. Jasność i kontrast są mniejsze niż w telewizorach i ciągle istnieje potrzeba zaciemniania pokojów, w których korzysta się z projektora. Natomiast w jednej dziedzinie widać postęp - projektory zmalały. Przyzwyczajony byłem, że długość i szerokość urządzeń tego typu znacznie przekracza pół metra, a teraz niektóre z nich są mniejsze od średniego wzmacniacza.
Bardzo popularne są też całkowicie płaskie ekrany telewizyjne. Było ich w Paryżu mnóstwo, nigdy wcześniej nie widziałem tak wielu w jednym miejscu. Zastosowanych technologii nie opiszę, nie starałem się zbierać szczegółowych informacji na ten temat. Prototypy urządzeń tego rodzaju pojawiają się już od lat, ale jak dotąd prawie nic z tego nie wynikało dla zwykłych klientów. Jeśli jednak w końcu ceny płaskich ekranów spadną, staną się one zapewne następną telewizyjną modą.
DVD wystartowało we Francji całkiem nieźle. Oczywiście DVD było podstawowym źródłem do demonstracji, ale nie to jest najważniejsze. Wcześniej na wystawach rutynowo używano odtwarzaczy LD, a przecież wcale nie zdobyły one szerokiej popularności i już tej popularności zapewne nie zdobędą. Natomiast według opinii wystawców, DVD sprzedaje się bardzo dobrze. Micromega ponoć nie jest w stanie sprostać zapotrzebowaniu na swój odtwarzacz Premium DVD. Produkcja jest zamówiona na trzy miesiące do przodu. Odtwarzacz DVD zaprezentował też Cairn. Na rynku francuskim jest jednak coś, czego póki co nie ma na rynku polskim - software. Jak na razie wszelkie porównania naszej sytuacji z Europą Zachodnią nie mają sensu. Na letnie miesiące Warner planuje skierowanie do sprzedaży pierwszych płyt DVD przeznaczonych na polski rynek. Dopiero wtedy będziemy mogli mówić o prawdziwej inauguracji DVD w Polsce. I być może wreszcie przeciętny klient w sklepie zacznie kojarzyć co oznacza ten skrót.
Przyjemnym akcentem był dobór repertuaru w pokazach kina domowego. Kilka lat temu, kiedy oferta tytułów z dopracowaną ścieżką dźwiękową była jeszcze skromna, na wystawie można było w odcinkach obejrzeć sporą część "Terminatora II". W ogóle dominacja filmów z Arnoldem Schwarzeneggerem mogła się wówczas nieco znudzić. Potem repertuar na pokazach uległ silnemu zróżnicowaniu. W Paryżu mniej było kina akcji, więcej s-f. Absolutnym hitem był "Piąty Element", wykorzystywany chyba przez większość wystawców. Moim zdaniem znakomity wybór (oczywiście nie wypowiadam się na temat ścieżki dźwiękowej, a tylko polecam Państwu ten film).
Obrzeża hi-fi
Niektórzy producenci kolumn prezentują swe głośniki raczej jako sprzęt do kina domowego niż do hi-fi. W szczególności dotyczy to potentatów takich jak Bose i Jamo. Firmy te nie są może zbyt duże w porównaniu z największymi producentami konsumpcyjnej elektroniki. Według skali stosowanej dla audio są to jednak ogromne przedsiębiorstwa. Co ciekawe Bose w coraz mniejszym stopniu bazuje na klasycznych zestawach głośnikowych sprzedawanych w parach. Nadal szczytowym modelem jest 901 (w wersji numer 6) i jest też gama kolumn Direct Reflecting, rodzina Interaudio i kilka małych głośniczków nie aspirujących chyba do miana poważnego hi-fi. Jednak bardzo bogata jest oferta zestawów z rodziny Acoustimass. Jest też cała rodzina systemów Lifestyle - każdy system złożony z odtwarzacza CD umieszczonego w jednej obudowie wraz tunerem i wzmacniaczem oraz jednego z systemów Acoustimass. W przypadku Jamo w ofercie dominują tradycyjne kolumny, ale patrząc na sposób promocji odnoszę wrażenie, że Duńczycy także za swój główny rynek uważają kino domowe.
Coraz to nowi producenci hi-fi rozszerzają swą ofertę w kierunku kina domowego. Głośniki do systemów AV pokazały też takie firmy jak Dynaudio czy Sonus Faber. Na ile są to ważne wydarzenia? W rzeczywistości nie trzeba wiele wysiłku ze strony producenta kolumn aby pokazać swą ofertę na rynku kina domowego. Mając tradycyjne zestawy hi-fi trzeba tylko dodatkowo opracować zestaw centralny i ewentualnie subwoofer. Podejrzewam, że dla wielu firm wprowadzenie do produkcji zestawów kina domowego to nic innego jak tania i mało ryzykowna próba poszerzenia swego rynku na obszar nie objęty przez klasyczne hi-fi.
Podobne działania widać też wśród producentów elektroniki. Procesory sygnału, których głównym zadaniem jest dekodowanie ścieżek dźwiękowych, produkuje obecnie wiele firm o high-edowych tradycjach. Na paryskiej wystawie sprzęt Meridiana pracował w systemie KD. O najnowszych propozycjach Proceed informacje znajdą Państwo w Audio Sygnałach. Theta zaś ma swój procesor pod nazwą Casablanca. Procesory firm specjalistycznych to już nie tylko Dolby Pro Logic. Są to zazwyczaj urządzenia modularne, z możliwościami rozbudowy. Mogą pracować z sygnałami różnych formatów, jak choćby Dolby AC3, DTS, dają możliwości udoskonalania algorytmów. Takie możliwości płyną po prostu z faktu zastosowania cyfrowych programowanych procesorów sygnału (DSP).
Kolumny
Jednym z najbardziej widocznych wystawców na Salonie była w ostatnich latach dynamicznie rozwijająca się firma BC Acoustique. Nie zabrakło jej i tym razem. Nowością jest system do kina domowego. Jak zwykle kolumny mają nazwy wzięte od rzek - w tym przypadku amerykańskich Missouri, Tennessee i Mississipi. Pewnie chodzi o to, że KD kojarzy się z Ameryką. Natomiast na rynek audiofilski przeznaczony jest nowy zestaw Gange (19.900 FRF) - jedyna kolumna BC Acoustique z obudową zamkniętą, aktualnie drugi model od góry w ofercie firmy. BC Acoustique z upodobaniem stosuje też oryginalny system terminali połączeniowych. Poprzez wybór odpowiednich gniazd, w które wkładane są wtyki przewodów można uzyskiwać stłumienie bądź wyeksponowanie wybranych zakresów częstotliwości.
Oprócz Cabasse, drugim wielkim nieobecnym był JMlab. Mimo wszystko kolumny z Saint Etienne były jednak prezentowane w Porte de Versailles. Stało się tak dzięki firmie Station 2001. Jest to dealer ekskluzywnej elektroniki Goldmund, jak również kolumn Grande Utopia. W systemie kina domowego Grande Utopii nie było, ale za to były aż trzy mniejsze modele tej serii. Jako kolumny lewa-prawa wykorzystano prezentowany też i w Polsce Utopie, jako głośnik centralny Petit Utopie i model pośredni jako głośniki tylnie. Wszystkie modele serii noszą podobieństwo zarówno wzornicze jak i techniczne - wykorzystują membrany z tych samych materiałów.
Zestawy Leedh były pokazywane skromnie i całkowicie statycznie. Oferta pozostała praktycznie bez zmian. Warto tylko wspomnieć o jednej innowacji. Opisywany w ubiegłorocznym reportażu Leedh Ica (30.000 FRF) ma już inną membranę, też ceramiczną, ale bez owej charakterystycznej siateczki. Jak widać Audax ciągle nie opracował jeszcze finalnej wersji swojego głośnika ceramicznego.
Na tym samym stoisku znajdowały się też kolumny Vecteur - bardzo dobrze wspominam prezentację dwudrożnych Tierce (13.900 FRF) na ubiegłorocznej wystawie we Frankfurcie. Oprócz Tierce, tym razem pokazano również Quarte (19.900 FRF), zestaw trójdrożny. Podobnie jak poprzednio i tym razem wykorzystany został głośnik wysokotonowy Audaxa HD3P (piezo-polimer), oraz głośniki nisko-, średniotonowe z Aerogelowymi membranami. Głośniki wysokotonowe są cofnięte by uzyskać wrównanie czasowe.
Dość ambitne zestawy pokazał Siemel, ale decyzja o ich produkcji do czasu wystawy jeszcze nie zapadła. Kolumny służą w tej chwili do sprawdzania zainteresowania potencjalnych klientów.
Poszerzeniu uległa oferta holenderskich kolumn Final. Dotychczas widziałem tylko całopasmowe elektrostaty w wykonaniu tej firmy. Teraz ma ona również mniejsze kolumny hybrydowe. Najmniejsze i najnowsze kolumny to Final 0.3 (15.000 FRF). W połączeniu z 17-centymtrowym głośnikiem basowym pracuje nieduży panel elektrostatyczny. Kolumny będą w normalnej sprzedaży dopiero za kilka miesięcy.
Po raz pierwszy po dłuższej przerwie spotkałem się z zestawami Snell. Podłogowe E.5 i regałowe K.5 reklamowane są głównie jako zestawy do kina domowego, choć wyglądają zupełnie jak zwykłe kolumny hi-fi. Już na pierwszy rzut oka widać, że nie ma tu żadnych elementów kontynuacji ze znanych sprzed lat modeli J czy K, protoplastów współczesnych kolumn Audio Note.
Najnowsze kolumny Tannoya noszą nazwę Precision. Na serię składa się 6 modeli. Dwa dedykowane są do kina domowego (głośnik centralny PC i głośnik tylni PS), a cztery pozostałe to tradycyjne kolumny hi-fi. Tylko najmniejszy P10 jest zestawem regałowym. P20, P30 i P40 to już kolumny podłogowe. Ciekawostką kolumn Precision są nowe membrany. Niskotonowe i niskośredniotonowe są wykonane z kompozytu polimerowego pod nazwą Verton, a wysokotonowe mają strukturę kanapki z warstwą nakładaną przy pomocy procesu anodyzacji. We wszystkich kolumnach hi-fi górna część przedniej ścianki jest pochylona. Podobnie jak KEF powrócił do nazwy Coda, tak Tannoy ma też całą gamę zestawów Mercury - znowu wskrzeszona została nazwa klasyka z lat 80-tych.
Na rynku francuskim niezłą pozycję musi mieć firma Boston - u nas jak mi się wydaje prawie wcale nie znana. Boston w tej chwili też silnie zainteresował się kinem domowym, jest dość widoczny zarówno w prasie jak i na wystawach.
Wzmacniacze
Oprócz kolumn BC Acoustique zajęło się też elektroniką. Pierwszy produkt to wzmacniacz Carbet (14.900 FRF). W prospekcie podano, że pracuje on w klasie A i wykorzystuje na wyjściu stopnie SE.
Vecteur, bardziej znany z kolumn i kabli, też prezentował wzmacniacze - dwa zintegrowane, przedwzmacniacz i wzmacniacz mocy. Club Ten (10.000 FRF) to 100-watowy wzmacniacz zintegrowany ze stopniem wyjściowym opartym na tranzystorach MOSFET. Droższy Club Twelve (14.000 FRF) ma nieco większą moc - 125W. Oba mają zmotoryzowane potencjometry głośności. Przedwzmacniacz Club One (20.000 FRF) i wzmacniacz mocy Club Five (30.000 FRF) to modele flagowe firmy.
Na stanowisku Cairna chwilę miałem okazję porozmawiać o testowanych przez nas wzmacniaczach Makalu (pre) i K3HC (końcówka). Kiedy wspomniałem, że lepsze wrażenie zrobił wzmacniacz mocy, nie wywołało to zdziwienia u producenta. Odniosłem wrażenie, że zgadza się on z naszą konkluzją. Najnowszym wzmacniaczem Cairn jest końcówka mocy K, kosztująca we Francji 50.000 FRF. Ten pokaźnych wymiarów wzmacniacz pracuje w klasie A.
Ciekawostką była obecność firmy King Audio, która wystawiła kilka wzmacniaczy lampowych. Producent ten działa już od wielu lat, jego produkty zobaczyłem jednak po raz pierwszy.
Nowy wzmacniacz zintegrowany pokazał też Thorens - jest to model TIA2300.
Źródła
Być może w najbliższych latach na rynku high-endowego sprzętu nastąpi upowszechnienie nowego standardu połączeniowego. Takiego rozwoju wypadków spodziewa się Chris Jensen z Sonic Frontiers. Jak już wspominaliśmy najnowsze produkty tej firmy - transport i konwerter CA - wykorzystują połączenie I2Se. Dwa czynniki wróżą temu rozwiązaniu powodzenie. Po pierwsze nie trzeba za wykorzystanie tego standardu uiszczać specjalnych opłat licencyjnych. Po drugie jest to duży krok naprzód w stosunku do połączeń typu SPDIF czy AES/EBU. Na wyjściu transportu można nieraz uzyskać niski poziom jittera, są też możliwości buforowania sygnału z płyty CD i jego ponownego odtworzenia z wykorzystaniem precyzyjnego zegara. Jednak sygnał SPDIF/AES/EBU tak czy tak trafia do układu odbiornika cyfrowego. A układy te same wnoszą własny jitter na poziomie od kilkudziesięciu ps (dla najlepszych układów na rynku), do kilkuset ps. Natomiast I2Se pozwala zredukować jitter poniżej rozdzielczości urządzeń pomiarowych - czyli konkretnie poniżej 2 ps! Po Sonic Frontiers następne firmy już ponoć planują wykorzystanie tego standardu połączeń. Chris Jensen wspomniał m.in. Krella. Pocieszająca jest też wiadomość, że do połączenia I2Se znakomicie sprawdziły się zwykłe (czytaj: niedrogie) kable komputerowe o oznaczeniu 13W3. Transport 3 ma też bardzo solidnie wykonaną obudowę i nowy napęd Philpsa o oznaczeniu CD Pro VAU1252. Napęd ten jest opracowany specjalnie na potrzeby szczytowego, profesjonalnego sprzętu audio. Być może wreszcie skończą się narzekania, że nowsze transporty Philisa są gorsze od poprzednich.
Wchodząc do wielkiej hali wypełnionej migotającymi obrazami chyba nikt się by nie spodziewał znaleźć w środku ekspozycji gramofonów analogowych. A jednak były. W śladowych ilościach, ale jednak. Co więcej na stanowisku Thorensa uzyskałem ciekawą informację. Gramofony sprzedają się ponoć całkiem dobrze w sieci sklepów Fnac. Francuskiego rynku detalicznego nie znam zbyt dobrze, ale wszyscy Francuzi przedstawiali mi zawsze sieć Fnac jako przykład detalisty obsługującego rynek masowy. Skoro w sklepach sprzedających masową elektronikę zbyt mają gramofony Thorensa, to znaczy, że audiofile mogą się czuć bezpieczni - ich hobby nie zaginie na świecie jeszcze bardzo długo.
Micromega ma nowe odtwarzacze CD serii Premium. Premium 18 (5.000 FRF) i Premium 20 (6.500 FRF) łączy kilka wspólnych cech. Oba wykorzystują transporty Sony i 20-bitowe przetworniki. Podobnie jak to było zazwyczaj w przypadku odtwarzaczy Micromegi możliwe są "upgrade'y".
Bardzo skromnie wystawiono produkty AudioNote. Prócz symbolicznej ekspozycji wzmacniaczy zaprezentowano też odtwarzacz kompaktowy AN CD-2.
Tegoroczny Salon nie stworzył korzystnych warunków do eksponowania ambitniejszej elektroniki. Firma Europe Audio Diffusion prezentująca dużo kosztownych produktów amerykańskich musiała chyba mocno odczuwać zmianę formuły wystawy. Jak w takich warunkach wystawić odtwarzacze Audio Research CD2, albo Theta Miles?
High-End
Jak widać nic nie napisałem o sukcesach brzmieniowych wystawie, bo niestety takowych nie spotkałem. Podróż do Paryża przyniosła jednak kontakt z dobrym dźwiękiem. Skurczenie się wystawy spowodowało, że z trudem znalazłem zajęcie na dwa dni i nieoczekiwanie pozostało trochę wolnego czasu na zwiedzanie miasta. A przy okazji również na (nie zaplanowany wcześniej) kontakt z żywą muzyką. Amatorska grupa perkusyjna na Trocadero i śpiewający gitarzysta na schodach przed bazyliką Sacre Coeur zastąpili wystawców z Porte de Versailles i wypełnili deficyt muzycznych przeżyć na Salonie Hi-Fi. Spełnili swe zadanie znakomicie. (GS)